Gdybym nie zobaczyła, nigdy bym nie uwierzyła.
Wielkolud wyżerający ziarenka
mniejszym kolegom,
tak jakby odbierał im resztkę powodów
do szczęścia.
Bez wahania, okrada ich życie wciskając
się w ciasne pudełko,
a serduszko czeka, okaleczone i
samotne.
Uciekły, bez powodu,
zostawiając mnie samą patrzącą
z bezpiecznej odległości na całą sytuację.
Byłam tylko widzem, ale pustka jaką
tam zostawiły dotarła także do mnie.
Nie wiedzieć dokąd, ale na pewno
o wiele szczęśliwsze, odleciały,
po kradzieży z konieczności.
Śmieją się pewnie i żartują że znowu
im się udało.
A maleństwo które wróciło mogło już tylko usiąść i płakać.
_______________________
Dziękuje za uwage ;)