Znów wyszedłeś
słowa zawisły w powietrzu
nie wysłuchane
nawet nie wiesz
że wciąż czekają
na twoje przychylne spojrzenie
obojętnie
opadną jak w dół
liście
stali
czas rozjaśniały malowidła ścienne
uśmiech rozjaśniał twarz
aniołowie sfruwali
na stopy i dłonie
milczenie wypełniało słowa
świat rozjaśniała miłość
dzieki adam za krytykę, piszę o fotelach-niefotelach, bo mam przesyt miłości w poezji, a wogóle mam przesyt tematów wzniosłych i poetyckich, całusek na dobry dzień,
w moim domu fotele nie mają swojego miejsca
bo to duchy niespokojne
wciąż od nowa
wędrują po całym ich świecie
do ludzi
do bliskich
do przygód
zawierają przelotne znajomości
z meblami nie z tej półki
i czasem gdy mnie goszczą
boję się,
że obudzę się w innym świecie