kasiaballou
-
Postów
3 622 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Odpowiedzi opublikowane przez kasiaballou
-
-
Twórczość pod nickami "kasiaballou" i "igoria", oraz wszelkie komentarze/treści były kreacją artystyczną, fikcją poetycką. Przepraszam Czytelników/Użytkowników, którzy mogli się poczuć/poczuli się urażeni, lub obrażeni treściami, jakie zamieszczałam tutaj i na innych forach poetyckich, jako byt wirtualny obu nicków. Niniejszym rezygnuję z dalszej publikacji w internecie, czy gdziekolwiek indziej i zaprzestaję pisania na serwisach literackich. Proszę Administrację o usunięcie na stałe tych kont.
0 -
Cytat
Katrin, przeczytałem to sobie półgłosem; część pierwszą, która nie wiem co znaczy, ale tuszę, że przy takim nagromadzeniu specyficznych głosek polskich, fonetyczne odczytanie tego w sposób poprawny, dla przeciętnego laika, jest prawie że niemożliwe ;D
Poza tym w ogóle nie wiem co ty nam tu teraz powiedziałaś za pomocą tych zakrętów artykulacyjnych ;D jesteś słabo komunikatywna?!:| czy co...
Druga część tej twojej barwnej wypowiedzi jest natomiast przejrzysta , ale cóż po tym, skoro banał konstrukcyjny woła o pomstę do nieba?!
;))))
to pomstuj...
;)))
...skończyłem. Nic nie słyszałem; taki hałas, że niepodobna usłyszeć niczego innego poza skomleniem wzgardzonych wersów. Sprawdź sama, wyją jak wilkołaki co mają puste brzuchy i poranione przez sidła kończyny; a z bólu i strachu nie zaciskają pięści, bo nawet ich nie mają, żeby chociaż zdzielić temu mądremu, co im wyrysował taki uroczy los, i spłodził taki barwny świat, że nawet nie zauważyły pełni księżyca, bo już od wczoraj wyją...
*wa ..tyle słów..
kiedy tylko łopocze(?)
a
- i wtedy kocham Cię nawet mocno, Ledwo - Głupi ;)
masz rację :)
kasia0 -
kiełbasę można jeść - koszerna/niekoszerna - kogo to - jest niecacy dopiero, jak się swojej świni w innej od świni "świni" nie widzi, a później jeszcze zaklina, żeby uświęcić - takie jojo ;))
smacznego
:)0 -
Cytatlubię sąsiadkom przemalowywać łopian
- tak fajnie łopoczą potem
potem potem też ;)
a tym z miasta doświetlać sztuczne palmy
pstrokato palmują potem
- potem potem też ;)
sąsiedzi mogą być najbardziej
jak ich nie ma
ale na szczęście można liczyć na tabory
- naprawdę fajnych Cyganów
:))
Katrin, przeczytałem to sobie półgłosem; część pierwszą, która nie wiem co znaczy, ale tuszę, że przy takim nagromadzeniu specyficznych głosek polskich, fonetyczne odczytanie tego w sposób poprawny, dla przeciętnego laika, jest prawie że niemożliwe ;D
Poza tym w ogóle nie wiem co ty nam tu teraz powiedziałaś za pomocą tych zakrętów artykulacyjnych ;D jesteś słabo komunikatywna?!:| czy co...
Druga część tej twojej barwnej wypowiedzi jest natomiast przejrzysta , ale cóż po tym, skoro banał konstrukcyjny woła o pomstę do nieba?!
;))))
to pomstuj...
;)))0 -
Cytat
miło że popierasz / że też dopiero teraz się dowiedziałem / trzeba było otwarcie napisać że moje teksty są do kitu a nie popierać się kimś
see u
Tomek, opanuj się -
piszę o tym tekście; konsekwentnie - tak, jak w warsztacie.
nie oceniam całokształtu - miewasz fajne kawałki, naprawdę.
ale z taką fantazy j.w./w tej formie możesz pisać i prozę, to się nie wyklucza.
poza tym, ja nie jestem guru; piszę jako czytaczka, o co Ci biega?
serdecznie pozdrawiam i życzę spokojnych świąt /
tomek
a dziękuję; nie przewiduję rewelacji
- wzajemnie, Tomku :)
serdecznie
kaśka0 -
Cytat"zaufać prawdziwie się troszczyć i otrzymać wzajem prawdziwie to samo"
No i po co było rozpisywać, a raczej opisywać to w trzech sążnistych strofach, ale to nie wiersz- niestety, reszta zresztą też nie jest poezją.
dokładnie -
i jeszcze powtórzę z warsztatu; z taką fantazy lepiej pomyśl o prozie, Tomek.
pozdrawiam :)
kaśka.
miło że popierasz / że też dopiero teraz się dowiedziałem / trzeba było otwarcie napisać że moje teksty są do kitu a nie popierać się kimś
see u
Tomek, opanuj się -
piszę o tym tekście; konsekwentnie - tak, jak w warsztacie.
nie oceniam całokształtu - miewasz fajne kawałki, naprawdę.
ale z taką fantazy j.w./w tej formie możesz pisać i prozę, to się nie wyklucza.
poza tym, ja nie jestem guru; piszę jako czytaczka, o co Ci biega?0 -
jesss
co z wami?
- kanapka w chusteczce ;(
uśmiechu
kaśka :)0 -
Cytat"zaufać prawdziwie się troszczyć i otrzymać wzajem prawdziwie to samo"
No i po co było rozpisywać, a raczej opisywać to w trzech sążnistych strofach, ale to nie wiersz- niestety, reszta zresztą też nie jest poezją.
dokładnie -
i jeszcze powtórzę z warsztatu; z taką fantazy lepiej pomyśl o prozie, Tomek.
pozdrawiam :)
kaśka.0 -
lubię sąsiadkom przemalowywać łopian
- tak fajnie łopoczą potem
potem potem też ;)
a tym z miasta doświetlać sztuczne palmy
pstrokato palmują potem
- potem potem też ;)
sąsiedzi mogą być najbardziej
jak ich nie ma
ale na szczęście można liczyć na tabory
- naprawdę fajnych Cyganów
:))0 -
Cytatten wiersz jest najpięnkniejszy..
opinia tego typu nie była tu potrzebna
nie potrzeba, ale takich psychodelicznych wypocin Twojego autorstwa. trochę samokrytycyzmu ;)
do tego tekstu jest potrzebny translator, żeby przełożyć "na nasze" - dziwaczna inwersja, kulawa stylistyka - strzępek nielogicznych, infantylnych myśli. grafomania,
a teraz dalej ćwierkaj w temacie - mnie ćwierki nie wzruszają, tylko śmieszą, jednak komentować i tak będę :P
na warsztat pióro prostować!
;D!0 -
Cytat
pięnkne to jest.. niewonpliwie..0 -
ten wiersz jest najpięnkniejszy..
0 -
-
obity, ale też pienkny wiersz..
0 -
pięnkny jest ten wiersz..
0 -
znowu zajrzałam:
och! jakie to oburzające!
nareszcie można o wierszach pogadać.
to jest tak (w tym koszyczku) jak z igrzyskami. cezar musi dać tłuszy chleba i areny. inaczej nie będzie cezarem. a kiedy podnosi palec - tłusza musi zasycić apetyt, bo sam cezar daje. kciuk idzie w dół - tłum wiwatuje, cezar szczytuje.
- gdyby ułaskawił? tłusza byłaby głodna, no - on musi, a oni tego chcą - chcą kiełbasy..
nagle/po czasie ktoś z tej samej tłuszy szepcze "gladiatora żal"... baranka z koszyczka szkoda.. - to takie niehumanitarne... a że każdy cezar ma wrogów (opozycja) gani się cezara za igrzyska, że z niego taki kaligula, no! i ten opadający kciuk!
mięsko śmierdzi, ale wszyscy muszą jeść.. na miarę swojego apetytu. tylko (jak słusznie zauważył Autor wiersza) nie wszyscy są na tyle próżni, obłudni i zakłamani, dwulicowi żeby współuczestnicząc, udawać, że najważniejsze, to uświęcić (baranka) gladiatora, czy jakoś tak..
brrrr
no, tak - nasza wiara ma swoje tradycje przecież...egipt, rzym, krym ;)
mam głęboko w tuszy i tłuszę i cezara - idę na sałatkę (bezkurczakową) do maka :P
raz jeszcze - dobry wiersz
:)0 -
Cytata Ty na siłę postanowiłaś się go uczepić;).
ja już Ci wyjaśniłem powyżej to, co mogłem, reszta należy właśnie do 'czytacza', to nie jest elementarz tylko wiersz;).
pozdro;)
M.
Muzyku; a jak Ci powiem, że się go w ogóle ale to w ogóle nie uczepiałam i nie uczepiam?
czy teraz Ty mi uwierzysz?
mnie tylko o moje poczucie estetyki, o logikę i o msz chodzi - uwierz :)
oooo! elementarz był ciekawszy :P
dobranoc :)0 -
Cytatno cóż, miło, że we mnie wierzysz;). pytasz więc czy z autopsji - trochę tak. tu jest dużo symboli. a przede wszystkim ucieczka, rozpad, złość. chęć wyjścia;). nie wiję się słowem, po prostu nie lubię tłumaczyć się ze swoich wierszy. ale żeby go odczytać, musisz widzieć przede wszystkim obrazy, nie słowa;).
pozdrawiam=)
Marcin
Marcin;
ale niech to będzie nawet o ufoludku i jego etykietce na talerzyku, ale niech ma jakiś uniwersalny przekaz. jakąś myśl.
opowiedziałeś scenkę, w poincie odleciałeś w metafizykę o lolokach, a teraz musisz tłumaczyć czytaczowi, co chciałeś, żeby - Muzyku, rozumiesz, dlaczego?
bo prymitywnie ubrałeś w słowa, bo brak mi metafor, bo nie rozumiem zasadności symboliki względem treści i pointy, bo nie rozumiem intencji/brak mi refleksji i jest całkiem od czapy w poincie - bronisz na siłę wierszyka, nie mając nic poza "uwierz mi".
pozdrawiam :))
kaśka0 -
Cytatwierz mi, że tutaj akurat wiem bardzo dobrze, o czym piszę;). ale oczekujesz, że powiem dokładnie słowo po słowie, o co tu chodzi??;)
pozdro pozdro;)
Marcin
edit: wiem, że ciężko w to uwierzyć ale byłem trzeźwy, zupełnie;)
oczekuję poezji na portalu poetyckim. mogę?
dziękuję
Muzyku; ja zawsze wierzę, że dla Autora jego utwór ma sens. przecież go napisał. ale wkleiłeś wiersz na forum i to na Zet - jestem czytelniczką, komentuję, a Ty mi opowiadasz coś o kinderjajku i wijesz się w słowach, jak spocony gimnazjalisa. dlatego mam prawo twierdzić, że werszyk jest niedojrzałym zaczynem czegoś bliżej nieokteślonego i nadaje się na bloga.
przedstawiasz scenkę jakiejś pacyfikacji piekarza, wrzucanie kamienia/monety - pamięć niepamięć - co ja mam czytać? newsy z tvn, czy poezję? ja tu poezji i sensu w tym bełkocie i w ubogim mundurku słownym nie dostrzegam, a Ty jako Autor jesteś bezsilny...
słabo, aż nie mogę uwierzyć [sic!] że Twoje :)0 -
Cytatale mówiłem już, nie mogę tak jawnie tu tego wyjaśnić, niespodziankę zepsuję;) :D
pozdrawiam
Marcin
Muzyku; tu jest Zetka, a mnie Twoje zabawy, niespo itp. nie interesią.
albo masz coś do powiedzenia w kwestii wiersza/zaczynu/merytoryki, albo przyznaj, że improwizujesz bełkotem napitego.
inne opcje mogą mieć rację bytu tylko na blogu.
w takim razie krótka piłka - tym razem nie ten dział, a Autor nie wie o czym pisze.
Pozdrówki ciepłe :))
kaśka0 -
Cytatnie wrócę do tego miasta
wyrwałem ostatni kwiat z ogródka przy domu
ludzie wyszli na ulicę powiesili przy drodze
piekarza jego kobietę i syna i córkę
nic tu po mnie
nie wrócę nad tę rzekę
rzuciłem na dno kamień
starą miedzianą monetę
a potem wcisnąłem jej głowę pod wodę
tak pięknie się dławiła
para z ust
ona poszła do nieba
świerszcz ze stali nierdzewnej
sześćset sześćdziesiąt sześć
kilowatów
(W-w; 25/26 III 2010)
omamy napitego wędrowca, Muzyku wrzuć mi (proszę) jakieś przypisy tutaj.
to z tv, autopsji, ze Świetlickiego?
w tej formie za hermetyczne
no, nie daj się prosić - będę wdzięczna, pozdrawiam :))
stała czytelniczka
kasia0 -
Cytatmam tu dla was jajeczko
ot taki sobie nienarodzony
kogucik
życie potrzebnie nie poczęte
sól rwaną z głębi ziemi
kiełbasy długi kawałek
świnki krówki i trzeciej zmiany
fabryki odczynników chemicznych
wokoło ledwo zaczęły gnić
porżnięte ręce oczy i głowy
bukszpanu lub innej zielonej
radości życia
celowo zamordowanej
ku uciesze tradycji
bieli czerni moheru i motłochu
tak wiem
również jem
przynajmniej tego nie święcę...
solę
oyeyy..
z koszyczka trąca
baranek przyrżnięty, a teraa nie ma pana..
tylko moherowe rozprawy, kto, a kto, a jak a głębiej scyzoryk przymoczył :D
typowe - dobre.
świetna pointa
i jeszcze skojarzył mi się z filmem "wielkie żarcie" ;)
pozdrawiam
kaśka0 -
"kajdany cnót"
"westchnień szkwały"
"głębia grzechu"
?
:D
pozdrawiam0 -
Cytatto składało się z właściwych „może”. i wina -
mówiono w tajemnicy a cierpliwość chadzała
po wiosce w jaskrawych skarpetkach. Ty nosiłaś
otrute barwy pod głuche sukienki barwy
zaćmienia słońca. Ja nic ciekawego.
te skarpetki są zaje ;D
mam wrażenie surówki, ale dla tych skarpetek warto podziergać.
pozdrówki
kaśka :)
męczyłem się nad tym z 2 godziny w nocy i nic więcej nie mogłem napisać. chyba będę dorzucał po strofie ;P. A tak w ogóle, to kobieca intuicja jest jednak nieomylna. Dzięki za komentarz, miło, postaram się dla tych skarpetek.
zdrówko,
Jimmy
2 godziny?
to pewnie każdy paluszek osobno
dobrze, że nie podkolanówki; cała noc w plecy i to dla antygwałtów ;)
pozdrówki, Jimmy
kaśka :)0
Oświadczenie
w Forum dyskusyjne - ogólne
Opublikowano
Joanna Soroka; wiesz, to żenujące, że trzeba się tłumaczyć.
Wija; bredzisz - soM byty, które nie dorastają nigdy i to jest całkiem cacy :P Twarz zatrzymaj w realu; tak będzie poważniej i doroślej.
D.Sokołowski: nie ma do czego wracać - zabierz stempel.
M.Krzywak - byt wirtualny obu nicków dostosuje się do samowygaszacza.
Ledwo; nie szukaj igieł, daj se spokój.
Marianna - ale Ty wiesz podobno więcej od kooompa ;))
Miałam nie odpowiadać, ale proszsz; nie cofnę ani jednego z napisanych przez byt wirtualny kasiaballou słów, jednak rezygnuję z publikacji w tego typu serwisach.
Zamieszczam przeprosiny dla Wrażliwych - zresztą nie pierwsze ( na zaś, na pożegnanie ) - tak już jest, jak się miesza autorów z peelami. Jak się zbyt poważnie traktuje siebie, nicki, nazwiska i cały ten nierealny kosmos. Moment, w którym zamieszczamy sprostowania/przeprosiny to mz ostatni etap na drodze do nikąd - zaliczyłam kilka takich etapów, dlatego czas na metę. Machanie regulaminami nic nie zmieni, bo ja się nie zmienię - jesteśmy martwi; tak pisałam w wierszu "na tura 1" na innym portalu, w wierszu, który dotyczy miast wirtualnych - czytaj; niektórych portali literackich - mam prawo tak postrzegać poezjowanie internetowe i wszelkie formy kontaktów wirtualnych. Dla odmiany "na tura 2" jest bardzo osobistą liryką, ale zaprawdę - trzeba być prostaaaczkiem, żeby taki wierchoł napisaaać i potrzeba omegi, żeby umieć czytać z dystansem i ze zrozumieniem, żeby zachować wolną/bezpodtekstową interpretację, albo trzeba być zdrowo walniętym, żeby liczyć na taki dystans u Czytelników. Wiersz "podprogowo" dotyczył ciała pedagogicznego miast wirtualnych i tylko takich - dla mnie kilkunastu piszących dłużej ode mnie to już nauczyciele pióra ( patrz - podm. lir.Poesia) - kilku dobrych, ale wielu domorodnych kaznodziejów/kaznodziejek pomyliło się z powołaniem, że tak powiem - wirtualnym, rzecz jasna. Kiedy pisałam, że moje polonistki kiepsko się ubierają (czyt. należy - w słowa) i mają klamerki na intelekcie (czyt. należy - ciasno w przekładzie metafor) - pisałam tak, jak to widzę i czuję i jak moja odjechana twórczość jest mz odbierana w tekstach i komentarzach. Poza tym 'spotkałam' w 'miastach' inne barwne postaci, które mnie niezwykle ubogaciły, za co winnam dzięxovać, ale nie dajmy się e moc joM. Zaprawdę; trzeba być omegą, żeby dostrzegać subtelne różnice i nie mylić świata rzeczywistego z tym tutaj kosmosem. Ale po co ja to piszę? Po to własnie, żeby inni nie musieli kiedyś doświadczyć takiej polibudy - ubolewam nad pewnymi zjawiskami. Nie mam parcia na druk (nigdy, powtarzam nigdy o to nie zabiegałam i zabiegać nie będę) nie ten czas i nie takie priorytety, ale jeśli się kieeedyś zdecyduję ( w co szczerze wątpię), też nie posłużę się swoim nazwiskiem, ponieważ zawsze istnieje ryzyko, że kogoś po ważniej urażę/obrażę w świecie rzeczywistym - to jakaś kołomyja, abstrakcja przerastająca nawet mój polot. Proszę już nie dokonywać wpisów - będę wdzięczna. Nie jestem omegoM, ale nie dostostuję się z moim kosmosem do kos.mosu na PP/tutaj i w paru innych 'miastach' - już nie potrafię - poezja/sztuka musi być wolna, ale powinna też przestrzegać elementarnych zasad korzystania z owej wolności; mam wrażenie, że będzie lepiej, jak zmienię pasję na mniej bolesne hobby. Inspiracja jest sferą nienaruszalną/nietykalną, a ja poczułam poważny dyskomfort (najdelikatniej mówiąc) i na tym kończę tę przygodę. Moja wyobraźnia/kreacje i polot po prostu nie mieszczą się w słowach i w tych 'miastach', więc trzeba zmienić dziedzinę. Może jestem zakręcona, ale warto, Drodzy Państwo mieć na uwadze, że każde szaleństwo ma jakiś urok i sens, na tym polega artyzm/artystyczny odlot - to też dar - nie ma potrzeby wyjaśniać - i tak naginam tym postem mojowe, bo mojowe, ale zasady - innych nie naruszyłabym nigdy, ale to tylko ja. Wszystkiego dobrego.
P.S.
Raz jeszcze proszę Administrację o skasowanie obu kont.