Była cicha, niewidoczna ale żyła
On szumiał, był mocny, nie wiedział...
Dzieliło ich wiele, wiele łączyło
Ona wiedziała, a On nie
Ona marzyła, a On...nie wiem
Cisza zapadła, On dalej grał
Cicha, obawiała się czegoś
On głośny wokalista
Moc szum jest w Tobie
We mnie cisza, obawa przed jutrem
Melodia mknie bezszelestnie we mgle
Nagle znika, czuć tylko chłód
Mrowienie, drżenie
Te same gwiazdy na niebie
Oczy zamyka nocna cisza
Łza szczęścia wymyka się z oka
Dzięki marzeniom następny dzień witam.