Drzewa za szybą autobusu mijają mnie bezszelestnie,
Świat z każdym mrugnięciem oka staje się mroczniejszy,
Czuję że zostaję sam,
Staram się ratować chociaż swój wewnętrzny świat,
Bez skutku …,
Nawet Głos ucichł, odmawiając mi towarzystwa.
Nie mogę się już zatrzymać,
Muszę prosto przed siebie brnąć,
Tam czeka na mnie nowy świat,
Chociaż na chwilę, muszę w nim wiele przeżyć.
Czas na ten moment przestaje upływać,
Uciskając mnie z każdej strony.