Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Halka Wawa

Użytkownicy
  • Postów

    13
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Halka Wawa

  1. Potrącony przez senny autobus wiozący cienie w dolinę omszałego światła odwracasz twarz by zetrzeć szminką malowany uśmiech zamykasz oczy by zakryć grzechem wypalone źrenice zasłaniasz uszy by nie słyszeć czy autobus zahamował
  2. Rumiane jabłko Robak wysuwa głowę Pilnuje domu
  3. Świeży wiosny wiew Alergicy kichają Kwitnie leszczyna
  4. Mroźny poranek Wiosna zamgliła ogród Otula kwiaty
  5. Halka Wawa

    cyrograf

    Pewien Sławek z New York City siedział bardzo tym przybity że kiedyś podpity podpisał był kwity diabłu, by umiał zdobywać kobity
  6. Halka Wawa

    Przynęta

    Pewna Anna z wielkiego miasta wciąż lubczyku dawala do ciasta by mąż patrząc w talerze zawsze kochal ją szczerze - taka sprytna z niej była niewiasta
  7. chociaż człowiek bardzo chory żońcia pędzi do obory bo Dzierżączka to nie miasto wpierw robota, potem ciasto
  8. Nie wiem czy panu z Dzierżączki Chodzi właśnie o te obrączki Bo on wciąż nie zrażony Rozbiera się właśnie dla żony Chociaż może dostać gorączki Pozdrawiam serdecznie i limerykowo HW
  9. Ozdrowieniec z okolic Dzierżączki zdjął raz wszystko oprócz obrączki chociaż lekarz go prosił aby gatki wciąż nosił bo ponownie dostanie gorączki
  10. Pewien gość zacny z okolic Dzierżączki Przekładał pieniążki wciąż z rączki do rączki Gdyż banku nie lubił Bo hasło wciąż gubił A z tego dostawał gorączki
  11. Halka Wawa

    Syrena

    Pewien Pan z Zachodniego Pomorza chciał mieć swoją syrenę znad morza więc w Rewalu, na szrocie kupił i po kłopocie ta mu nigdy nie przypnie poroża
  12. Halka Wawa

    O pewnym panu

    Pewien człowiek co mieszkał w Stargardzie wszystkich ludzi miał w wielkiej pogardzie i tym bardzo się chlubił że nikogo nie lubił a już siebie podobno najbardziej.
  13. Kiedy nadchodzi ta chwila gdy musisz tworzyć na nowo to ból rozsadza Ci serce a strofy przystań stanowią gdy wreszcie myśli osiągną białej powierzchni zwierciadło splatając słowa słowami odbiją co w duszy osiadło i już nie będzie tak samo wiersz się narodził jak dziecko choć go nie chciałeś, pisałeś a on Cię obnażył zdradziecko
×
×
  • Dodaj nową pozycję...