"Gdybym mówił językami ludzi i aniołów,
a miłości bym nie miał,
stałbym się jak miedź dźwięcząca
Albo cymbał brzmiący"
św.Paweł
[1 List do Koryntian13,1]
Jak na Wokandzie
U Miłosiernego Sędziego
Oskarżona....
O nieumiejętność kochania
Powiem Ci
W gwoli wyjaśnienia
Miłość jest klejnotem
Najdrogocenniejszym...
Dobrocią szlifowanym
Nie do kupna na aukcji
Czy sprzedaży hurtem...
Nie stosem pieniędzy
Bogactwa
Miotania
Bo cóż właściwie
Przyjdzie
Po szybkim krętactwie?
Prawda?
Samotność?
Czy życie w Bezmiarze?
Nicość
Świadomość tego
Co być mogło...
Łzy i zgorzkniałość
Po cóż komu takie?
Miłość nie jest pomnikiem
Wierszem na cześć pochwalną
Rzeźbą
Symbolem
Czy bożkiem ze złota...
Ona...
Jest spojrzeniem
I szczerym uśmiechem
Żartem w spokoju
Słońcem w trudnych chwilach
Słowem ...
Nadzieją....
Milczeniem bez sensu...
Oczekiwaniem
Że gwiazda zaświeci...
Miłość...
Przebacza
Gdy ktoś sie obraża
Nie chce przeminąć
Gdy burzany myśli
Jak wrzątek się gotują
Wciąż pamieta
Gdy ktoś inny zapomni
Na zawsze...
Możnaby pytać
Z kąd lęk przed kochaniem?
Może to lichość Kocham
Bez pokrycia w realu
A może stereotyp
Czy kolejna bariera
Przed życzliwością
Drugiego człowieka...
Bo kto chwali
Nie musi być szczery
A świat miłości
Potrafi pochwalić
I konsekwentnie wytknąć
Każdą wadę.
Kathrineoberd