Choć miłości szukamy lat 40 kiedyś ją znajdziemy,
Co by to nie było na pewno pokochamy jak swoje,
Bo dobrej duszy nigdy się nie zapomina,
Czy będzie ona nasza czy innego, cieszmy się, że była,
Że ją znaliśmy, cieszmy się, że ubarwiła nam życie,
Że choć może nie wiemy gdzie się teraz znajduje i co z nią się dzieje zaprząta nasze myśli od Świtu do nocy, aż do grobowej deski.
A może jeszcze dłużej? Może tam gdzie idziemy też pozostanie o niej wzmianka?
Kiedy zmartwychwstaniemy, kiedy już żyć będziemy,
Z pewnością szukać jej będziemy, jak Boga,
Jak jego słodkich słów, które zawsze były oparciem,
Zawsze pocieszały nawet gdy czuliśmy się samotni, zniszczeni lub zniekształceni przez brak Spełnienia w uczuciach.
Mam lat 15,
Skończyłem je cztery dni temu,
Nie mam doświadczenia życiowego,
Nie mam też nic, co mógłbym komuś zaofiarować,
Lecz już dziś moje serce płacze, bo nie mam kogo w nim umieścić.
Te zasady, te rygory, wszystko to, co musi mieć ma wybranka czyni ją nieosiągalną,
A przynajmniej niedostępną dla kogoś takiego jak ja.
Cierpię niezmiernie,
Cierpię i płacze,
A smutek przeszywa mnie na wskroś i będzie przeszywał póki nie znajdę miłości,
Lecz póki co mam przyjaźń,
Którą zapamiętam na zawsze,
Bo dobrej duszy, bratniej, nigdy się nie zapomina