żyję sobie z dnia na dzień
dużo myślę mało śpię
stale coś przygnębia mnie
i jest mi po prostu źle
nikt z Was nigdy nie zrozumie
(bo zrozumieć też nie umie)
jedno jednak wyznam szczerze
w lepsze jutro już nie wierzę
głupich marzeń już nie snuję
bo i tak wszystko zepsuję
żyją sobie z dnia na dzień
i co dalej (bo ja wiem)
(...)
Mówiłeś, już nie mówisz.
Obiecywałeś, już nie obiecujesz.
Pisałeś, już nie piszesz.
Kochałeś, już nie kochasz.
Byłeś, już Cię nie ma.
Mówiłeś, że kochasz;
Obiecywałeś wieczność;
Pisałeś pięknie;
Kochałeś mocno;
Byłeś mój.
A teraz:
Koniec mówienia,
Koniec obiecywania,
Koniec pisania,
Koniec kochania,
Koniec bycia.
Koniec mego życia...