***
brunatnym niegdyś głosem
snuł swą pieśń ku snom
teraz zdechłym gruzem
przygwożdżony jego tron
smukłym blaskiem światło
tańczyło mu po licach
dziś zżera go robactwo
z serca żar wypycha
duszom w cerkwi dobrym
łamać miał cierpienie
lecz wraz z nią grzmot srogi
z pustym trzaskiem rżnie nim glebę
na zawsze umilkł rdzą
pogrzebany święty dzwon
***