Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

wanda 164

Użytkownicy
  • Postów

    42
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez wanda 164

  1. zwlekałeś z całowaniem teraz mam pod koroną jak żaby w stawie zielono
  2. Wielkie dzięki! Też lubię tę końcówkę najbardziej. Pozdrawiam
  3. popatrz jak się łaszę ciało w łuk wyginam lśnią iskierki w zwężonych źrenicach biegam bezszelestnie pójdź ze mną poigrać w zakamarkach przy blasku księżyca ty taki sprężysty wytrawny myśliwy masz pazurki od innych ostrzejsze chcę się w ciebie wtulić mruczeć ci do ucha kołysanki przejmujące dreszczem mrrrrau otrzyj się o mnie wygładź mi futerko pieszczotami których nigdy dosyć razem zapolujmy żeby z trzewi życia wyrwać kęsy soczystej rozkoszy
  4. Piękne, smutne... Podoba mi się - i kanwa delikatnej materii prawdy, i osobne życiorysy, i skrojone na miarę rozczarowanie, i tylko palce zaplątane w żywy jedwab. Pozdrawiam
  5. Dziękuję, Izo, nie przyszło mi na myśl, że dosłowność to usterka techniczna - ale chyba masz rację, ostatecznie chciałabym tworzyć poezję, a nie instrukcję obsługi. Zapamiętam. Co do rymów - "oporu-wieczoru" mnie też się nie widzi, ale pomyślałam, że nie będę na siłę walczyła o oryginalność i zmieniała tekstu tylko dlatego, że rym jest zbyt dokładny. Ostatecznie takich też się używa... Dzięki za ciepłe słowo o nastroju. Bardzo konkretnie i konstruktywnie komentujesz, zapraszam zawsze, pozdrawiam
  6. ukraińskie konie zarośnięte zimą na łące nieśmiało zielonej niepewnie stawiają zaspane kopyta i wiatr rozgarniają ogonem tyle woni w nozdrzach i tyle przestrzeni że wzrok nie znajduje oporu gdyby nie te pęta ach pognałoby się po pachnącą granicę wieczoru Medyka - Lwów 02.05.2005.
  7. Pięknie ująleś wierszem to, o czym mówię i żyję prozą. Tak trzymaj!
  8. Antku, dziękuję - bylam, jestem pod wrażeniem, będę wracać. Pozdrawiam.
  9. Jak zaczynam się nad tym zastanawiać, to rzeczywiście ta końcówka... Pomyślę, dzięki.
  10. Dziękuję za odwiedziny. Cieszę się, że wiersz jest wart komentarzy, choćby częściowo pozytywnych. Pozdrawiam, zapraszam ponownie
  11. buduję dwie wersje wers tobie awers dla mnie tobie rymowanki kapiące uśmiechem entliczek pentliczek nadstawiam policzek a siebie głęboko zaklinam na wszystkie świętości dla tych co czytają nie tylko dotykiem
  12. Delicje... Nie widać, żeby go się ciężko pisało! Pozdrawiam, proszę o jeszcze
  13. Dziękuję - miło, że się wczytałeś i wyczułeś klimat. Pozdrawiam
  14. Pięknie... Mnie smakują najbardziej te pajęczyny z chlebem - stary sposób na rany, i ranne metafory. Pozdrawiam
  15. a myślałam że przyjdziesz z przytulną niespodzianką ramion że uśmiechem rozniecisz latarnie w zaułkach w cieple pachnącej szarlotką kawiarni będziemy sączyli czekoladowe spojrzenia ale ty dzisiaj masz wolne od westchnień natchnień i słodyczy śródniebnomorskich planów urlopowych ty dzisiaj moimi palcami ukochanymi rozpinasz koronki pożądania na innej piersi ze wstrzymanym oddechem miasto bez ciebie jest przerażające dzieciak pięściami bębni o litość nędzarze uczuć na bruk wypluwają skondensowaną nienawiść miasto jak rany obnaża miejsca gdzie nie ma mnie i ciebie gdzie splecione dłonie okazują się mieć innych właścicieli coraz mi szybciej uliczki wystukują ostrymi obcasami uciekaj uciekaj
  16. dziękuję.... wspaniale, że to poczułaś. Tak, jest mi cieplej...
  17. czas uwierzyć czas zabić złudzenia lśniącym ostrzem dnia skrzydła rozepnę w regale za szkłem gościom nad talerzykiem ciasta nie będę już szukać innych przejść przez lustro
×
×
  • Dodaj nową pozycję...