Opowiem ci  
o małym, 
niepozornym życiu 
przejrzystej kropli.  
Gdy spływała po szybie,  
zaglądała mi w oczy. 
Jakże chciała oszaleć, 
zapomnieć się w harcach, 
rozedrzeć zamglone 
i 
istnieć, istnieć, istnieć; 
na zawsze?  
Zbyt doskonała, 
prowokująca 
w swym skończonym kształcie; 
strojona wbrew sobie, 
nikogo nie zachwyca, 
ukryta w głębi ziemi.  
Tak mocno stoisz na ziemi, 
tak głęboko w nią się zapadasz.