Miłości,iluzjo świata...
tyś mgłą dla mnie poranną,
co świeżością swego lica
gładzisz duszę mą bezbarwną.
Tyś ulotną niczym zjawa,
karmisz serce me spękane
Swoim dobrem a mym żalem,
przez co wprawiasz mniew obawę...
Ty wybaczysz i zapomnisz
błędy moje popełnione...
Więc się pytam,cudzie ludzki,
czemu dotknąć Cię nie mogę?
Pozwól wtulić się w ramiona,patrzeć,poczuć i posłuchać...
Pragnę znowu Cię zobaczyć lecz niech nadal trwa ta złuda.
Niechaj Twoje śliczne oczy...
Twoje usta,gesty...ruchy...
Będą dla mnie choć przez chwilę,
wtedy serce się odrodzi,dusza także zmartwychwstanie,
i gdy tylko mi pozwolisz,wszystko to się Twoim stanie...