Kiedy spojrzałam w Twoje oczy
wiedziałam już,że utonę
I utonęłam...
Utonęliśmy oboje
I było pięknie,cudownie i błogo
Mijały dni,miesiące...
i było coraz mniej pięknie
Aż pewnego letniego popołudnia...
powiedziałeś mi,że masz dość
Ktoś powiedział też,że widział Cię gdzieś tam z Kimś
I nagle zawalił mi się cały świat
Ogarnęła mnie rozpacz,wściekłość i przerażenie.
Mijały dni,miesiące...
i znowu zaczęło być pięknie
I kiedy na nowo zdołałam siebie poskładać
Znów pojawiłeś sie Ty
I jeszcze raz utonęłam w Tobie...
Utonęłam głębiej,dojrzalej i mądrzej
I znowu było pięknie,cudownie i błogo
Mijały dni,miesiące,lata...
i było coraz mniej pięknie
coraz bardziej pusto,chłodno i duszno
I ponownie pewnego popołudnia...
powiedziałeś mi,że masz dość
I znowu ktoś powiedział,że gdzieś tam Cię z Kimś widział
Tym razem jednak...
Nie zawalił mi się cały świat
Nie ogarnęła mnie rozpacz,wściekłość i przerażenie
Z policzków spłyneły mi tylko łzy
Łzy smutku,żalu i szczęścia
Żalu za pięknem,które już nigdy nie stanie się Naszym udziałem
Radości,że wreszcie mnie od siebie uwolniłeś