A woła i zda trak; karta działowa.
Ile (?) i z/dzieli.
U, że jaka ta moda na dom? A taka, jeżu.
A kusa... ta suka.
A psu - Baron :) Nora? Bus - pa.
Ot, wabi i bawi to.
Mam Elu ule, mam :(
To matoł dąż i żądło tam, ot :l
Salwa! Miodowo wodo im, a w las.
Mieszczka pewna, apetyt nie lada,
z wielką chęcią co rusz, to dojada;
przez wzgląd na masę ciała
mniejszą ilość bym chciała,
bo od porcji, jak wyżej, ja padam.
wspólna wyprawa
porządkowanie domku
pszczoły aktywne
wnętrze mieszkania
na półce zapas miodu
jesienny zegar
upalne lato
z głębi alejek pachnie
ciepłym piernikiem
pszczółka nad głową
krąży szukając przejścia
na drugą stronę
......
kolejna wiosna
pszczółka uparcie lata
wokół mej głowy
rozbrzmiały szanty
w nietypowej oprawie
został ktoś z mięty
odpływ po szantach
oszołomiony majtek
pomylił okręt
odpływ po szantach
majtek oszołomiony
okręt dryfuje
okręt dryfuje
przybijają przybrzeżne
echa szantowe
krzyczące mewy
jedna opadła na dno
jedna w odlocie
szumiąca muszla
rybak wpatrzony w orze
śni złotą rybkę
Dział: wiersze nie znikają, ale zmieniają kurs, bo są trudne do przetrawienia dla czytelników orga.
Trzymaj się literatury i wykropkuj, co trzeba, następnym razem/m.
Mam taką propozycję;
jeśli ktoś ma ochotę wstawić wulgarne słowo w treści utworu, to niech wpisze pierwszą literę i tyle kropek, ile liczy dane słowo, a wtedy każdy zainteresowany szyfrem czytelnik skalkuluje sobie detalicznie resztę.
(?)
Zagnieździ się Ów za ścianą,
żeby mieć baczenie na Nią;
wywierci otworki
i wpuści potworki,
które w Piekle wykonano.
***
Pod Niebem jest ta struktura,
która zwie się Diabla Góra;
szaleju tam wiele
po rowie się ściele...
Zwącha Czort, to się ulula.
Zgadza się, co do joty, nawet jeżeli to jest bardziej moje życzenie, niż rzeczywistość. Pozdrawiam
"WiJa:A niech Ci będzie na zdrowie.
Pozdrawiam.
J.S"
--------------------------------------------------------------------------------
Dnia: 2010-08-16 11:23:43, napisał(a): Super-Tango
To jednak rzeczywistość (ta "skrzecząca")... ;)
"Nie zostawią człowieka samego sobie i ze sobą"... ;)
O, H. Lecter...
Drabina, gani bard.
Drabina, rani bard.
Drabina Wani, bard.
Drab, mol i lombard.
Kula na draba, barda na luk.
A kto? Drabina? Pani Bardotka?
Drab, a mu kakao? O, a kaku ma bard.
Party trap.
O, wisus Iwo.
O, a kakao wiech chce, Iwo kakao.
Stanął Julce świat na głowie; wpadła w manie i w KŁOPOTY,
gdy rachunki przeglądała nie musiała brać na poty;
ani lulka, ni szaleju,
jadła placki na oleju...
gdyż jej wrzuty w czasie cennym ktoś wycenił na sto złotych.
lipcowy upał
słońce maluje skórę
nagle kropeczki
lipcowy upał
obuwie nic nie waży
same japonki
lipcowy upał
stopami plażowiczów
zdeptany piasek
lipcowy wieczór
nie pomoże kufelek
lepkie japonki
artysta słońce
maluje na twej skórze
kolory lata
sierpniowe słońce
łagodnie muska skórę
już nie oparzy
gorące słońce
jakże blisko Merkury
krąży dokoła