Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Martoochowe wiersze

Użytkownicy
  • Postów

    21
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Martoochowe wiersze

  1. Księżyc- więźień niepozornego nieba. W swym niewolnictwie spiewa rozkrzyczanym dzieciom nudne kołysanki. jeszcze kopią go gwiazdy - niewyrośnięte księżyce
  2. Wczoraj wypadła, Rozsypała się na podłogę, Czerwone, drewniane koraliki... Turlała się od niechcenia, Przytulana przez puszyste włosy białego dywanu. Światło dzienne jej niewychwycało, Nocą księżyc też milczał uśmiechnięty. Powoli urosła, Aż potknęłam się o Własną sierocą miłość...
  3. Koronkowy strach z twojego kołnierza wystaje niezdarnie Powieki pachną jeszcze snem Przewracam serce na lewą stronę Obcinam czerwone nitki Za oknem Księżyc wyjmuje z kieszeni zmarszczki rozdaje je staruszkom
  4. bardzo mi sie podoba, uwielbiam takie ,,codzienne" metafory...
  5. nie wierzę w to wszystko pomóż mi tylko Ty oni nie istnieją z poduszkami na głowach
  6. oswajam się z szeptem mrówek za łóżkiem boje się je zagłuszyć bólem skroni zbyt duże krople jak na łzy nie potrafią spłynać po wypukłej powierzchni policzka drewniana chusteczka jedyna w pokoju rozsadną przytulam za twardy zeszyt -staropanieństwo?
  7. tańczę ustami po tafli ostudzonej kawy nawet najmniejsze ziarenko w żółtej filiżance wyczuwa melancholijny stan łyżeczki mdleje widokiem widelca -zdradził
  8. odpruty guzik dotykałam go patykiem nie chciałam ranić dusznych otworów głośno oddychał bałam się jego samotności tak przeraźliwie pachniała zasłonił oczy
  9. Przestarzały uśmiech, Na siłę drażni moje usta. Odkąd nie ma go. Stoję w krzyku wspomnień, Po co trzymał za rękę, Nie wiem jak biegać po łące, Kiedy nie widać wyciagniętych ramion. Zostawił mi tylko okruszek chleba w szufladzie.
  10. Odkładam twoją miłość na półkę, nie w moim sercu, jesteś zupełnie obok, brak mi namiętności, bo beznamiętne są Twe oczy. Rozkładam na parapecie swe uśmiechy, są tak bezbarwne jak słowa, które w pośpiechu wybiegły, poytkając się o Twoje usta. Nie trafiły na dobrą drogę, nie umiały nawet zapukać do mojego serca... gryzły mą duszę...
  11. Drewniane korale, pozwoliłam im wisieć na twojej szyi. Miały brudną duszą, zdrapałam ją starannie. Czy kiedyś zejdzie z moich paznokci kilkuletni wyrzut sumienia?
  12. Wstawilam polskie znaki, i troche usunelam slow:P
  13. nie mogłam zatrzymać tej chwili dlatego piorę zaschnięte plamy z mojej sztruksowej koszuli wchłaniałam ten zapach codziennie mniej intensywny nie mogłam przypomnieć sobie tamtej nocy bez zapachu namietności uwięzionej w spranych plamach
  14. no i wlasnie o to mi chodzilo to mialo byc nieudane rozdziewiczenie;]
  15. zbieram twoją bieliznę przesiąkła zielenią trawy wciąż pachnie grzechem nie jest ci potrzebna niewinność jest ci obca prawda skrapla się na twoich wargach nigdy nie wybaczę ci brudu na mojej pościeli
  16. caluje Cie intensywnie pachniesz wiatrem tak malo malin w lesie ocal moj malinowy od slonca policzek zamknij za soba furtke ogrod za moimi plecami wysypie sie na ulice... ogrod ze szklanych postaci przykrytych kocami...
  17. wlasciwie to jest pierwszy moj wiersz ktory mi sie podoba, moze rzeczywiscie moglam bardziej popracowac nad trescia :P
  18. Moje oczy bez dna, powieki są kłamstwem, rzęsy prześcieradłem, źrenice nie istnieją. Moje usta suche, wargi krwawią lękiem, pocałunki bez grzechu, język nieożywiony. Moje włosy bezbarwne, kwiaty niewplecione, oddech tańczący z cieniem, woda zmywająca pustkę. Moje ciało, zaniedbane bez Ciebie.
  19. Karmisz mnie oddechem, Nasze dusze lacza sie w jedno, Kazda kropla deszczu, splywajaca z namietnoscia po Twoich wargach, krzyczy o milosc, prawdziwa z tesknota, z zazdroscia... Odrywam sie od twych warg, nie chcac oddalic sie na tyle, by wiatr nie pozwolil sobie na szalenstwo, Kocham Twa nagosc, jest placzem ramion o pocalunki, Oddychaj we mnie bez przerwy...
  20. Jestem dzis, Ciebie nie ma Obiecalam sobie nie czuc nie oddychac, ciezko bylo i jest wciaz Ty tez oddychasz mną kocham kochasz boje sie mowisz nie Dlaczego lzy same plyna? Odkrywam bol nie potrzebuje niczego tylko Ty badz, ale nie ma Cie Juz za pozno nie zdarzylam powiedziec Ci jak bardzo Cie kocham..
  21. bez uczuc nie wiem dlaczego ide po stopniach twej obojetnosci nie czuje tego co zwykle to strach to bol to paniczna pustka okradlam wszystkie mysli wyjelam z nich milosc staram sie wyczuc dobra chwile tak dobra by byla wspomnieniem rzuciles piaskiem w oczy nie potrafie cie znienawidzic wciaz jestes obecny w moim sercu w duszy w piasku na dnie morza
×
×
  • Dodaj nową pozycję...