Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

B.Kolarz

Użytkownicy
  • Postów

    53
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez B.Kolarz

  1. Jestem tajemnicą wśród stojących drzew Cisza niepoprawnych stłumionych dźwięków Pozwala słyszeć własnego siebie Pomnik jak dąb uczy ludzi dawnych czasów Brzozowe panie szumią rozpaczliwie Las sosnowy zatacza się czubkami Bezdaremne przeszkadzanie wiatru w igłach Zapach intensywniejszy przeczucie śmierci Płyną słowa jak deszcz liści z wyrokiem dla drzew
  2. tak jest nostalgia przemijania ale wierszyk ok pozdro.
  3. c.d.n. mam nadzieję bo jakoś tak czegoś jeszcze brakuje reszta ok
  4. Czarny zastęp duszy mojej prowadzi śmierć za kościstą dłoń. Patrzy oczodołami i kosi iskrę życia ludzkiego istnienia morduje nadzieję. Wpędza nienawiść tłoczy żal w serca i czeka końca nieświadomości bytu.
  5. piękne opisane dorastanie dzidziusia dobrze zrozumiałem?
  6. w albumie ze zdjęciami żyjemy w najlepsze. Bawimy się życiem jak ołowianymi żołnierzami. W albumie żywot nasz wieczny nie wyspani, brudni zmęczeni trwamy. Zabawy czasem niebezpieczne igranie z wyobraźnią. Bo można się zapomnieć i już nie powrócić.
  7. Za żelazną kurtyną mej stalowej woli inny płomień gorze żebym mógł zrozumieć czego ty nie możesz. Być ci szczęściem i duchem w niedoli bym mógł wiedzieć co cię teraz boli. Za żelazną kurtyną twej stalowej woli inny blask gorze który mnie rozpala z ust wyjść nie może. Co serce czuje na nic nie zezwala ta miłość utajona na zawsze stracona. Autor: Proboszcz
  8. amen!!!
  9. Anioł płonął na stosie a może to tylko słońcem czerwieniały mu skrzydła. W oczodołach żar a może to tylko oczy tak błyszzczały. Dym w okół głowy a może to włosy tak białe. Ludzie krzyczeli obelgi a może to modlitwy. Trzymali w dłoniach kamienie a może trzymali się za ręce. I spadł gęsty śnieg a może to manna.
  10. super ten krzyk pozdr.
  11. Brzask nieba nastał słońce wysuwa swe promienie. Stopniowo dotyka ziemię wędrując dalej. Podnosi kwiaty ,łany traw Zieleń dziękuje krzycząc swym pięknym wyglądem . Czas przecieka przez palce, słońce płynie po niebie ku zachodowi . Zmierzch złowrogo kroczy kładąc swą ciemną dłoń i układa do snu świat.
  12. no takie tam rozważania
  13. Moja poezja jest zmienna jak życie ,pogoda. Nie ogarnia sobą całości i nie tworzy reguł. Niczego nie tłumaczy i nie wyjaśnia. Nie spełnia nadziei tak wszystkim potrzebnej. Przybywa gdy zechce, zadań ma zbyt wiele- nie wszystkim podoła. Otwarta dla wszystkich pozbawiona tajemnicy, bo tak trzeba. Taka jest moja poezja.
  14. tak to jest igrać dobrze ujęte pozd.
  15. Brzask szeroko ziewnął cienie znaków prężą się stojąc na boku drogi. Noc odchodzi za kurtynę dzień szybkości nabiera. Wtoczyły się przez okno jasne kłęby bladego świtu. Sen odchodzi w zapomnienie i odbiera płaczliwym głosem ostatnie drżenie powiek.
  16. Twarz ogniem spalona dłonie walczące o azyl. Ciało wijące się w spaźmie drogocennych ogniw. Zmieszana troska o nic zatracone myśli. Idę do przodu jak kamień nie forsując nóg. Przeżyć to wiara, godności do celu w splocie myśli. Żyć duchem za wieczność zabłądzić w toku przyjaźni. Tak się doczekać natchnienia wieczności ludzkiego istnienia.
  17. Miłość zawsze piękny temat a jeszcze jak ktoś to tak ładnie poskłada
  18. troszkę smutno a kto teraz będzie pisał wiersze? a serio bardzo ładny
  19. odwieczny temat "dlaczego to ja"tak cierpię już nie jeden człowiek zadał sobie to pytanie ,ale ładnie i zgrabnie napisane
  20. Kłębią się chmury. Cisza na trwogę dzwoni wierzba drży z lęku i łzy najprawdziwsze roni. Na zaciemnionym niebie śmigają cienie jaskółek,a wieże kominów stoją zdumione i jakże nieczułe. Wiatr gwiżdże przeraźliwie nad miastem wisi ulewa ptaki przycichły burza zaczyna śpiewać.
  21. Bardzo ciekawe ,zawsze można coś jeszcze dodać albo ując każdy może inaczej odczuwać poezję
  22. Moja poezja jest zmienna jak życie ,pogoda. Nie ogarnia sobą całości i nie tworzy reguł. Niczego nie tłumaczy i nie wyjaśnia. Nie spełnia nadziei tak wszystkim potrzebnej. Przybywa gdy zechce, zadań ma zbyt wiele- nie wszystkim podoła. Otwarta dla wszystkich pozbawiona tajemnicy, bo tak trzeba. Taka jest moja poezja.
  23. Czekała na przybycie księcia, wyszła mu naprzeciw bogata w miłość - nic więcej. Przyszedł uszczęśliwiony z koszem pełnym szczerych zamiarów. Żyli długo i szczęśliwie z koszem pełnym - dzieci.
  24. Życie próg barier rozmaitości marzenie wszechświat ognia, drążący tunel szarej nieświadomości delikatna proza wiejąca żaglem. Teorie zakłamane w bezczynności trwoga bezkrytycznej otchłani, ludzie biegnący ku upadłości
  25. B.Kolarz

    no lato

    faktycznie na to nie wpadłem to super obmyślane pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...