Piszę i cały czas jestem słowem. Wciąganym bądź wyciąganym. Szufladkowanym bądź nie. Jestem poetycką metaforą i nie jestem. Bywałem i byłem. Nie przestaję pisać, bo nie pozwala mi na to mój stan w jakim się teraz znajduję. Jestem Pr…różnią, marazmem i pustką. Taki nieobliczalny konglomerat. Koniec i kropka.
A może ja potrzebuję pomocy. A może jestem tylko cieniem we mgle, szukającym swego odbicia. Metafora biegnie za metaforą…