Pod wodą, pod wodą, pod wodą mnie szukaj, leżę gdzieś na dnie,
osiadłam między dwoma glonami, glonami, a białymi muszlami,
oko prawe podąża w stronę muszli, oko lewe skłania się ku glonom,
a rozum, a rozum mój całkowicie obojętny,
a serce, a serce również nie wzruszone, że oczy moje płyną w dwie zupełnie inne strony
oko prawe, prawe zbliża się do muszli,
moje ciało moje ciało –ja tego nie wytrzymam
oko lewe, oko lewe już wśród glonów utkwiło …
a mój rozum-tu go dawno nie ma
a me serce? A co się z nim dzieje?
Moje serce moje serce! Ono też odpłynęło...
I zostałam na dnie akwarium sama. Sama .sama, sama…sama…sama…sam…
I powoli, powoli tak bardzo powolutku,
moje ciało, moje ciało, pokrył szlam obślizgły,
moje zaszlamione oczy, porozrzucane po całym dnie,
mój rozum sponiewierany wraz z rybimi szczątkami przez sztuczny prąd
wytworzony przez plastikowo-jakiś filtr,
a me serce? A co się z nim dzieje?
Moje serce moje serce! Ono też już zginęło…
A może jego resztki zakotwiczyły się gdzieś w gąbce
A może ktoś będzie zmieniał wodę i filtr może będzie czyścił i może je znajdzie?
Pod wodą pod wodą pod wodą , leże na dnie akwarium sama
Do połowy jestem w piachu zakopana,
a ta druga a druga a druga ma połowa
Do kości przez ryby powygryzana...