Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Hateful_Bug

Użytkownicy
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Hateful_Bug

  1. Bardzo mi przykro, że Panią uraziłem. Jeżeli ktoś jeszcze uważa, że moje "wypociny" są zbyt ofensywne i nie na temat z chęcią je usunę.
  2. "Apokalipsa św. Jana Kontynuując tema Pana Poety 2 teraz wyszczeglnie jeszcze jeden ciekawy aspekt - Apokalipsę. Czy wierzycie w to że to MY jesteśmy ostatnim pokoleniem?" Nie "Czy wierzycie w to, że Antychryst zejdzie /tj będzie taki ktoś np. jakiś prezydent, dyktator/ Czy wierzycie w Armageddon?" Nie "Czy to jest możliwe? Wszak takich armageddonów mieliśmy w historii z tysiące przykładów, więc czy wogole ma sens mowić tu o Apokalispe ktora da sie interpretowac w neiskomnczony sposob.? " Po co sobie tym zawracać głowę? Apokalipsa byłaby zbyt prostym rozwiązaniem dla człowieczeństwa oraz świadectwem Boga a tego to być nie może. "Jednak ciekawe że tyle proroctw dotyczy włąśnie naszyvh czasów. od azteków po Jana ? Co sądzicie?" Nie sądzę by ktokolwiek myślał o naszych czasach, to jedynie nasza interpretacja. 142 lata temu ludzie myśleli podobnie, no i końce świata są każdego stulecia nie wspominając o okrągłych tysiączkach, może kiedyś będą dekady? Do tego dodajmy jeszcze 666, 44 i cały stek bzdurnych pomysłów na ubarwienie naszego zabawnego życia. Biblię pisali ludzie wcale nie mądrzejsi niż obecnie żyjący. Oczywiście za sprawą Ducha Świętego, no ale co nie jest za jego sprawą? "Ale kto wymyślił zło ? Czy zło jest dopełnieniem dobra ?" Zło jest pojęciem subiektywnym. To co złe dla mnie wcale nie musi być złe dla kogoś innego itd. Zło wymyślili ludzie, którzy chcieli mieć lepiej od innych a dobro ci, którzy też chcieli mieć lepiej tylko nie wiedzieli jak, no i tak sobie niby walczy to dobro ze złem stosując takie same metody co i tak do niczego mądrego nie prowadzi a jedynie do samozagłady. Pod powyższym zdaniem się nie podpisuję bo to bzdury, ale jakoś mi tak do głowy przychodzą .... Hehehe
  3. Zabawne, ironiczne. Pewnie takie miało być.
  4. Cytat z Wikipedii: "Bieda (ubóstwo) - to pojęcie ekonomiczne i socjologiczne opisujące brak dostatecznych środków materialnych dla zaspokojenia potrzeb jednostki, w szczególności w zakresie: jedzenia, schronienia, ubrania, transportu i podstawowych potrzeb kulturalnych i społecznych." Czy posiadanie komputera i łącza internetowego jest ubóstwem? "ale ludzie nadal wybierają ubóstwo bo świat ich wkurza." Bardzo niekonsekwentne uogólnienie. Ludzie to znaczy kto? A może jakaś tam garstka osobników naszej populacji wybiera ubóstwo subiektywne bo nie może sobie poradzić we współczesnym świecie? Być może ci pozostali wcale nie wybierali biedy a jedynie nie potrafią się z niej wyrwać z powodu ograniczeń materialnych i niematerialnych jakie daje nam ubóstwo?
  5. To, że bieda „jest rzeczą fatalną” jak najbardziej jest prawdą, ale że czyni człowieka normalnym to chyba bzdura. W ogóle to najpierw należałoby odpowiedzieć sobie na pytanie: Co to znaczy być normalnym? Takim jak większość? Jeśli taka jest odpowiedź to faktycznie bieda czyni normalnym... Znam wielu ludzi biednych i jakoś nigdy tego nie stwierdziłem. To, że człowiek musi sobie "jakoś radzić" nie czyni go ani bardziej myślącym ani bardziej rozwiniętym, najczęściej ogranicza go mentalnie i fizycznie do "podołka”, w jakim się znalazł. Tak, w ten sposób jednostki bardziej wrażliwe odpadają i pozostają jedynie ci „normalni”, którzy bardzo szybko dochodzą do wniosku (prawdziwego), że bogactwo buduje się na czyjejś biedzie. To takie typowe i przykro mi, ale płytkie pojmowanie słowa „charakter”, które w tym przypadku powinno być zastąpione pojęciem: odporność a ta zasadniczo jest tym większa im gorszy jest właśnie charakter człowieka. To samo czyni tak zwane bogactwo czy też zamożność, a żeby było zabawniej to nie jest prawdą, że bieda ogranicza nas jedynie fizycznie to samo dzieje się ze sferą mentalną człowieka nawet duchową. W jakiś przedziwny sposób te dwie sfery: fizyczna i niefizyczna są ze sobą powiązane i trudno im istnieć odrębnie. Osłabienie jednej z nich wcale nie wpływa korzystnie na drugą raczej może zmotywować do ucieczki ze świata, w jakim się znalazła osoba lub pogrzebać sny o wzniosłości. Heh. Jednym z drobiazgów jest miejscowe wino itp., niezbyt konstruktywne aspekty biedy... Czy zadowolenie z drobiazgu, jakim jest mikser do ciasta naprawdę jest niezwykłe i niezbędne? Czy to naprawdę kształtuje świat? Raczej wydaje mi się, że brak pewnych "pierwiastków" jest motorem napędzającym cokolwiek. Czy gdybyśmy cieszyli się aż tak bardzo z tego wszystkiego, co nas otacza to ktokolwiek odczułby ochotę do wynalezienia koła, czy też kija do obrony i polowania? Wydaje mi się, że takie uwielbienie drobiazgów skończyłoby nasze istnienie bardzo szybko. Nie byłoby wtedy powodu by się nad tym rozwodzić. A to czy ktoś się zachwyca ptaszkami w parku czy lesie naprawdę nie ma wiele wspólnego ze statusem społecznym. Pokory do życia najczęściej uczą "baty”, jakie się od niego dostaje, to pozornie jest związane z biedą a bezpośrednio z ilością popełnianych błędów. Niby, dlaczego osoba normalna musi potrafić się wzruszać i dostrzegać kruchość życia? Jest duża różnica między wzruszaniem się poezją a "Na Wspólnej", na serio duża a życie wcale nie jest aż takie kruche, czego dowodem obecna ilość ludzi na tym świecie. Ułomni najczęściej są ci zbyt wrażliwi niestety... Ot i tyle. Co do wątku to : Bardzo duże uogólnienie na dodatek niezbyt prawdziwe wynikające z bardzo małego doświadczenia życiowego i niemożności obiektywnego ustosunkowania się do poruszonego zagadnienia. Pozdrowionka. P.S. : Na forum przydałaby się funkcja podglądu tego, co się nabazgrało i "naquotowało".
  6. Pośpię jeszcze trochę. Nie, nie pojadę Utulę chwilkę poduszkę mych marzeń Ukoję myśli w błahej ciemności Przywołam sen ... Obudź mnie nim zapadnie zmierzch Gdy będzie trzeba posprzątać po sobie Nie chcę się spóźnić w ostatni dzień Nie chcę niczego zapomnieć Śpij...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...