"... Powoli zdejmuję sukienkę, stoję naga; mam piersi nabrzmiałe miłością, nogi gotowe do skoku, zaokrąglony brzucha, skórę napiętą do granic doskonałości..." Na uwage zasługuje niezwykla dynamika zdarzeń (szybka jest ta bohaterka , a pod sukienką nie miała już żadnej bielizny?- dobry material na sekretarke, haha).Ciekawy sposob przekaznia treści, tylko dla wytrawnych znawców. Poprawność językowa na niezłym poziomie , tylko zwrot "zaokraglony brzucha" mi troche nie pasuje. Przeczytalem to jednym techem z ciekawością. Nie bede silił się na wielkie komplementy , bo moje mysli i tak nie trafią w ramki. Gratuluje Ci Pisareczko i to wszystko z mojej strony. Potrafisz zainteresowac czytelnika.