Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

LzP

Użytkownicy
  • Postów

    35
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez LzP

  1. Wydzieram się do tej cholernej ciszy Drę mordę jak nigdy dotąd jeszcze Czy ludzie są naprawdę tacy dzicy Odpowiedzią są tylko dreszcze Nie bez powodu wkurwiał się każdy starożytny Że marność, że ból i niesprawiedliwości Jak mam reagować ja, człowiek nowożytny Przecież uczciwie marzę o spokojności Dlaczego Bóg jeśli nawet nas stworzył Sprawę Dnia Sądu na tak daleko odłożył Zostawił nas samych i nie odpowie Nie może wszechmocny leżeć w grobie Dużo umiemy, wiele się uczymy Po jaką cholerę w ogóle błądzimy Po co tak właśnie to ustanowił Ten co nas ponoć takimi stworzył Czyś jesteś tym, który litości nie ma Który tam siedzi i myśli: "ściema" Czy tyś jest facet skądś z nieba? Nie wierzę, choć jest taka potrzeba Brzydzę się sobą, że tak przemawiam Że wygórowane żądania stawiam Przecież jestem tylko człowiekiem pierdołą Nie mogącym zrozumieć wiedzy danej aniołom Ależ ambitnie siebie przedstawiam Groteska to wielka oto ja Adam Boję się tego, że choć błędy popełniam Najwyższy wcale misji nie wypełnia Bluźnię i krzyczę nie po to wcale Żeby mówić wciąż o życia bezsensie Lecz żeby wylewnie pokazać swe żale Do Boga siedzącego na złotym kredensie Żal mi siebie, że jestem heretykiem Niewiernym Tomaszem i egocentrykiem Samemu sobie jednak przeczyć nie będę Sumienie mam i może choć trochę ulegnę Czy my do Ciebie wertykalnie mówić mamy Czy raczej horyzontalnie, bez pokłonu w oczy Jak się odzywać do Ciebie Panie, pytamy Boję się kończyć.
  2. "z tych wszystkich słów nie potrafię złożyć zdania które rozjaśni dziecka oczy" - to zmień słowa, skoro zależy Tobie na przetrwaniu gatunku :] pozdrawiam i życzę mniej jesieni w odczuwaniu życia
  3. genialna forma, pomysł świetny - i do tego wierszowane cudeńko tematyczne - same plusy
  4. kwieciste aczkolwiek dziwnie nie wierszowe- podzielam zdanie, że to badziej piosenka :]
  5. where the wild roses grow ;] mimo wszystko blog-owate
  6. dwie różne osoby i dwie różne opinie na temat rymów zawartych w tym czymś co napisałem, a co miało przypominać wiersz (mam nadzieję, że dostanie chociaż przydomek namiastki wiersza)..... jednego rymy drażnią a drugiemu się podobają - a ja sam mości Panowie nie wiem, czy te rymy są dobre czy nie - dobrze, że chociaż Wy wiecie Marcinie Filipie Wujtowicz i Piotrze Sanocki
  7. i małe wątpliwości w profanum sakramencie te chwile świętości walczę zawzięcie spektakl cykliczny sztuka ta sama od rana grana aż do wieczora i idzie nawet babuszka co mocno chora bo oto ławkę grzeję i depczę posadzkę Tam klęknę, tu ziewnę, popatrzę Ludzie modlą się, przeca ludzie wiedzą Że istnieje potrzeba Tej poświaty gwiazd naszych Tego drżenia serca Wyrzucenia na głębię Czasem napisania wiersza Może choć chwilę Zapomnieć o sobie I powiedzieć - co robię Na co liczę Po co żądam Po jakiego grzyba chcę I odkąd pamiętam dobrze przeszłość Idę na to przedstawienie Licząc na co.... zbawienie?
  8. "O beznadziejo, w smrodliwej, zażyganej pustce beznadziejo (...) jak wnętrzności antylopy śmierdząca beznadziejo" Pachnidło było lepsze, Teksańska masakra też, nawet komedyjny film "Cradle of filth" był ciekawszy - a to marna namiasta mroku i obrzydzenia i ten spływający po ostrzu mózg.... esz zabawne - mało wiersza z tego nie-wiersza....mało grozy z tego wszystkiego i pytanie ? kto na to nabluzga ? :] nikt nie będzie miał aż tak silnych emocji po przeczytaniu tego czegoś, ażeby zdobyć się na przekleństwa
  9. nie wyczekawszy sekund zwłoki - bardzo ładna gra słowna - podoba mi się
  10. Przekopcony tytoniem klimat, aczkolwiek klimat :)
  11. brzmi bardziej jak blog niz jak wiersz...
  12. z realnego punktu widzenia - zyjemy w kraju katolickim i nawiązanie do szatanskiego usmiechu jest zasadne dla okreslenia zła....tak samo ludzki majątek jako nawiązanie do religii katolickiej i jej zbrodnialskiego gromadzenia dóbr za wszelką cenę.... (choć katolikiem dawno nie jestem, użyłem katolickich sformułowań)..... a co do samej kompozycji - to nie wymagaj zbyt wiele od człowieka, który napisał w swoim życiu nie więcej jak 15 wierszy..... a matrix ? exist jak dla mnie...... :] patetyczne słówka to przypadek - pisałem to dwa lata temu i wydawalo mi sie wtedy, ze tak nalezy pisac wiersze - pomylilem sie ciut - ale mimo wszystko niczego nie bede korygowal - lubie zapisy z przeszlosci pozostawiac w niezmienionej formie, bo kiedys moge ocenic na ile się zmieniłem i zmieniło się moje pisanie pozdrowionka i dzieki
  13. I dostępujemy ludzkiego majątku Napędzani szatańskim uśmiechem Poganiani żądzami bez końca I staczamy człowiecze walki Niweczeni przez samych siebie Dokonujący błędnych wyborów I przodujemy w niesieniu bez-wyjątku Nagradzani echem Upadlani jednakowością I gramy, wróżymy, stawiamy katafalki Niepocieszeni, bowiem to nie to Szukający rozsądnych padołów I wszystko to jest w stałym porządku Nie budzą się ludzie z koszmaru "śniący nie wiedzą nawet, że śnią"
  14. W moim życiu wieje wiatr A imię jego "zniszczenie" Co niszczy ten wiatr Otóż me wszelkie natchnienie Zły wiatr, podły wiatr Staram się o czegoś stworzenie I wtedy pojawia się on, "zniszczenie" Wiatr W moim życiu płynie woda A imię jej "zapomnienie" Co zabiera ze sobą woda Wspaniałych wydarzeń korzenie Zła woda, tworzy się trwoga Istnieje świadomość: Tak istniało wspomnienie Lecz co to? Zabrało je "zapomnienie" Woda Moje serce wypala ogień A imię jego "niewiara" Co niszczy jego płomień Jest tego cała chmara Zły ogień, okrutny ogień Istnieje też anielskie wspomożenie I wątpliwość co niewiarę obraca w żywioły Wiatr -zniszczenie, Wodę- zapomnienie Ogień
  15. specyficznie i o niewinności dzieci - bardzo ładne ... by the way - skojarzyło mi się przypadkiem ze zgredkiem po pierwszej zwrotce (ale to tak tylko i nie w ramach komentarza :) 3m się ciepło
  16. prawda, że zło łatwiejsze ? demoniczne aczkolwiek prawdziwe
  17. Zmniejszam ilość liści na drzewach Zawsze na jesień Zawsze je niszczę Zmniejszam dobre samopoczucia Zawsze na jesień Zawsze pamiętam Zawsze zrzucam białych indywidualistów Zmniejszam temperaturę Zmniejszam nocne chuligaństwo Zawsze zaciągam zimnym wiatrem Zmniejszam migracje Zmniejszam te na wsiach Zmniejszam ilość czapek na głowach Zawsze na wiosnę Zawsze radość rośnie Zmniejszam jednak kurtki Zawsze polotnie Zawsze na miesiące bezpowrotne Zawsze nadchodzi upał Zmniejszam populację Zmniejszam zapał Zawsze chodzę z piaskiem Zmniejszam końce Zwiększam początki Zawsze
  18. cieszę się, że mimo wszystko uwierzyłeś ;)
  19. brzmi jak wiersz i to jest wiersz - bardzo mi się to podoba
  20. futu-ru-ru-yczne
  21. cztery pierwsze wersy zapowiadają coś ciekawego ale zaraz potem z realności życia przeskakujesz na odrealnienie - może się mylę, ale z dosłowności w codzienność -
  22. czy to jest wiersz ? nie wiem
  23. smutne, ale zarazem pozytywne (jin jang)
  24. bardzo blog- mało wiersz - - - ale jako, że ktoś nam wywalczył wolność słowa -pisz dalej
  25. bo kochana pewnie masz mur z zasiekami postawiony w obronie przed innymi ludźmi... zdejmij może drut kolczasty to jak ktoś będzie potrafił wysoko skakać, albo będzie się dobrze wspinał to da radę ominąć przeszkodę - wystarczy zadziałać jakoś od siebie ciut :]
×
×
  • Dodaj nową pozycję...