
Maga Aga
Użytkownicy-
Postów
29 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Maga Aga
-
mówie ze sie turla jak pileczka a nie ze w ogole jest nia dzieki :)
-
pękaty brzuch globu jak kauczukowa piłeczka przeturlał się po lakierowanej powierzchni jeziora mijając delty i zakrzywienia alejek odwracał policzki w kierunku wszechświata do srebrzystych główek na niebieskim firmamencie uśmiechał się i mrużył butelkowe tęczówki jakby się bał że jedna z tych błyszczących kulek ześlizgnie się z granatowego blatu i wpadnie mu do oka
-
(nie zmieścił się)
Maga Aga odpowiedział(a) na Maga Aga utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
he he -
(nie zmieścił się)
Maga Aga odpowiedział(a) na Maga Aga utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
dzięki za poczytanie -
(nie zmieścił się)
Maga Aga odpowiedział(a) na Maga Aga utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Dzisiaj jest wigilia Wielkanocy i wszyscy jesteśmy diabelsko uduchowieni wczoraj też była wigilia. w ogóle, teraz noce są takie wielkie że aż trudno się w ty wszystkim połapać można zgłupieć można upiec babkę z piasku. lub sobie tylko wyobrazić że nie ma nieba, że żadnych bajek, że Bóg ocipiał już od tej prawdy i zaraz zacznie nam spełniać życzenia. patrzcie go, jaki się zrobił hojny na starość, No cóż. Tak się nie powinno zaczynać żadnego zdania bardzo mi przykro boli mnie brzuch. Nic się ostatnio nie da z tym zrobić. Obserwuję u siebie początki śmierci.Dostojewski jest nieśmiertelny, więc może ty także. Staram się nie kłamać (w wierszach) ale jeszcze nie wiem czy to jest wiersz więc wybacz jeżeli jutro rano obudzisz się nieżywy to nie miej do mnie żalu. ja już piję dziesiątą herbatę i na prawdę nie mam do tego głowy nawet mój brzuch odmówił mi dzisiaj współpracy. Rozprzestrzeniam się. Ładny wiersz, nieprawdaż? "Taki anatomiczny." Nie wiem co z tego będzie. Może wyrosną mi w środku drzewa miętowe i będą po nich biegać świąteczne kurczaki z radosnym okrzykiem salmonella? Dzisiaj jest wigilia Wielkanocy i wszyscy jesteśmy diabelsko uduchowieni -
*** (były kakaowiec)
Maga Aga odpowiedział(a) na Maga Aga utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
a co to jest 'z'? -
*** (były kakaowiec)
Maga Aga odpowiedział(a) na Maga Aga utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
a tu komentarz do wiersza z innych źródeł: "Przydalby Ci sie Murzyn z gunem, he he. R.R | 2008-01-03 19:16:30 -
*** (były kakaowiec)
Maga Aga odpowiedział(a) na Maga Aga utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
a Afryka jak zwykle zatopiona w czarnym płynie, po dolinach kakaowca dryfuje na dziurawym liściu z kolekcji earl grey. przez wilgotne pory przesącza się błyszcząca tafla, starająca się jeszcze przed snem załapać ostatni, tropikalny oddech świata. krztusi się powietrzem, przepełnionym odłamkami muszli i kruszonego bursztynu, zagarniętymi z brzegu przez wiatr wylewający się z połączonych naczyń brunatnych oceanów, podczas wieczornych prób przegonienia pary znad obtłuczonego kubka gorącej czekolady. -
tam - w zatopionej czarną kawą Afryce, w dolinach kakaowca, pośród herbacianych zbóż, ciepłoskóre, ciemnookie boginie wdychają mowę bębnów, stygnącą w smugi dymu i serpentyny z chmur. wabieni aromatem cygar przybywamy, kruszymy święte posążki, obalamy domy z palm. czekoladowa kula rozbiła brzuch o korzeń, i mleko szczelinami wylewa się na piach.
-
nie wiem, nie wiem, słyszałam że straszny gniot
-
b dziękuję :)
-
zastygłe w powietrzu życzenia, układają się w romantyczną balladę o królach i niemiłych smokach, co to błyszczą z pod łóżka zębami, zadają idiotyczne pytania, i tak w kółko... spróbuję już nie myśleć o księciu z bajki, o potworach, które niby nieświadomie zaplątały się w moją pościel. Powtykały palce i karmelowe dłonie pod poszewkę kołdry. a teraz śmieją się głupio.
-
dzięki, własnie nie wiem co mam z tym dalej zrobić :P
-
marzyciel nie jest do końca świadomy sennej melodii ruchów i słów dłonie zanurza w pokrowcu ironii ciepło zaklina w szeptaniu sów skrzydlate stwory lądują cichutko strącając śnieg ze zmęczonych piór aby w wyobraźni utkaną łódką płynąć zmyśloną aleją chmur
-
Uspokój się, już zniknęło. Ślady krwi spierze się z pościeli, wyschną poduszki i jeszcze będziemy się z tego śmiać, zobaczysz. To nic. Chwilę poboli, spróbuj przemilczeć. Jesteśmy zupełnie dorośli. Cicho, nie rycz głupia. Człowiek się denerwuje, latają mu ręce, no zrozum to niechcący. Rano wypijemy jakiś ciepły napój, albo wino, spróbujemy od nowa, już dobrze.
-
Nieskoordynowane palce ślizgają się po przyciskach windy, znów pomyliłam kolejność pięter. Zbiegam więc po schodach, tu znacznie łatwiej odróżnić gdzie góra, gdzie dół. Wystarczy dotknąć poręczy i kierować się znakami wymalowanymi na ścianie. Korytarze opowiadają bajki o jego głębokich ramionach, o lecie. "Dławiąc się temperaturą piasku budowaliśmy antyczne zamki, z mulistej masy powstawały wieże i balkony pachnące słońcem." Drobinki piasku wpadają do oczu, kaleczą kolana. To trudno, na ostatnich stopniach leżą świeże zaspy śniegu. Topnieją, rozlewając się arktycznym powietrzem po pustych skrzynkach na listy.
-
Pora zgasić ekran, kable powinny odpocząć, od ciągłego ssania ludzkich myśli robi im się niedobrze. I nic dziwnego, że narzekają na obolałe plecy, na niedowagę. Chwila spędzona w pościeli mija zanim zaśniesz. Nieskoordynowane palce ślizgają się po przyciskach windy, znowu pomyliłam kolejność pięter. Na schodach zapętlone dziecinne bazgroły przywołują wspomnienia, opowiadają bajki o jego głębokich ramionach, o lecie. "Dławiąc się temperaturą piasku budowaliśmy zamki, z mulistej masy powstawały wieże pachnące słońcem." Twój śmiech jeszcze dzisiaj obsypuje mnie piaskiem. Drobinki wpadają w oczy, kaleczą kolana. To trudno, szeptane rozmowy urywają się nieporadnie.
-
*** (ściana szkła...)
Maga Aga odpowiedział(a) na Maga Aga utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
bo to był szkic do szkicu z którego powstały: "elementy" -
dziwnie długie braki w dostawach prądu
Maga Aga odpowiedział(a) na Michał_Kućmierz utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
ha :) dobre -
WERSJA OSTATECZNA: (nie, to nie tytuł) Odlewane z plastiku puzzle posiadają bąble i nibyzagłębia. Tropikalne krainy z tektury. Zniekształcenia wysp powstają dlatego, by łatwiej było odgadnąć ich miejsce w układance. Omijamy zbędne postoje i permutacje. Ze swetra zbudowałam szlafrok ratunkowy. Otula mnie szczelnie po każdej kąpieli. Oddycham płytko, staram się dopasować do przestrzeni zdarzeń. Głęboki dystans. Leniwie wierzymy w bajki, że gdzieś tam ma dno że po pewnym czasie usłyszymy odgłos spadającego kamienia. Tępe uderzenie wspina się po chropowatej powierzchni studni. Do naszych uszu dolatuje zaledwie ślad. Odcisk echa w wilgotnym podłożu.
-
no właśnie, bo jeszcze bardzo szkicowo. chciałam coś usłyszeć w trakcie pisania, dzięki wielkie ;)
-
Odlane z plastiku puzzle posiadają specjalne wypustki. Chodzi zapewne o to, aby łatwiej było odgadnąć ich miejsce w układance. Unikamy zbędnych postojów i permutacji. Z pętli twojego swetra zbudowałam miękki szlafrok. Otula mnie szczelnie po każdej kąpieli. Oddycham płytko, staram się dopasować do przestrzeni zdarzeń. Głęboki dystans. Można by było uwierzyć, że gdzieś tam jest dno, że po jakimś czasie usłyszymy odgłos spadającego kamienia. Tępe uderzenie wspina się po chropowatej powierzchni studni. Do naszych uszu dociera zaledwie ślad. Odcisk echa w wilgotnym podłożu.
-
Odlane z plastiku puzzle posiadają specjalne wypustki. Chodzi zapewne o to, aby łatwiej było odgadnąć ich miejsce w układance. Unikamy zbędnych postojów i permutacji. Z pętli twojego swetra zbudowałam miękki szlafrok. Otula mnie szczelnie po każdej kąpieli. Oddycham płytko, staram się dopasować do przestrzeni zdarzeń. Głęboki dystans. Można by było uwierzyć, że gdzieś tam jest dno, że po jakimś czasie usłyszymy odgłos spadającego kamienia. Tępe uderzenie wspina się po chropowatej powierzchni studni. Do naszych uszu dociera zaledwie ślad. Odcisk echa w wilgotnym podłożu.
-
Szukając schronienia przed wiatrem, gubimy się w pęcherzykach zmarzniętego powietrza. Spierzchnięte wargi wyglądają jak papier, tak samo głuche i nieczułe na dotyk. Wysychają dłonie. Okryte mrozem kruszą się paznokcie. Leż spokojnie, powoli zapadamy w sen zimowy. Omijają nas święta, zapach piernika, lanie wosku. Odbicie słońca od zakrzepłego jeziora wpada nieproszone przez szpary w rzęsach. A widzisz? Ciężar pościeli opada odkrywając spuchnięte ciało, temperatura obniża się gwałtownie.
-
*** (ściana szkła...)
Maga Aga odpowiedział(a) na Maga Aga utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
ściana szkła odgradza nas od wiatru. siebie samych gubimy w pęcherzykach zmarzniętego powietrza. spuchnięte wargi udają papierowe formy. stają się głuche, nieczułe na dotyk. wysychają, tworząc origami. daj rękę. oddalamy się tak nagle, w tyle nikną orientalne mary. chyba można już rozprostować oczy. poprzez szpary w rzęsach wpada ciepło. A widzisz? strzępki kartek opadają powoli, odkrywając spuchnięte całkiem ciało. grudniowy podmuch przypomina: wyprawa do Tokyo znowu cię ominęła.