Bartosz_Piątkowski
-
Postów
35 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Odpowiedzi opublikowane przez Bartosz_Piątkowski
-
-
tak idą sprawy...
zdjąłem z siebie
wszystkie wspomnienia
...
żadnych dat
żadnych nazwisk
żadnych ale
...
tak na próbę
i może trochę jestem
zdziwiony
znowu zakwita
maciejka
poeta na baterie
zasadniczo wykluczony
niewiele potrzebuje do szczęścia
...
zresztą ten jeden
raz wystarczy
mur pęka
pokazuje z gorączką
...
rezonansem
wybuchu supernowej
gaśnie głowa
na dnie butelki0 -
nie chodźmy nad rzekę
przypomnijmy sobie
co w nas zostało
z tamtych lat
nie patrzmy
w siebie
w poszukiwaniu
źródeł
za siebie
w poszukiwaniu
odpowiedzi
nie odkładaj słuchawki
proszę przyjdź
tyle dni
czekam z tą herbatą0 -
cogitationis poenam nemo patitur
wiec mnie pan nie oskarzaj za slowa...
bywaj pan w spokoju :-)0 -
a slyszales pan o indywidualizmie ?
dwie pierwsze strofy nie bede inne - poniewaz ja je napisalem...a w zwyczaju nie mam, jesli juz o tym mowa, wiersza poprawiac by idealnym mial byc...
a zreszta wcale mi sie nie wydaje, by panska propozycja byla lepsza ;-)
z pozdrowieniem :-)
~bap
PS a ten czas - jak juz sam pan zauwazyles, to rzecz wielce filozoficzna...0 -
wyszedłem nad rzekę
boso
jak dziecko
nie było we mnie Słońca
pamiętałem
księżyc
upadłem przed nią
na kolana
bez serca
zgwałciłem czas
wiatr od zachodu
mnie zabrał
niebo tylko wie
gdzie teraz jestem
bo świat mnie już nie odwiedza
0 -
ktos mi slowem zdradzil...
iz w tym serwisie - panie zdecydowanie lepiej pisuja, niz pany...
i prawde rzekl...
tylko te znaki zapytania - sioooooo...
z pozdrowieniem
~bap
[sub]Tekst był edytowany przez Bartosz_Piątkowski dnia 17-12-2003 18:40.[/sub]0 -
rozsmieszyles mnie pan...
to sie nadaje na przyklad - jak wierszy sie pisac nie powinno...
ja bym sie na panskim miejscu wstydzil... za to owo powyzej...
bo slyszalem, ze pan juz poeta sie zwiesz... a tu z poety ani ani...0 -
ja widze, że z Panami to ostrożniej trzeba...
zatem kłaniam się już...
bywajcie w spokoju...0 -
jeśliś Pan ciekaw tak dobitnie... to odpowiem...
z reguły Waćpan... z reguły... a i gdybyś Pan spostrzegł i chciał pytać... nadużywam wielokropka :-)0 -
to źle Pan piszesz... i tyle ...
więcej pokory proszę Pana - wiem, że to tu u "Was" modne powiedzenie :-)0 -
Panie Adam...
aleś Pan nie pojął widocznie, że nawet nie wersy - ale jeszcze to co pomiędzy...
acha... a propos PS - piszemy bez kropek :-)0 -
mędrca szkiełko
i oko
kinooperator
w nieostrości
pyta o pochodzenie
bogów
klasnęło
kombinat włókienniczy
prawda wyszywana na mankietach
uciekła nam z rąk
słomka paradoksów
puszczam kaczki na wodzie
baba z wozu
głosom z podziemia
już nie ufam
happy endu nie będzie
guzik z pętelką0 -
poeta i kobieta
w pracowni w suterenie
ekspresyjna mowa
ciała
ograniczona świadomość
swego życia
perspektywa
na końcu języka
zmysłowy słownik
po co poecie
kobieta
z krwi i kości0 -
w przedziale drugiej klasy
krępujące bycie
wzroku ucieczka przed jutrem
z łzą w przeciągu
pośpieszne
osobowe
myśli
zamieszkuje w tym przedziale
podatny na podróży
kapryśny los tak chciał
ja
jeździec postmodernistycznej
apokalipsy
na stacyjkach zamykam
oczy
opuszczone semafory
dobrze być choć przez chwile
tym co płynie0 -
nie hałasuje
podrzucam
nie wybieram
przyglądam się
szanuje myśli
obracam w dłoniach
w imię ojca nie syna
obmywam
chodzi o asa w rękawie
w chwili wybuchu rewolucji
znalazłem swój
szczęśliwy kamyk0 -
wchodzi dwóch takich na ten prom.
ukołysanych. ja i nadbrzeżny m.
pochyliłem się. nad światem pijanym.
wyrzuciłem z siebie co się da. za burtę.
pozwoliłem sobie. odjeść. i trwaliśmy
w tej chwili. ukołysani. poezją był ten prom.
i nie poczęliśmy nic czynić. nad słowa.
i wysiedliśmy. ukołysani.powędrować.
gdzie indziej szukać poezji.0 -
w knajpie
papierosowy odór
ten byt
mym twórczym
przetrwaniem
nagle
wymyśliłem sobie
ciebie
wychodzę
niezapłacony rachunek0 -
mój wiersz
- moja wina
mój temat
- moja wina
- moja bardzo wielka wina
za resztę koleżanek i kolegów się nie wypowiadam...
troszkę mi smutno, że trafiło na mnie z tym komantarzem...
ale wiodcznie czara goryczy się przelała...
w takim razie, ja ide na urlop... poszukam poezji w jesieni...
[sub]Tekst był edytowany przez Bartosz_Piątkowski dnia 29-10-2003 13:51.[/sub]0 -
mój poeta
dobre życie
mojego poety
wypieczona bagietka z rana
i dobra kawa
a potem już
oczy zamglone
wierszami
mój poeta
gołym okiem
boi się przezroczystej prawdy
u mojego poety
w głowie
sprężyna geniuszu
a potem już
wiersz w kieszeni
wiersz w butonierce0 -
nie mam dokąd uciec...
na przeoczoną miłość
najlepiej działa wino
a jeśli wino to grzane na ten czas
(tylko kuchnie potem trzeba wietrzyć cały tydzień)
usiąść z aniołem na ławce
i pić
a potem
zapalić osnuć się.
zmrużyć oczy w tonizującym świecie
zabite napięcie
pozwoli zostać
na tę krótka chwilę outsiderem
(może ktoś zrobi z tego obrazu wideoklip do muzyki modnej ostatnio piosenkarki z gatunku utworów łatwych i przyjemnych)
fascynująca monotonia
(ciekawe czy ktoś zauważy brak kontaktu bohatera z miejscem
a ponoć charakter człowieka najlepiej tłumaczy się w akcji)
życie pomiędzy wydarzeniami0 -
mój manifest
stan umysłu
bunt przeciw poddaniu
demonstracja ruchu
mnie nie dotyczy
dwie wódki
za was panowie
żeby usprawiedliwić
własne istnienie
____________________________
po kolejnej lekturze Fabula rasa0 -
dziękuje serdecznie za wszystkie dotychczasowe komantarze, tu i pod innymi wierszami, jeśli pozwolice będę jeszcze co jakiś czas coś wam wrzucał na "pożarcie"...
konstruktywna krytyka to wielka zaleta tego forum...
z niskim ukłonem dla wszystkich moich tutejszym czytelników-krytyków
~bap0 -
dwie krótkie rozprawy o rzeczy doznaniu...
nie jestem misjonarzem
ciśnienie osiemdziesiąt na sto dwadzieścia
puls okay
serce
i inne podroby
w porządku
I
czułeś kiedyś pustkę przechodniu niemy kwiaciarko złocista dziewczynko z lizakiem kobieto z koszem
II
mogę dorównać im kroku w drodze do zachodzącego słońca
z karty dań
wybieram
sekretne życie roślin0 -
powróciłem
boso
papieros w drodze
zawiany
sąsiad jak zwykle
pozdrowił mnie krótko
jeszcze tylko
nerwowe szukanie klucza
drżenie rąk
nie było cię
ten sam widok z okna0
cała jaskrawość współcześnie
w Wiersze gotowe
Opublikowano
on-wieczorny: {emotikon uśmiech}
(przerwał szaleńczą ciszę)
ona-poranna: {emotikon podniosła dłoń}
on-wieczorny: przeszedłem przekroczyłem tyle miast szukając ciebie dróg tysiące przemierzyłem poszukując znaku twego a ty cały czas tu byłaś
ona-poranna: w około {emotikon mrugając oczkiem}
(potem nagle)
on-wieczorny: próbuje się odnaleźć w szafie w kącie w przedpokoju
ona-poranna: {emotikon uśmiech} pełno tu wszystkiego brak miejsca dla siebie i na fotel bujany
on- wieczorny: w mej drodze codziennej do domu w liściach drzew w krajobrazie zwykłej myśli szukałem {emotikon smutny}
ona-poranna: przepraszam odejść muszę gdy znów spotkamy się to opowiem ci jak żyło się lub nie niewiedza twa to szczęście twe ŻYJ !
___
on-wieczorny: tak stary odległy już choć ciągle boli oblegany przez tysiące wspomnień nie może zapomnieć
ona-poranna: teraźniejsza (czy trzeba pisać coś jeszcze?) domniemana jaskrawość