Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Daremond D`Unnarth

Użytkownicy
  • Postów

    12
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Daremond D`Unnarth

  1. Prawdziwy wywód Poety: Bardzo Wam wszystkim dziękuję za uaktualnienie mojego wyobrażenia o poezji młoego pokolenia przełomu tysiącleci. Niestety jednostkowo, nie zmieniło się ono, nadal pozostaję pełen obaw i drobnej ironii nad treścią, rozczarowany umiłowaniem obiektów i zjawisk prozaicznych, rażąco powszednich. Chadzam prywatnie innymi dorgami, choć nie wystrzegam się niekiedy niezbędnego eklektyzmu tradycjonalności ze współczesnością, jednak tylko w sferze formy, konstrukcji. Natomias wiersze tworzącego tu zgromadzenia są właśnie według mnie we wspaniałej większości oparte na mającej zadziwiać, oszałamiać czy powodować jeszcze jakieś inne reakcje, przesadnej koncentracji na warstwie zewnętrznej utworu, jego szkielecie i "obudowie". Nie mam na celu obrazę i ubligę komukolwiek, lecz, jak wspomniałem, większość wierszy dosadnie przypomina znane nam osiągnięcia lingwistów, np. Białoszewskiego, moim zdaniem, mocno ograniczające obecność i nośność treści, które poema ma przekazywać. Dlatego też, z pełnym obiektywizmem, świadom rzekomego wydalenia za nie związany z utworem komentarz, opuszczam szacowne grono. Spotkamy się jednak jeszcze, w bardziej globalnej formie, gdy pąki na wiosnę wypuszczą swoje kwiaty. Tymczasem au revoir i wszystkiego dobrego...
  2. Angielskie zakończenie? Wydaje mi się, że łacińskie. Mogę objaśnić gramatycznei, jeśli potrzeba.
  3. Mylą wciąż drogi, jak dzieci raczkują Uczucia i myśli, i inne Towarzyszące osoby upojone byciem Ale się nauczą ranić sobie stopy Cierniami zapały czy biegnących zdarzeń Czy to będzie człowiek? Chodzić nie znaczy wszak jeszcze Żyć... Można zapewne umrzeć gdzieś w oddali Będąc tu z nami, gdzie sączy się wino, A pustki ziarenko w kwiat wybujało Dnia następnego z rana wygniły... I ty powracasz, zabierasz powłokę W duszę gwóźdź wbity, na drzewie rozpięte Człowieczeństwo Choć nie żądasz bogactwa, ja ci zapłacę Requiescat in pace...
  4. Jest taki obraz Jacka Malczewskiego, a wiersz bardzo go przypomina, taka pigułka z dźwięku
  5. Tytuł wydał mi się nieco przewrotny co do całości
  6. "Przyszli zobaczyć poetę" - współczesnego, dzieki za komentarz Jay
  7. Ucieszył mnie zwłaszcza ten św. Augustyn na końcu, w gruncie rzeczy, ciekawa koncepcja całości, powiedzmy "od podwórka do wielkiego, światowego uczucia...."
  8. Tak... wybaczysz mi jeśli napiszę, że nieco zbyt wiele spersonifikowanych uczuć?
  9. Od razu przypomniał mi Gałczyńskiego, bardzo zręcznie zszywasz słowa w spójne odzienie calości...
  10. Dziękuję wielce za te słowa, tak jak poeta poecie jedynie dziękować potrafi....
  11. Czas, by już połamać wystrzępione pióro, Kostur magiczny na drzazgi potrzaskać. Duszę z sobą zabrać, reszcie pozostawić Niemy od urodzenia, z prochu kamień wstały Roboty wspaniałej... Nic już po wędrówkach, ta jedna została. Utkwi w ziemi przez matkę wypuszczona strzała, Lub też wzleci wysoko, draśnie w stopę Boga, Zatopi się w tym kraju, gdzie płynie krew i woda. Chłodny w twarz ci powiew, gdy przestąpisz progi Schodów, tak dalekich i bliskich płaszczyźnie podłogi. W to wierzą, Poeto... Co ci pisane, za to, co pisałeś? Sławę porzucasz - umierasz - chwałę dostałeś... Mortuus est.
  12. Czytając nasunął mi się na myśl taki utwór Gałczyńskiego o domku w górach....
×
×
  • Dodaj nową pozycję...