Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Basia_Machowiak

Użytkownicy
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Basia_Machowiak

  1. ROZTERKA Gościsz w mym sercu Nieustannie. Dzięki temu mam Cię wciąż Obok siebie, Choć nie widze często Nas razem. Jesteśmy sobie tak bliscy, Znamy każdy punkt Naszej osobowości, Lecz mimo to Nieznamy sie wcale, Albo jeszcze mniej. Nie chcemy zbliżać sie, Ranić, zadawać bólu, Którego tak wiele W codziennym życiu. Nasza wspólna fascynacja To coś wiecej niż Przyjaźń, lecz Nie chcemy sobie Tego okazać Bojąc sie reakcji Naszych serc.
  2. Tęsknię za barwą Twego głosu, Który zawsze przywracał U mnie nuty radości... Tęsknię za dotykiem Twych dłoni, Które wywoływały U mnie deszcz szczęścia... To wszystko odeszło I już nie wróci. Żegnaj moje przeznaczenie, Moja opoko, mój aniele, Cieniu...
  3. Mam pewne kłamliwe zdjęcie Rzucone na podłodze w mojej sypialni Przypomina mi czas w którym się rozstaliśmy Spełnia życzenie abyś tu był Teraz wydaje się że straciłam sens życia Wszystkie piosenki zostały skasowane Mam nadzieję że nauczyłam się na swoich błędach Otwórz przeszłość i teraźniejszość Teraz i jesteśmy tutaj Historia do opowiedzenia i słucham Otwórz przeszłość i teraźniejszość Oraz przyszłość też Wszystko co mam oddaje tobie Rozwiązane końce związać w węzeł Cząstka mnie opuszcza me gardło Zakneblujcie mnie na pamiątkę Będę trzymać to w sobie zanim Moja skóra nie pęknie na strzępy Moje wnętrze się otworzy Opuści je poświęcenie Jeśli nie masz nikogo I nie mam miejsca do którego mogłabym pójść Czy będzie dobrze? Czy może być dobrze? [sub]Tekst był edytowany przez Basia_Machowiak dnia 15-11-2003 20:34.[/sub] [sub]Tekst był edytowany przez Basia_Machowiak dnia 15-11-2003 21:38.[/sub]
  4. Taka bliska I taka daleka... Wybawia Cieszy I smuci... Taka Ciemna I jasna Zarazem... Odznaczająca się Bielą swych piszczeli... Czy kiedyś dotrze do mnie? Napewno Może dziś... Może jutro... Kiedyś...
  5. całkiem niezłe. krótkie i treściwe :)
  6. Na uszach słuchawki A w nich Nevermind. I egzystuje tak Od pewnego czasu. I żyje tak By dalej nie rozumieć. W rękach książka, Jak była - mnie wiem. Lecz jestem tak nadal Skupiona nad sobą, Że nie rozumiem Własnych myśli Krążących w około. Gdzie jestem? Nie pojmuje... Jaka jestem? Nie pamiętam... To wszystko przez świat Oszalały na punkcie Cierpienia, bólu i trosk. W dłoni ołówek Kreśli rzeczy straszne. Pokazuje jak żyjemy W szarej, zgniłej rzeczywistości, Która nie daje ani chwili Wytchnienia... Zasypiam. W oczach kolory. Takie same jak codzienność, Która więzi nas Między swymi szponami. Lecz widze Światełko przebijające się Przez ciemne chmury Pokazuje na kwieciste łąki, Zielone drzewa, Barwne ptaki. I na uśmiech, którego dotąd Brakowało w tym śnie...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...