Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Łukasz Skotnicki

Użytkownicy
  • Postów

    32
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Łukasz Skotnicki

  1. ...a gdy już się obudzą dalej chodzą do tanich knajp w prześwitujących porównaniach kiedy stawiasz im whisky z lodem władają wykwintnymi słowami czasami spoczywają na laurach wysoką opinią swoich wierszy mawiają że pisać każdy może myśląc że nikt nie widzi rozmazują na ścianach niestarannie wydychane powietrze a kiedy ich myśli powoli stygną zamieniają się w słuch dla niepalących znowu mówią że nie znają się na poezji
  2. kiedyś błądził w uśpionych sukiennicach miał lekko skrzywiony uśmiech prawostronnie unosił wzrok ponad możliwości w kieszeni kilka złotych na drobne wydatki czasami zapytał kogoś o godzinę mógł być księciem z bajki albo dziewczynką z zapałkami w za krótkiej spódniczce chodzącej tu i tam by zapełnić skarbonkę odrobiną rozkoszy kiedyś błądził w uśpionych sukiennicach było zimno miał wtedy szkliste policzki rozmazany wygląd i nawet powietrze stało się senne
  3. Mali ubrani w ciasne ulice przyświecaliśmy przechodniom ilość zwiedzanych kartonów Twierdzili: wyjdą na ludzi z dziurawymi kieszeniami biegając między cieniami lamp nic nie słyszeli Ukryci w framugach czekaliśmy cierpliwie aż spojrzenia niby fanów przestaną łaskawie całować reputację Gdy wybijała północ wskazówki zegara przewijały się między palcami Przysłonięci czerwoną kurtyną umieraliśmy bezradni Dziś chwalimy się zapachem wąskich chodników 30 III 05
  4. nie podoba mi się. 1. ten wiersz trzeba jeszcze podszlifować 2. jest trochę przegadany 3. Zanudza ciągłym mówili, pytali......... 4. Jesli piszesz na taki temat, religijny, pisz to w prawidłowy sposób, posługując się zamiast słownika, Biblią Będę czekał na inne wiersze, zobaczymy co dalej. Nie martw się mną, ja jestem wybredny :P PS: Ew. Mat. 23:9 Efez. 5: 23 Pozdrawiam :) ŁS
  5. kładzie się na powiekach gniotąc źrenice gdy tylko dochodzi północ pukając światłem odbity(m) cicho śpiewa ulubioną kołysankę o dwóch przykazaniach - ależ jasny popatrzmy jeszcze chwilkę zanim będzie po wszystkim ... w dzisiejszych czasach jest odłamkiem powietrza dawno pochłoniętym ludzkimi ustami rozdeptanym między zachodami słowem "pomocy" - spójrzcie jak zmienia barwę na krwistoczerwoną błądząc w komnatach chleba powszedniego skrapla się w umysłach nowego pokolenia - powróci przy kolejnej pełni księżycowego wschodu
  6. ... a gdy już zamieszkają na ramieniu nazywają podopiecznych 'swoimi dziećmi' zanurzając ich w antydekalogu uczą własnej dyscypliny batutą nadają tempo kradnąc ziemię spod nóg w rytm dobrej zabawy (...) w końcowym etapie sznurkami marionetkują posłusznych zamykając ostatnią drogę ucieczki 27 X 2004
  7. zmęczone nadmiernym biciem przeszkadzało szkicować wieczorne spacery zarys jej kształtów oddalając się cichutko pozostawił niewyraźne kontury taflą ulicznego szkła usypiając oddech rozerwałem czerwone płótno 20 X 2004
  8. na policzkach nie rosną, lecz rośnie, a to duża różnica. ROŚNIE CZERŃ, a czerń to tylko symbol. Jakie wągry, czy tyko one na policzkach rosną?Raczej nie. POZDR.:) ŁS
  9. dziś czernią malują uśmiechnięte twarze uwielbiają patrzeć jak rośnie na policzkach bawią się nićmi życia niczym mojry wyznaczając nieposłusznym ilość pozostałych wyrazów wzrokiem pojedynczo tłuką żarówki by wstąpić do historii 13 X 2004
  10. już słychać strzelające ziarna kukurydzy ktoś wkłada kasetę do odtwarzacza inni ustawiają fotele pokojowa atmosfera pajęczyną opada na przejęte twarze (popcorn pachnie gotowością) wysłane napisy mknąc po ekranie znajdują wspólny język z oczyma prologiem rozpoczęła film szczypta przekleństw z ust aktorów okryci cierpliwością czekamy na koniec 10 X 2004
  11. brzęczenie starej lampki wygoniło ją z pokoju ostatnim ruchem zamroziła atrament w piórze odkładając kartkę ciszą uśpiłem światło 02 X 2004
  12. Ależ ja się nie chwalę. I bardzo dobrze, że nie oceniasz wierszy względem wieku, bo o to mi chodziło. Pozdr. Ł.S.
  13. Tera - już od trzech miesięcy lączę słowa :) Narazie wychodzą mi takiewiersze (mam nadzieję,że to i tak dobrze jak na 15-latka) heh:) Pozdrawiam:) Ł.S.
  14. Heh, no to można odbierać na dwa sposoby, tak jak jest napisane (nie filozofując), albo można szukać drugiego dna (w tym przypadku podstawiać za księżyc, gwiazdy itd różnych ludzi biednych, bogatych, mądrych, myślących tylko o zabawie itd. ), bo to już jest przekaz silniejszy :) Pozdrawiam Ł.S.
  15. Ja też Halloween nie uznaję, ale to nie o tym święcie halloween w Wielkiej Brytanii i Ameryce:) heh:) Pozdrawiam:) Ł.S.
  16. W święto duchów ryzykanci szlajają się piwnicami gdy ultrafiolet pieści niedokończone skrawki ektoplazmy a szczury łańcuchami obwiązane leżąc w kątach stopniowo usypiają powietrze Na czarnym parkiecie nieba gwiazdy tańczą z latarniami coś w stylu techno w przerwach rzucając dla zabawy resztkami szeptów w zmęczony księżyc Wiatr rozgrzany do czerwoności kradnie neony z okolicznych budynków mieszając się z zimnym oddechem przechodniów ...jak co roku sąsiedzi zabijają spojrzeniem dzieci-potwory mówiące - cukierek albo psikus 14 IX 2004
  17. Dziekuję moderatorze Pioe Veno. Marek Ciućka - nie wiem jak odbierać Pana komentarz? hmm, pewnie jak odwet lub zemstę na mój koment przy Pana wierszu. Ale jest jedno ale, ja potrafię powiedzieć dlaczego mi sie Pana wiersz nie podoba i to mogę się rozpisać nieźle, a Pan co ma do zarzucenia? Może powie Pan cos od siebie? zachecam. Pozdrawiam Ł.S.
  18. ajtam nie Twojego autorstwa,heh:) Twojego,twojego:) Oczywiście pomogę Ci otworzyć oczy, heheh (jak bedę potrafił) :) Cała przyjemność po mojej stronie:) Pozdrawiam:)
  19. Z tą kawą to do mnie?:) Jeśli tak to dzisiaj za godzinkę:)
  20. A o co chodziło Pani Catalinie? :) heh:)
  21. Prawdziwi poeci sypiają z wierszami na zwojach czystego pergaminu Mówią że nie znają się na poezji Wieczorami spotykają się w tanich knajpach na małej czarnej dyskutując namiętnie o podmiotach lirycznych błądzących w lekkich metaforach Później w świetle żarówek wyśmiewają małą muszkę tonącą w nie dopitej kawie ... a nad ranem ci sami poeci umierają na niby jak liście na chodniku przygnieceni ciężarem wydanych tomików 31 VIII 2004
  22. Więc może ja zacznę :( hmm, a więc: 1 strofa: - moim skromnym zdaniem jest nudna; - rymy w tej strofie niszczą rytm; - ta strofa powinna iść jeszcze na warsztat, bo jest niedopracowana i przegadana np. "idzie do kościoła modlić się do Boga" - jeżeli idzie do kościoła to chyba wiadomo, że idzie się modlić do Boga; - ta strofa strasznie mi zgrzyta (m.in. przez rymy) - pytajnik nie potrzebny, bo czytelnik czytając wiersz też musi zadać w tym miejscu pytanie "szum morza?" - lepiej by brzmiało w trybie orzekającym, czyli normalnie, bez pytania, bo i tak sensu nie zmienia; - moim zdaniem można zmienić "ludzi tłum" na "ludzie" - to to samo, a lepiej się czyta; - to wszystko o tej strofie 2 strofa: - poetórzenie w krótkim tekście jest nie na miejscu (w tym przypadku "deski" i "życie-życiu"); - 3 pierwsze wersy takie sobie, gdyby nie te rymy...........częstochowskie................ ; - 3 ostatnie wersy -> j.w. ; Ogólnie nie znalazłem w tym wierszu nic dla mnie, no niestety, nie podoba mi się:( Poniżej troszkę przerobiłem ten wiersz, (nie obraź się:)) ale oczywiście nie znaczy,że lepiej, ale ja tak to jakoś widzę:) : gra muzyka cicho tu jednak słyszę szum morza nie, ludzie za oknem idą do kościoła stoję na podłodze z twardej deski lub wody zapadam się pod nią tonąc płaczę nad moim snem o życiu Tak to widzę, nie przerabiaj, bo może to być niesłuszne. Oczywiście nie musisz brać pod uwagę mojego komentarza, bo ja mam prawie zawsze poglądy odwrotne do innych :) No dobrze już nie męczę, Pozdrawiam:) Ł.S.
  23. Nie szkodzi:)Chociaż siedemnastka już blisko :P hehe:)
  24. Maju - nie 17, ale 15:) Urodziłem się 1989 roku:) Janusz - jak to dlaczego w tym dziale?:) Dziękuję wszystkim za komentarze:) Ł.S.
  25. Aha:) Widocznie nie zrozumiałem:)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...