Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Grafomanski_Wybryk

Użytkownicy
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Grafomanski_Wybryk

  1. Co dziś czuję? Bardzo proszę Chcesz to wiedzieć? Czyś gotowa? Szukam słowa… Będziesz siedzieć? Słuchać rada? Jak ten nudziarz Opowiada? Są już wersy! Takie trochę Bo jak ująć Wszystko w słowie? Więc zaczynam Patrz tu proszę Bo ja serce Swe podnoszę Więc Cię kocham Nieskończenie Mocniej - jutro Dziś - szalenie Oczy Twoje Są mym lądem Gdzie się schowam I zapomnę Usta Twoje Są mym miodem Który słodzi Serce młode Słowa Twoje Są mym wiatrem Niech w podmuchu Się zapadnę Włosy Twoje Nić jedwabna Chciałbym aby Żadna spadła Śmiechy Twoje Noc rozjaśnią Ich nie skłócę Byle waśnią Ciało Twoje Jest mym grobem W którym chwilę Pocznę sobie Serce Twoje Tuż koło mnie Takt miłości Gra cudownie Miłość Twoja Ogniem stanie Bo ja jestem Piromanem Teraz, zawsze Chcę być z Tobą Z wiecznym szczęściem W chmurach z głową
  2. Ciemna noc się ciągle panoszy Ale co to obchodzi kogo? Już podłogi dotykasz nogą Pora pióra swoje nastroszyć W mrozu dzikiego oddajesz się szpony Oczy zmarniałe pospałyby jeszcze Zmęczonym ciałem targają już dreszcze Za oknem pieśń swoją śpiewają wrony To już pora na wiedzobranie Co z tego, że głowa opada Pora zdusić niewiedzy gada Niech rozum twój mądrością stanie Ale co to, nagle milej się robi? To te słowa dwa przeczytam szczęśliwe Telefon w mej dłoni - patrzę łapczywie Nagle się człowiek męczarnią nie głowi Co z tego, że to na ekranie? Co z tego, że nie ma przy tym Cię? Skoro serca radosne granie O każdej dnia porze słyszeć chcę Teraz już ranek rozświetla się słońcem Wrony piekielne zamykają swój dziób Już smutek z mej twarzy uśmiechem strącę Znowu kochana moja sprawiłaś cud
  3. Królowa złota przybyła ze swym wielkim orszakiem Hetman wiatru oraz malarz, ten akty drzew maluje Poeta z depresyją przewlekłą, co to nocą się snuje Melodyja bukiet z zamarzniętym trzyma tatarakiem Usiadłszy na gorącym jeszcze tronie tako rzecze "Poematów smutnych nam dziś nie trzeba Malarzu, zostawże w spokoju świętym drzewa Ty, która nad wodą śpiewasz, rozszroń tatarak i oddaj go rzece Hetmanie wielki mój potężny, odłóż miecz swój zimny Czas nam zmiany wielkie tutaj zrobić Poeto przeżałosny, przestań skowyć Oto dlaczego tak mówię, choć fakt to dla mnie wstydny Ostatnimi czasy czułość ogarnęła mnie nazbyt radosna Dwójka śród zieleni liści tych co w złoto przemienię Spoglądała ku sobie zrzuciwszy ludzkie z barków brzemię Tak urzekła mnie rozmowa ich miłosna, że - ogłaszam - OTO PO LECIE NASTĘPUJE WIOSNA"
  4. Królowa złota przybyła ze swym wielkim orszakiem Hetman wiatru oraz malarz, ten gołe drzewa maluje Poeta z depresyją przewlekłą, co to nocą się snuje Melodyja bukiet z zamarzniętym trzyma tatarakiem Usiadłszy na gorącym jeszcze tronie tako rzecze "Poematów smutnych nam dziś nie trzeba Malarzu, zostawże w spokoju świętym drzewa Ty, która nad wodą śpiewasz, rozszroń tatarak i oddaj go rzece Hetmanie wielki mój potężny, odłóż miecz swój zimny Czas nam zmiany wielkie tutaj zrobić Poeto przeżałosny, przestań skowyć Oto dlaczego tak mówię, choć fakt to dla mnie wstydny Ostatnimi czasy czułość ogarnęła mnie nazbyt radosna Dwójka śród zieleni liści tych co w złoto przemienię Spoglądała ku sobie zrzuciwszy ludzkie z barków brzemię Tak urzekła mnie rozmowa ich miłosna, że - ogłaszam - OTO PO LECIE NASTĘPUJE WIOSNA" Od autora - wiersz powstał jako antagonizm dla wszechorganiającego smutku, melancholii i ogólnego przygnębienia dającego zauważyć się we wszystkich częściach życia. Od porannego mycia zębów, poprzez poezję, aż do wieczornego mycia zębów
  5. A Ty byłaś wieczór kwietniowy Cóż ja byłem tamtego dnia? Może pijak ten barowy? Bom upojony miłością trwał! Czy pijaństwo to jest grzech? Bom pijany jest za trzech! Pijani leżymy tak w objęciu swym Wtem melodii cichy dźwięk słyszeć się zda To uderzy to milczy - przedziwny rytm Cóż za muzyka piękna to jest? To serce Twoje tak gra! Czy pijaństwo to jest grzech? Bom pijany jest za trzech! Leżym tak ciało przy ciele Niepewnie zaglądam do środka Czemu zrywają się słowików trele? Czemu w oku Twym jest stokrotka? Czy pijaństwo to jest grzech? Bom pijany jest za trzech! To wiosna chłodną tą nocą Przypatruje nam się z bliska Słowiki głośniej świergocą Łza szczęścia w oku błyska Czy pijaństwo to jest grzech? Bom pijany jest za trzech! Już dumać dalej ni chwili Ręka moja jak wąż w ogrodzie Na aksamitnej ziemi się myli Nie - cofam - nie jestem godzien Czy pijaństwo to jest grzech? Bom pijany jest za trzech! Lecz chęci żądzy wciąż swobodne Bym po aksamicie dalej błądził Wyruszam w podróż więc ponownie Wątpliwości resztki z głowym strącił Czy pijaństwo to jest grzech? Bom pijany jest za trzech! Usta się namiętne spotykają Miłość lądy piękne odkrywa W głowie mojej myśli nie gadają Noga pode mną się zarywa Czy pijaństwo to jest grzech? Bom pijany jest za trzech! Nogi ledwo pion trzymają Rumieniec na lico wystąpił Piersi jedną symfonię grają We wszelkie słowa jam zwątpił Czy pijaństwo to jest grzech? Bom pijany jest za trzech! Po co słowa gdyś w mych ramionach? Gdy milcząc wszystko za nas mówi Gdy świat leży w Twoich dłoniach Gdym pijany język zgubił Czy pijaństwo to jest grzech? Bom pijany jest za trzech! Bom pijany jest za trzech!
  6. Pamiętasz tamten wieczór marcowy? Gdy nieśmiało objąłem okiem Twą postać Jak zawiewał okrutny wiatr ten zimowy Żegnając Cię nie chciałem się rozstać A morze było sercem mojem A Ty najdroższa galeonem A czy jak Ciebie do mnie zbliżyłem Musnąwszy ustami policzki Twoje Czy ja przypadkiem nie przesadziłem? Czy już byłem serca Twego wojem? A morze było sercem mojem A Ty najdroższa galeonem Wróciwszy do domu krokiem tanecznym Obraz Twój mając wciąż przy boku Myśląc wciaż o marzeniu bajecznym Napisałem list Lecz w uczuć gorących gubiłem się tłoku A morze było sercem mojem A Ty najdroższa galeonem Tak Bóg spojrzał na mnie przychylniej Gdym z kochania do Ciebie zmysły tracił "Niech trafi na zawsze do swej jedynej Każdą sekundę radością bogaci" A morze było sercem mojem A Ty najdroższa galeonem Com natworzył i jak się trząsł? Niebiosa i Ty - jedno - oba znacie Boś piórem niepewność rzuciła na stos "Kocham Cię" - czytając rozum tracę A morze było sercem mojem A Ty najdroższa galeonem Obudź się głupcze - kolejny Twój sen Oczy otwarte to burzowa chmura Płuca łakome zjadają tlen Toż to opery pięknej jest uwertura! A morze było sercem mojem A Ty najdroższa galeonem A morze było sercem mojem A Ty najdroższa galeonem Być może pamiętasz moja droga Jak wieczoru pewnego Wcale nie bolała noga Nie chciałem odwrotu rychłego A morze było sercem mojem A Ty najdroższa galeonem Kto normalny powiedz szczerze Kto z umysłem za pan brat żyje Wybrankę serca z kolan zabierze Gdy serce tak gorąco bije A morze było sercem mojem A Ty najdroższa galeonem Żegnaliśmy się wtedy goręcej Dotknęły wargi gorących warg Oczy zamknięte serce biło więcej Dłonią dotknąłem delikatny Twój kark A morze było sercem mojem A Ty najdroższa galeonem I choć to zwykła sekunda była Lecz najmagiczna chwila w życiu Nadzieja na marzenie wcześniej odżyła Do momentu tego żyła w ukryciu A morze było sercem mojem A Ty najdroższa galeonem A Ty najdroższa galeonem
×
×
  • Dodaj nową pozycję...