Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ewa D.

Użytkownicy
  • Postów

    26
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez Ewa D.

  1. potargany umysł
    chorych myśli stos
    skażone oczy
    gapią sie w krzesło
    chcą dostrzec
    ślad może włos
    (to by dopiero było coś)

    zawiązana w kaftan
    krzyczy
    że nie zwariowała
    kłamie
    widać po oczach
    (nigdy nie umiała kłamać)

    chore usta
    przylegają do ust
    których nie ma
    rozluźniają mózg
    i węzeł białego sznura
    na krótko
    bo mózg nie sługa
    i nie słucha
    krzyczączych na krzesło ust

    już wynoszą
    zabieraja
    obezwładnioną i zmęczoną
    i właśnie wtedy
    u progu piekła lub nieba
    (co za różnica)
    dostrzega
    siwy włos

    Fajne zakonczenie, podoba mi sie!

  2. Dzięki za opinię! poprawiłam duże litery, rzeczywiście lepiej jest z małymi, ale jeśli chodzi o wielokropki to są one rozrzucone rozmyślnie i mają być wyrazem zawstydzenia, właśnie takim listkiem figowym, który Ewa chce sobie zostawić ;) Jeśli chodzi o pomieszanie języków to zabieg jest również celowy. Ma podkreślić młodzieńczość bohaterki, mam nadzieję że to nie razi?

  3. chodźmy na plażę
    noc taka ciepła
    weźmiemy wino
    i kubeczki plastykowe
    wyzłocisz mi włosy piaskiem
    a ja wygładzę Ci skórę ustami

    chodźmy
    sprawdzę jak smakuje Twój brzuch na słono
    i policzymy marzenia
    może gwiazda spadnie
    może ziemia zadrży pod nami
    może doczekam świtu

    pokaże Ci jak to jest mnie mieć na piasku
    chodźmy!

  4. Chodźmy na plażę
    Noc taka ciepła
    Weźmiemy wino
    I kubeczki plastykowe
    Wyzłocisz mi włosy piaskiem
    A ja wygładzę Ci skórę ustami…

    Chodźmy
    Sprawdzę jak smakuje Twój brzuch na słono
    I policzymy marzenia
    Może gwiazda spadnie
    Może ziemia zadrży pod nami…
    Może doczekam świtu

    Chodźmy
    Będzie fajnie
    Zobaczysz…
    Pokaże Ci jak to jest mieć mnie na piasku…
    Chodźmy!

  5. w wierszu jest SZCZELNA wieża samotności co ma wskazywać na samotność z wyboru, szczelną niedopuszczającą nikogo samotność ;) ale rzeczywiście ciekawe skojarzenie z tą szczeliną... Aniu D. dziekuję za pierwsze słowa pochwały jakie tu znalazłam! nad zdaniem z rycerzem oczywiście popracuję ;) chyba tego "czarnego konia" sobie podaruję, tak lepiej?

  6. jesteś

    tak blisko
    tuż obok
    mój zapach miesza się z twoim
    nie wiem już gdzie jeszcze ja
    a gdzie już ty...
    smak twoich ust
    pozostał na moich
    i nie wiem już czy tak smakuję ja
    czy to już ty...
    twój głos dźwięczący w mojej głowie
    zagłusza własne myśli
    i nie wiem już czy wypowiadane słowa to jeszcze ja
    czy to już ty...

    jesteś...
    tak blisko...
    we mnie
    wypełniasz mnie
    a ja tak twoja uśmiecham się do świata...
    nie chce już nic więcej...

  7. Jestem taka mała... tak daleka od doskonałości... czy i tak mnie kochasz??? Nie pamiętam już kiedy ostatni raz przyszłam do Ciebie... kiedy ostatni raz rozmawiałam z Tobą... nie chcąc nic dla siebie... czy i tak mnie kochasz??? Kochasz kogoś takiego jak ja... kto... ciągle zadaje ból kolejnym ludziom? Kto odtrąca kolejne kochające mnie osoby? Kochasz mnie i tak??? Po tym co zrobiłam??? Kochasz... wiem...
    Jest noc... kilka minut przed północą, łzy zalewają moją zawstydzoną twarz... piszę do Ciebie... muszę pisać... CZuję dziwny lęk... w środku coś coraz głośniej krzyczy... nie rozumię jeszcze tych słów, ale czuję krzyk... wypełnia mnie całkowicie. COŚ weszło do środka i teraz bezkarnie panoszy się w mym wnętrzu... i zadaje ból... A ja czuję się taka mała... taka bezradna... i taka beznadziejna... Gdy zapadam się w siebie widzę Twoją krew, Twoje spokojne oczy, pełne miłości... w moim spojrzeniu nie ma Ciebie... prawda? Sama z tego zrezygnowałam... a może ja po prostu nie wierzyłam, że możesz być...
    To COŚ robi we mnie miejsce dla Ciebie... chce wszystko zmienić... naprawić... cofnąć czas... Nie rozumię tych słów, tych krzyków, którymi mnie wypełnia... tak jak nie rozumiałam Twoich słów...
    Próbuję zagłuszyć ten głos we mnie, myślami o normalnych sprawach: o tym co jutro muszę zrobić, o nowych butach, które chciałabym mieć i bluzeczce, którą widziałam na wystawie, o książce, którą właśnie czytam i milionie innych głupkowatych rzeczy. Przecież robiłam to setki razy... nawet tam... kiedy już byłam blisko Ciebie. Dobrze wiesz o czym myślałam... czy znasz wszystkie moje myśli? Nawet te kiedy wątpię w Ciebie? lub wręcz odsuwam myśl o Twoim istnieniu...? Znasz myśli, w których zachłannie czegoś pragnę? czego nie powinnam pragnąć? I te, w których zżera mnie zazdrość... lub złość? Dlaczego je mam? Kochasz mnie mimo tego??? Pomimo, że tak często w mojej głowie kłębią się wyuzdane myśli... których wstydzę się przed całym światem... i pomimo tego co myślę o Tobie? Kochasz mnie??? Wiem, że kochasz... i tak mi wstyd!!! że nie jestem taka jaką chciałbyś mnie widzieć... moja twarz znowu zalewa się łzami, jakby chciała się w nich obmyć. Ale to nic nie daje... moich grzechów nie zmyje nawet morze łez...

×
×
  • Dodaj nową pozycję...