Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Bartek Doborowski

Użytkownicy
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Bartek Doborowski

  1. Dzieki przemysle. W wierszu nie ma przeslania, a ten owoc to nie wiem do dzis jak sie pisze. Trzymajcie sie dopracuje nastepny bardziej za jakis czas, hej.
  2. Przewrotność klucza, trzaski w zamku i już fotel dokończy bujanie w pojedynkę, żar z fajki zgaśnie w zimnej popielniczce, to ten czas, to to miejsce i nie potrzebujemy słów. Nie ma magii bez zaklęć. Uroków których nie można by zdjąć. Jak druidzi zbieramy manę z naszych ciał, zamykamy sobie usta na zmianę, własnymi ustami, bezustannie. Zieleń zamknięta w tęczówkach układa się w tory bez których wykolejam się bezradnie. Esencję nocy wyciskamy w dłoni jak sok z grajfruta, czerwień pomieszana z bielą. Płoną światła w pustym domu, dwumasztowiec zwinął żagle dryfując po równomiernych falach. Byle dalej od lądu, w miejsca, gdzie pioruny przeszywają raz po raz.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...