****
Powikłane strzępy
z różnych miesięcy
odpoczywają głęboko
zaszyte w marmurowym
sepecie
Jeszcze chwilę zastanawiam się
nad kolorami,
siedząc w czarnym blasku
medialnych drogowskazów,
łapczywie połykam
naftalinowe cienie
popołudniowych obrazów
Jeszcze przez chwilę
zatapiam te czarne gwiazdy
w soczystym nektarze
tych świętych gromnic,
odprawiam powoli,
metodycznie,
śnięcie zabijając
sensoryczny
płomień