To bajka o kotku,
który był dość dziki,
I - choć pijał mleczko -
to lubił kolczyki.
Gdy się tylko z lekka
bujały na uszach,
wpatrywał się czujnie,
I łapką je ruszał.
Gonił po pokojach
zajączki, i cienie...
Wyprawiając harce
bawił nas szalenie.
Aż pewnego razu
- nie zauważyłam -
rzucił się na kolczyk,
i capnął, aż miło!
Kiedy kotek podrósł,
upolował myszkę.
Nie, nikt go nie uczył,
zrobił to rozmyślnie.
Filuś stał się kotem,
i nie pije mleczka...
Kończy się o kotku
króciutka bajeczka.