
Migele
Użytkownicy-
Postów
71 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Migele
-
Damski fryzjer w Pobiedziskach od klientki dostał w pysk. „Ach!”- mówią - „Najcnotliwsza z dam!” tylko czemu fryzjer - cham dziś pysk cały ma w wypryskach?
-
zaciągnąłem się dymem twoich oczu do armii poległych powitali mnie z otwartymi brzuchami spocznij leżę teraz i ze śmiechu trzęsą mi się wiersze.
-
Bardzo dużo uroku.
-
Odesłałaś mnie tu spod haiku i bardzo dobrze. Rzeczywiście pokrewieństwo:) . Zgadzam się z Dotykiem w pełni. Pięknie i przejmująco.
-
Wersy regularne i ze stałym rytmem. Że długie, no prawda to. Już polubiłem komentujących za komentarze:) Pozdrawiam wszystkich.
-
Pytanie z zenem w tle. Nie podejmuję się odpowiedzi:) dobór argumentów subiektywny i może obiektywnie nie przekonywać. To oczywiście niedobrze dla wiersza. Opuszek jest ważny - jak odcisk palca. nie mówię, że w zamian. To robi, to jest mu dane na chwilę. z tym zmierzchem mogę z oporami przyznac rację:) trzecia strofka wydaje mi się wskazówką i jednak puentą. Dziekuję, Rumi, dziękuję Kalino Pozdrawiam
-
W ramach śmiesznie prywatnej utarczki z kosmosem przytaczam argumenty: zdjęcia, młode drzewo, kopciuszek na dobranoc, podróż do Ferrary, rozmowa z przyjacielem i opuszek palca. Przecież mogę nad rzeką przelewać wschód słońca z dłoni do dłoni, albo do siebie zagarnąć piasek biały i ciepły, jak dzisiejszy zapach ziarna, zanim dojrzeje do jutra i chleba. Znów przemycam pod lupą uważnych galaktyk ciemne okruchy zmierzchu w zagięciach mankietów, ucisk buta i drzazgę sosnowej jesieni, roztartą w myśli słodką grudkę na języku.
-
Naprawdę zaraz taka groza? Nie myślałem o żadnym horrorze. Czy pozytywne, czy negatywne - ja wiem? żadne chyba. Włosy na poduszce - że zaraz trupie, kamień - zaraz w łeb? :) Pozdrawiam Migele
-
mech i kamień sen nie przychodzi włosy na poduszce
-
Pewna góralka hen, spod Giewontu całkiem tatrzańska była od frontu, lecz, krucafuks i do diaska, z profilu zupełnie płaska, nic nie pasując do horyzontu.
-
Sadystyczny bramkarz z klubu w Tworkach po parkiecie ciągle chodził w korkach, a na żonę z gniewu bladą rzucał się robinsonadą gdy krzyczała o sodomkach i gomorkach.
-
Płoniąc się pozdrawiam w biegu najnowsze odkrycie kącika limerykowego:)
-
Straszny sokista ze stacji Tworki żgał w pupę korkiem dwie konduktorki, a na dodatek sprytny gagatek w biletach łatał korkiem otworki.
-
!!! :) (przebiegając i pozdrawiając)
-
Dynda rzężąc inkwizytor w hallu stacji, co się wahnie, zaraz słychać grzmot owacji. Myśli sobie: fajnie rzężę, może gdy się dobrze sprężę, to pozwolą mi powisieć do wakacji. :)
-
Niech tam dziewka nie kaprysi - wszystko jedno, gdzie się wisi.
-
Młody stażem inkwizytor spod Kleczewa bardzo lubił wisielcami zdobić drzewa. Na zwierzchników głos: "Młokosie, lud chce widzieć ich na stosie", odpowiadał: "Lud mi zwisa i powiewa".
-
Jej nadzieja cała w tym by mu działał męski rym. :)
-
Lecz gdy dotrze, to intymnie jednak czasem żonę rymnie. Pozdrawiam
-
Hipolit, co żył w Raciborzu zadumał się raz na rozdrożu: „Gdzie ja mieszkam? Racibórz? Czy Międzybórz? Myślibórz? Czy jakieś inne miasto, a wtedy ten rym na początku bez sensu jest?”
-
Rewolucja :)
-
Gratulacje dla wszystkich laureatów, no Wurena w szczególności. Pozdrawiam Migele
-
Dzięki, to najlepsze, co mogło spotkać ten tekst:)
-
Pewien pastuszek pod Triestem mówił do kóz anapestem. A zdziwionym ogromnie filologom, rzekł skromnie: "Ja taki, kurwa, już jestem".
-
Dzięki za opinie. Z tym rozrzedzeniem - trudno upilnować, żeby sie nie rozwodnić.:) Co do black out'ów - to jest wydaje mi się w ogóle pytanie związane z jakąś osobną formą pisania internetowego, której nazwy, jeżeli już istnieje, to nie znam. Jak pozwolić się przyswoić w takim medium - jak utrzymać uwagę, ile mgnień mamy na przeczytanie. Tu ambitnie wcelowałem w pięć rzutów oka - ciekawe byłoby sprawdzić statystykę doczytywania tekstów do końca:)