Zabij mnie proszę
bym nie udawał że jeszcze umiem utrzymać pióro
Zakop głęboko
jesieni sinej żwawość ponurą, bym już nie pisał...
Zabierz mnie proszę
bym już nie niszczył, nie zlewał w słowa.
Zabierz w głąb siebie
stań tu przede mną krzyczeć gotowa, bym już nie myślał...
Zasyp mnie proszę
bym już nie śpiewał, wciąż że potrafię tak przekonany.
Podeptaj ziemię
Może wydostać tonów soprany, się nie zdołają...
Nagrobek postaw
granitów cielsko ziemię dociśnie, nieba kolorem
Znicze mi rozpal
Zakłamu ogni przejrzyste wzory, niech krzyczą w ciszy...
Tak właśnie trzeba...