Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Fate

Użytkownicy
  • Postów

    9
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Fate

  1. niepoetyczność gnieździ się w kątach a pościel i tak trzeba przebrać rzeczy nieistotne nic już nie znaczą słowo wykoleiło się pod budką z piwem stać mnie jedynie na kurewski gest wyciągania ręki po i tak skromny żołd jeśli nie znalazłeś w sobie kaktusa masz zbyt wysokie mniemanie o sobie zostałem brukiem ulicznym ciężarem nowoczesnym dekadentyzmem końca wieku
  2. obcował z płomieniem z myślami mierzonymi długością trawy w sieć pajęczą łapał co ucieka by żyć życie nienawidzić inaczej oplatał ciało cudzymi rękami ponaglając czas by zwolnił ból jak kolorowe agrafki atrakcyjny i praktyczny by zmarł jak grzech na amen
  3. zobaczyłaś milczysz nie rozumiesz wiem zdarza się nie podlałaś kwiatków nie pytaj anioł nie odpowiada nie mówi tak nie mówi nie rozumiesz gdy kocha nie mówi
  4. Gdy możesz coś powiedzieć - to najgorsze... W kręgu ciszy bez twarzy - żyjesz niespostrzeżenie... A gdy trzeba zdjąć kaptur - wtedy pragniesz.... Noc gdy zapada a słońce - nadal jest.... Myśl przejęta z wieczora - zasnąć nie pozwala... Pościel niepokój rozściela - lecz nie tej nocy... A radość poranka czerwona - promień twarzy... Dziś do wczoraj przeróżne - ognia nie gasi... Na łące biedronka i śnieg - kolorowe zdjęcia...
  5. haftuję jedwabne dywany haftuję nicią białą przyjaźnie i miłości lotne uśmiechy bałamutne haftuję jedwabne dywany haftuję nicią cienką delikatne płatki dotyków zachwaszczone zdrady haftuję jedwabne dywany bezbarwne życia prostaczków
  6. padam jak kamień w przeznaczenie znów upadnę znów ktoś podniesie bezimienne ramię zawiesi swoje torby i ściśnie w jutro
  7. na co czekasz człowieku już zachód marzeń piach w oczach czerpaka nie znajdziesz uciekaj człowieku kaktusie
  8. ciemny korytarz, miasta ulica zakurzonych myśli, czarnego życia, milczenia krzyk bruk, jego kamienie bez wnętrza słup, echo, nic, szare twarze bezdomnych istot możliwość życia, światło odbite w szybie wybitej, czuć śmierci zwiewną woń ciemny korytarz, miasta ulica zakurzonych myśli, czarnego życia – to umysł twój
  9. sterylne ostrza cierpienia traktując jako brzemię słuszne szufladkuję w katalogach przykrych doznań w ostatnich pokojach normalności szukam pocieszenia w pleśni prawdy zawiłe labirynty ukrytych myśli próbuję tłumaczyć błahymi gestami odpowiadam ruchem na ruch w cieniu podobieństw nawiązuję kontakty na przyszłość kuracja przebiega prawidłowo prawdopodobieństwo wystąpienia podobnych zaburzeń – jest duże
×
×
  • Dodaj nową pozycję...