Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

guzik

Użytkownicy
  • Postów

    170
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez guzik

  1. próba villanelki


    Tylko po zbędnych słów oceanie
    poezji czółno płynąć może.
    Ślad po nim zawsze falą zostanie

    na drugi brzeg gdy się dostanie.
    Spoglądam na nie z głębin w pokorze,
    gdy płynie po zbędnych słów oceanie,

    z zazdrością , tak marne moje pisanie,
    że balast z powietrza mi nie pomoże.
    Ślad po mnie żadną falą zostanie.

    Rozłożę ręce w objęciach na dnie
    i w mule swój pocałunek złożę,
    w ciemnym od zbędnych słów oceanie.

    Zostanie jeszcze w nadziei trwanie
    -kotwica z czółna zahaczyć może.
    To ślad wtedy po mnie falą zostanie.

    Płynąć za czółnem moje wyzwanie
    jak ptak za pługiem co ziemię orze.
    Tylko na zbędnych słów oceanie
    ślad po nas zawsze falą zostanie.

  2. miał już diagnozę więc spytałem
    za wiersze twoje nienapisane
    dam ci rok jeszcze albo dwa

    wahasz się więc dołożę szczyptę
    zdrowia młodości i grosz
    tylko mi wiersze pisz

    oczy zamknięte w namyśle
    wieszak kroplami odmierza
    niczym klepsydra czas

    nie!-odpowiedział-do końca
    czuć chcę siebie i się
    by moje każde wczoraj

    choćby tylko jutro zostało

  3. Sok skiśnięty.Raczej kawałek tynku
    tonąc woła o pomalowanie sufitu.
    Mrówki szabrują okruchy ze stołu
    omijając kawałki słów twardszych od zębów
    które dzieliły je na kęsy jak nóż ciasto
    gdy jeszcze pachniało.

    Firanki złapane przez okno na próbie ucieczki
    machają do robotników szykujących ogrodzenie
    jak dentysta do założenia plomby
    bez znieczulenia.W skrzynce tylko spam.

    Wczoraj gdzieś się podziało,ukryło
    w przestrzeni drgającej obecnością
    słów w piosence.Tylko przerywniki
    konsekwecji obudzą na chwilę,otworzą
    oczy za sobą,usłyszą wreszcie
    co miało do powiedzenia.

  4. długość kroków maleje
    jakby powietrze było gęstsze od smoły
    a każdy staje się wielką wyprawą

    wzrok zamiata chodniki
    i patrzy siebie
    z ciekawością dziecka w multipleksie

    usta słów nabrały
    już mądrych więc niepotrzebnych nikomu
    cichną jak ptaki przed zmierzchem

  5. jeszcze kruki udają jemiołę
    a wiatr pokaleczony gałęziami
    przynosi listy z ognia
    nasze testamenty
    na kroplach zapłakanej pogody

    kasztany nie zdążą na maturę
    materiał przerobiony pośpiesznie
    pozostało powtórzyć wszystkie klasy
    w chwili krótszej od najkrótszej klasówki

    jutro otrzepie się z wczoraj
    jak pies z wody co wyskoczył na brzeg
    wrzucony jak wszystko
    do żródeł

  6. tutaj jest pięknie tylko weź ze sobą oczy
    i uszy a słowa same się znajdą
    ten bąbelek powietrza niebieski
    nasza mała przestrzeń zanurzona w czasie

    tutaj jest wszędzie tylko obok jeszcze
    zatrzymać się nie umiemy
    wyskoczyć by przestać płynąć
    miedzy papierosem a kawą

    niedokończoną przed powrotem przed wyjściem

    tutaj jest tutaj i będzie zanim nauczę się
    czy to jest do nauczenia? może poznam
    lecz czym osiągnę lecz kiedy
    widzisz sam trzyma nas kiedy

    póki co popatrzę sobie
    w nocne przestrzenie odległe
    bo tylko objąć nie pojąć potrafię

  7. Wrony bezskrzydłe dziobią resztki
    snu z poduszki zapełniając jej biel
    jak kartkę słowa ciężkim drukiem.
    Zlatują się zawsze na pochmurne
    jesienne dni. Zostawiają skrzydła
    pomiędzy chmurami aby żywiły się
    resztkami światła aż opasłe runą
    w bezradność niepokoju jutra.
    Kamienie rysują wyschniętą rzekę
    łapiąc dla siebie zbłąkane krople
    obecności zobowiązującej do
    płynięcia a wiatr marszczy brwi
    na piasku susząc wilgotne kwiaty.
    Rozsypią się na ziarnka
    w pył .

  8. nogi w rzeczownikach
    trudno się poruszać
    żeby chociaż jak woda
    do dwóch H jeden tlen
    a one milczące jak kamienie
    ciężkie
    wiedzą wszystko
    więc milczą
    czekanie potęgują przymiotniki
    i żadnego zaimka

    tak płynąć lub tonąć byle się poruszać

  9. był dla niej numer jeden
    liczbą pierwszą choć niedoskonałą
    przybywało danych a on potęgował różnicę
    dodawał jej wad a sobie zasług
    skracał uśmiech każdego dnia
    a następny czynił dla niej niewiadomą
    mieli coraz mniej wspólnych podzielników
    a łączyła ich tylko podwójna wielokrotność
    powielenia jedyna wspólna radość
    w procentach pod kreską

    poznał wszystkie dane równania
    i choć strony nie znosiły się to
    wynik dążył do jednej granicy
    poza nią obszary nieoznaczoności
    błądzenia i szukania prawdopodobieństwa
    liczb doskonale zespolonych

    nauczył się liczyć
    na siebie
    c.n.u.
    zaraz -a co z resztą?

  10. Mówisz że się zmieniłem, popatrz na moje
    zdjęcie czaszki kiedy dzielił nas milimetr
    skóry. Te same rysy kości, cienie zwojów.
    Zaplątałaś się w nie szamocząc do dzisiaj.

    Sprawiam ci kłopot jak ornitolog skrzydlatemu
    przypiętemu szpileczką w gablocie wiszącej
    pomiędzy a raczej płynącej wśród innych.

    Wyjrzysz czasami zza szybki. Powiesz
    kocham lecz przy twojej wadzie wymowy
    zabrzmi jak wynocha. Niechciana, niekochana

    będziesz mruczała piosenki głuchemu pająkowi
    i rybce w słoiku, a potem dokarmiali ciszę
    wpatrzeni w srebrne kwiaty na szybie.
    Kwitnące na mrozie.

  11. panie Klaudiusz
    puenta bardzo czytelna-pająk topik ograniczony w swojej przestrzeni życiowej
    do kropli powietrza

    panie Włodzimierzu
    przeglądając dni minione robimy to bezładnie niechronologicznie
    jak wiatr liście chaotycznie

    bardzo dziękuję za zajrzenie
    pozdrawiam serdecznie

  12. do Moderatora
    ło matko panie moderator
    czy podziękowanie za komentarz i zajrzenie jest naruszeniem regulaminu?
    ostatnich czytających zniechęcacie do zostawiania śladu po swojej obecności

    panie Włodzimierzu
    proszę przypomnieć sobie okres głębokiego stresu,papieros za papierosem
    takiego że żęby przestają boleć.... miał pan tak kiedyś? to po prostu obserwacja

    tunel tutaj to po prostu wędrówka po zakątkach własnego Ja
    głosy i słowa porzucone połyka żeby usłyszeć
    "lub " pokazuje jego niepewność lub tylko zapytać o niebo

    dziękuję za zajrzenie i pozdrawiam (jeśli nie wytną pozdrowień)
    bardzo serdecznie


    Prosimy o komentowanie wierszy i uzasadnianie wyrażanych opinii. Komentarz narusza regulamin oraz zasady serwisu.

    Moderator

×
×
  • Dodaj nową pozycję...