![](https://poezja.org/forum/uploads/set_resources_4/84c1e40ea0e759e3f1505eb1788ddf3c_pattern.png)
Pan poeta
-
Postów
992 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Odpowiedzi opublikowane przez Pan poeta
-
-
Cytatstare dobra czasy - krzywak i lilianna!
a to dziwne, pojawili sie w tym samym czasie! - wchodzę, a tu romans?
wiersz jest jak zwykle, do pupy!
To taki aforyzm rakowy?
nie, tak, nie dla tak.0 -
CytatWiersz tak kupowaty, że nawet szkoda tej "kupy" wpisywać, bo to z miejsca widać, że kupa, ale tak kupowatej obrony własnej kupy to dawno nie czytałem.
a zapytan ironicznie,jest pan debilem?choruje pan na ostarcyzm kolezanek, albo więcej, krzywica nazwiska, albo molestowanie swojego żołądka?
chyba nie): .0 -
Cytatpinkne, takie wiersze tylko apn sokrateks umiał plodzic, zwlaszca z tem oczy z "magi" do... zupy. taki kicz ze az powaga.
serdeczne gratulacje dla pana liliana, a pan poeta niech zazdrośici, nie imi tak, nie umi ;)
nz
no nikt, niestety, pan amrozzo, widzocznie, jest jednak krytykiem z niedopałem patryiotyzmu, umhhh0 -
"Ręka i papier na cedrowym stole.
To jest Prospero. Ani złota roba,
ani toczona w palisandrze różdżka -
- na greckiej wyspie, w chacie, pod obrazem
śniadej madonny umajonej winem,
prosty, zgarbiony znak dawnego pisma.
Nie ma Mirandy. Nie ma Mediolanu
i ani zwojów, ani księgi nie ma:
z ostatnich stronic wyciął ilustracje
(anioła, smoka, księcia na pegazie)
i palił w piecu ciemną minuskułą.
Nie ma legendy i nie ma okrętu
u brzegu wyspy. Nie ma Mediolanu.
Tak, wie co nieco o obrotach nieba,
morskich głębinach, pierścieniach Saturna,
umie wyleczyc parchy i gorączkę,
więc wielu znosi mu ser i oliwki.
Nie ma Mirandy. Nie ma Mediolanu.
Było to miasto piękne i spokojne,
o pełnych skarbcach i sumiennych strażach.
Czymże jest teraz? Pięknym i spokojnym,
bogatym miastem. Nie ma Mediolanu.
Ręka i pióro na cedrowym stole.
I własnie wtedy, kiedy chce napisać:
"Nie ma Prospera. Nie ma Mediolanu",
podkreśla tytuł i, patrząc na morze
gładkie jak rozpacz, zaczyna pisanie"
Jacek Dehnel
panie mamrozzo, pozwolłem sobie, przytoczyć wiersz Dehnela, i wyjaśnić na czym polega poezja współczesna, podziwiaj.0 -
CytatWitam.
Dedykacja? Niech zgadnę. Może "kuń"? - idioto - Katyń!
Wymienię Ci wszystkie "zapychacze" tekstu, czyli rzeczy, bez których Twój wiersz mógłby spokojnie istnieć.
2. strofa - cała ["deski, blachodachówki'] - tak, tak, tylko że na strychu raczej są deski i blachodachówki
któraś tam z kolei strofa: ["aresznik powieszny\ na rudej ścianie pokoju, skute, różowe wargi, w salonie Wagonu - tutaj miałem na myśli wagon, wyjazd do katyńa, aresznik symbolizuje zostawione rzeczy
Masz jakąś tendencję do wyliczeń. Nie potrafisz nazwać czegoś raz, a dobrze. Nie wiem, czy wynika to z nieumiejętności, czy to zabieg specjalny mający pokazać zasób Twojego słownictwa. Widź: a) "śnieg sypał na zakurzone rowery, deski, blachodachówki - zajebista metafora, tak mi powiedziano na nieszuflada.pl, gdzie imho, wyliczanek jest więcej.
b) "roznieca ogień z konserw, mleczy - też dobra metafora do ludzi z tamtego okresu, ich marzenia
c) "piszę bylinę, pigment - piszę tą bylinę, jako pigment do tamtego zdarzenia, drogi panie!
d) "już tylko deszcz z bluz, sortów, nadgarstków - tutaj akurat jest symbol "strasznoty" tego wyroku
e) "betonowy liszaj - pocięty w pęciny, aresznik powieszny na rudej ścianie pokoju, skute, różowe wargi, w salonie Wagonu"
Niektórzy mają w nosie lapidarność, mogę to zrozumieć, niektórzy chcą wyrazić się "szerzej". Ale umiar, umiar! Raz, dwa razy czytelnik wybaczy, ale nie co chwila zalewać go potokiem skojarzeń. Parafrazując pewnego jegomościa: "połowę tekstu to bym w piździe wywali -taaatk, to se pan wywalaj, wasza szkoła poezji.org, jest zupełnie nieuwspólczśniona, imho - tego nauczyła mnie nieszufada.pl i polska poezja.
"już sam nie wiem, czy jestem Bogiem, czy wertikalem Bogów chrząszczy"
aże 3 rzeczowniki koło siebie tworzące jakieś wyrażenie. Co to za bełkot jest? Przełożysz na polski? Tylko nie tłumacz, co to "wertikal", bo słownik mam. Co to znaczy, u licha: "wertikal Bogów chrząszczy"? Żadna ujma dla poety, jeśli wytłumaczy to czytelnikowi.
To nie jest jedyne takie zdanie. 3. strofa to bełkot. "Piszę bylinę, pigment, która umiera z tobą...". Pigment to rzeczownik męski, a nie żeński - tu sie zgodzę, bo jakby nie.
Takich błędów jest tu sporo, nie będę ich tu wymieniał z prostej przyczyny: nie uważam, żeby w dziale Z zadaniem komentującego było sprawdzanie błędów językowych - nie tylko ja je robię, większość.
Ale zapewniam - jest ich dużo. Powiem wprost: masz trudność ze sklekoceniem zdania w języku polskim - nooo, jasne, jasne, proszę najpierw zajrzeć do swojego marnego rozumku, bo jeśli piszę wyraźnie w dedykacji katyń, pan koń, to jest poprostu śmiech na sali, a odczyt wiersza jest imho liryczny i wskazują wszelkie domysły na jego tamat, topos, alegorię.
Doradzam w wolnych chwilach przebiec się do najbliższej podstawówki i posłuchać, czego uczą na lekcji polskiego - może ze mną, na matematykę i logikę?
Dalej - proszę stawiać na prostotę. Czytałeś "Pieśń o żołnierzach Westerplatte"? Pewnieś czytał. Piękny wiersz. Nie spotkałem osoby, która by twierdziła inaczej. Co w nim poza treścią urzeka najbardziej? Prostota. Proszę to sobie zakodować. Nieskomplikowane słownictwo i przejrzystość myśli. O to chodzi, a nie, jak Ty, gmatwać i udawać, że to wielka rzecz - panie, każdy wyraz jest przemyślany, prosze nie gmatwać innym mniej inteligentnym , że piszę dla jaj i pisze o jajach, bo tak nie jest!
Takie dyrdymały jakie piszesz, to każdy średniopiszący umie stworzyć - ok, stwórz pan jakiś wiersz podobny, tylko nieprzesadnie naszpikowany jakimiś teoriami
Ważna rzecz - trzeba eksperymentować, próbować, też nie każdy umie pisać jak Gałczyński. Czasem warto do tekstu wrzucić jedno, dwa trudniejsze słowa. Czasem jakieś słówko specjalistyczne, znane, powiedzmy, tylko lekarzom. No, zdarza się. Ale trzeba znać umiar - ttta, gałczyński, wyszliśmy z tej ery, teraz jest półczesność, pisze sie trudnym słowem, a nie prostą gmatwaną siwizną, prosze zajrzeć na wiersze znanych poetów współczesnych, pan sie dowie.
I nie mówię tu tylko o tym Twoim wierszu. Bo cała reszta jest taka sama - tutaj pan przeszedł samego siebie, dziwako na nieszufladzie.pl kilka moich wierszy naprawdę było świetnych, i podobnych do tegoż, i nikt nie lapidował, nie kółcił, wszystkim się podobało,
i nie dlatego.
Nie wiem, szukasz po słownikach takich głupot? A potem wychodzą "wertikale Bogów chrząszczy". Także w Twoch komentarzach dopatrzyłem się kilku błędów, akurat nie notuję, więc nie przytoczę teraz żadnego, ale proszę, wierz na słowo.
Ostatnia rzecz. Metafora urozmaica tekst. Metafora na metaforze tworzy mur nie do przebicia dla czytelnika, bowiem przy takim ich nagromadzeniu poeta mógł mieć na myśli wszystko. A wątpię, że ludzie wchodzą tu po to, by bawić się w tak skomplikowane zgadywanki. Znowu brak umiaru. I znowu nie piszę tylko o tym wierszu, ale w ogóle o Twoich tekstach - taaa, metafora ma być prosta, ja prostszych już nie mogę, a pan, pewnie te pierdoły niżej i wyżej się podobają,"miałaś maskę waty, słońce cię raziło" idz pan z tym gnojem do końskiego zadka!
To jest z mojej strony komentarz do całej Twojej twórczości - dziękuję, nieskorzystam, ale przyznam, że znawcą pan nie jest.
Mam ten fart, że stoisz w miejscu i przy każdym Twoim tekście można Ci zarzucić to samo: za bardzo gmatwasz. Wychodzi z tego bigos. I możesz nie wierzyć, ale większość ludzi potrafi tak pisać - większość ludzi, nie potrafi takpisac, bo tacy jak t nie potrafią rozszyfrować prostego kodu tytułu, a już samo słowo Sowieci, wskazywało by, pacanie, na to że to wiersz o katyniu!
Jeśli tego nie robią, to tylko dlatego, że wolą dłużej posiedzieć nad tekstem i zastanowić się nad KAŻDYM słowem. Nie boją się czasem napisać czegoś wprost, a Ty się boisz. Dla Ciebie wszystko musi być niedosłowne. To nie poezja, to bzdety - kurde!tu to pan zajechał, wszystko musi być niedosłowne, A LOGICZNIE MYŚLĄC U MNIE WSZYSTKO JEST NIEDOSŁOWNE, no jaaaasne, jeszcze proszę znaleźć takie zdanie jak tautologia, wytłumaczyć, i sie jarać swoją percepcją odbiorku.także - dalton
Pozdrawiam.
tak, tak, oczywiście, dzieci poezji, siedzę na poezji prostoty, przyznam, dowalił mi pan, ale bigosem, bigos śmierdzi.
co, chce mi pani dowalić?proszę - jednak nikt tutaj raczej nie zna się na poezji, nustety, nustety, nustety0 -
stare dobra czasy - krzywak i lilianna!
a to dziwne, pojawili sie w tym samym czasie! - wchodzę, a tu romans?
wiersz jest jak zwykle, do pupy!0 -
CytatPo pierwsze - wiersz napisany na forum powinien być przeczytany przez autora po napisaniu, a przed wysłaniem.
Po drugie - wiersz powinien być bardziej wnikliwie przeczytany przez autora po napisaniu, a przed wysłaniem.
Po trzecie - wiersz powinien być bardzo dokładnie przeczytany przez autora po napisaniu, a przed wysłaniem.
Oczywiście, za każdym razem muszą być eliminowane wszelkie błędy gram., ort., styl., liter. i inne.
Po czwarte - tak sprawdzony wiersz można wysłać na forum, bo jeśli on taki nie jest, to znaczy dokładnie sprawdzony i poprawiony, świadczy to, że taki Pan "poeta" ma w d... czytających go, a więc jest niegodny, aby był w ogóle komentowany. Świadczy to także o głębokim analfabetyźmie "poety", niedouczeniu i prostactwie pisarskim, co w powyższych wypocinach aż z butów wyłazi.
I tak wychodzą pierdoły, które amerrozzo zdążył unaocznić obficie, choć nie wszystkie, bo klawiatura by mu się zagotowała...
p.s. Te pierwsze..., drugie... i trzecie... odnoszą się także do pisanych wszelkich komentarzy. Mówię STOP!!! niedbalstwu, prostactwu i tumiwisizmie w pisanym języku polskim!!! STOP!!!!!!!!
kolejna ofiara maientycznej anegdoty, brak poprostu tchu ze śmiechu, błedy porpawię.hhederrfrr, jajca!0 -
Cytat- pełne porozumienie. amerrozzo to z powodzeniem prozę może komentować. pozdrawiam.
jaaaaaaaaaaaaaaassnee, znów jakiś orginał, panno Lilianno?
poprostu - rozwala mnie ta poezja.org, tutaj rzeczywiście można się uśmiać jak koń,
p.s pisząc ten wiersz, odczuwałem emocje nie mniejsze niż pani, podniecając się zdechłą interpretacją amorrozzo.tyle że ja płakałem za braci katyńskich, a pani ze śmiechu, Brawo inteligentko!0 -
CytatWitam.
Dedykacja? Niech zgadnę. Może "kuń"? - idioto - Katyń!
Wymienię Ci wszystkie "zapychacze" tekstu, czyli rzeczy, bez których Twój wiersz mógłby spokojnie istnieć.
2. strofa - cała ["deski, blachodachówki'] - tak, tak, tylko że na strychu raczej są deski i blachodachówki
któraś tam z kolei strofa: ["aresznik powieszny\ na rudej ścianie pokoju, skute, różowe wargi, w salonie Wagonu - tutaj miałem na myśli wagon, wyjazd do katyńa, aresznik symbolizuje zostawione rzeczy
Masz jakąś tendencję do wyliczeń. Nie potrafisz nazwać czegoś raz, a dobrze. Nie wiem, czy wynika to z nieumiejętności, czy to zabieg specjalny mający pokazać zasób Twojego słownictwa. Widź: a) "śnieg sypał na zakurzone rowery, deski, blachodachówki - zajebista metafora, tak mi powiedziano na nieszuflada.pl, gdzie imho, wyliczanek jest więcej.
b) "roznieca ogień z konserw, mleczy - też dobra metafora do ludzi z tamtego okresu, ich marzenia
c) "piszę bylinę, pigment - piszę tą bylinę, jako pigment do tamtego zdarzenia, drogi panie!
d) "już tylko deszcz z bluz, sortów, nadgarstków - tutaj akurat jest symbol "strasznoty" tego wyroku
e) "betonowy liszaj - pocięty w pęciny, aresznik powieszny na rudej ścianie pokoju, skute, różowe wargi, w salonie Wagonu"
Niektórzy mają w nosie lapidarność, mogę to zrozumieć, niektórzy chcą wyrazić się "szerzej". Ale umiar, umiar! Raz, dwa razy czytelnik wybaczy, ale nie co chwila zalewać go potokiem skojarzeń. Parafrazując pewnego jegomościa: "połowę tekstu to bym w piździe wywali -taaatk, to se pan wywalaj, wasza szkoła poezji.org, jest zupełnie nieuwspólczśniona, imho - tego nauczyła mnie nieszufada.pl i polska poezja.
"już sam nie wiem, czy jestem Bogiem, czy wertikalem Bogów chrząszczy"
aże 3 rzeczowniki koło siebie tworzące jakieś wyrażenie. Co to za bełkot jest? Przełożysz na polski? Tylko nie tłumacz, co to "wertikal", bo słownik mam. Co to znaczy, u licha: "wertikal Bogów chrząszczy"? Żadna ujma dla poety, jeśli wytłumaczy to czytelnikowi.
To nie jest jedyne takie zdanie. 3. strofa to bełkot. "Piszę bylinę, pigment, która umiera z tobą...". Pigment to rzeczownik męski, a nie żeński - tu sie zgodzę, bo jakby nie.
Takich błędów jest tu sporo, nie będę ich tu wymieniał z prostej przyczyny: nie uważam, żeby w dziale Z zadaniem komentującego było sprawdzanie błędów językowych - nie tylko ja je robię, większość.
Ale zapewniam - jest ich dużo. Powiem wprost: masz trudność ze sklekoceniem zdania w języku polskim - nooo, jasne, jasne, proszę najpierw zajrzeć do swojego marnego rozumku, bo jeśli piszę wyraźnie w dedykacji katyń, pan koń, to jest poprostu śmiech na sali, a odczyt wiersza jest imho liryczny i wskazują wszelkie domysły na jego tamat, topos, alegorię.
Doradzam w wolnych chwilach przebiec się do najbliższej podstawówki i posłuchać, czego uczą na lekcji polskiego - może ze mną, na matematykę i logikę?
Dalej - proszę stawiać na prostotę. Czytałeś "Pieśń o żołnierzach Westerplatte"? Pewnieś czytał. Piękny wiersz. Nie spotkałem osoby, która by twierdziła inaczej. Co w nim poza treścią urzeka najbardziej? Prostota. Proszę to sobie zakodować. Nieskomplikowane słownictwo i przejrzystość myśli. O to chodzi, a nie, jak Ty, gmatwać i udawać, że to wielka rzecz - panie, każdy wyraz jest przemyślany, prosze nie gmatwać innym mniej inteligentnym , że piszę dla jaj i pisze o jajach, bo tak nie jest!
Takie dyrdymały jakie piszesz, to każdy średniopiszący umie stworzyć - ok, stwórz pan jakiś wiersz podobny, tylko nieprzesadnie naszpikowany jakimiś teoriami
Ważna rzecz - trzeba eksperymentować, próbować, też nie każdy umie pisać jak Gałczyński. Czasem warto do tekstu wrzucić jedno, dwa trudniejsze słowa. Czasem jakieś słówko specjalistyczne, znane, powiedzmy, tylko lekarzom. No, zdarza się. Ale trzeba znać umiar - ttta, gałczyński, wyszliśmy z tej ery, teraz jest półczesność, pisze sie trudnym słowem, a nie prostą gmatwaną siwizną, prosze zajrzeć na wiersze znanych poetów współczesnych, pan sie dowie.
I nie mówię tu tylko o tym Twoim wierszu. Bo cała reszta jest taka sama - tutaj pan przeszedł samego siebie, dziwako na nieszufladzie.pl kilka moich wierszy naprawdę było świetnych, i podobnych do tegoż, i nikt nie lapidował, nie kółcił, wszystkim się podobało,
i nie dlatego.
Nie wiem, szukasz po słownikach takich głupot? A potem wychodzą "wertikale Bogów chrząszczy". Także w Twoch komentarzach dopatrzyłem się kilku błędów, akurat nie notuję, więc nie przytoczę teraz żadnego, ale proszę, wierz na słowo.
Ostatnia rzecz. Metafora urozmaica tekst. Metafora na metaforze tworzy mur nie do przebicia dla czytelnika, bowiem przy takim ich nagromadzeniu poeta mógł mieć na myśli wszystko. A wątpię, że ludzie wchodzą tu po to, by bawić się w tak skomplikowane zgadywanki. Znowu brak umiaru. I znowu nie piszę tylko o tym wierszu, ale w ogóle o Twoich tekstach - taaa, metafora ma być prosta, ja prostszych już nie mogę, a pan, pewnie te pierdoły niżej i wyżej się podobają,"miałaś maskę waty, słońce cię raziło" idz pan z tym gnojem do końskiego zadka!
To jest z mojej strony komentarz do całej Twojej twórczości - dziękuję, nieskorzystam, ale przyznam, że znawcą pan nie jest.
Mam ten fart, że stoisz w miejscu i przy każdym Twoim tekście można Ci zarzucić to samo: za bardzo gmatwasz. Wychodzi z tego bigos. I możesz nie wierzyć, ale większość ludzi potrafi tak pisać - większość ludzi, nie potrafi takpisac, bo tacy jak t nie potrafią rozszyfrować prostego kodu tytułu, a już samo słowo Sowieci, wskazywało by, pacanie, na to że to wiersz o katyniu!
Jeśli tego nie robią, to tylko dlatego, że wolą dłużej posiedzieć nad tekstem i zastanowić się nad KAŻDYM słowem. Nie boją się czasem napisać czegoś wprost, a Ty się boisz. Dla Ciebie wszystko musi być niedosłowne. To nie poezja, to bzdety - kurde!tu to pan zajechał, wszystko musi być niedosłowne, A LOGICZNIE MYŚLĄC U MNIE WSZYSTKO JEST NIEDOSŁOWNE, no jaaaasne, jeszcze proszę znaleźć takie zdanie jak tautologia, wytłumaczyć, i sie jarać swoją percepcją odbiorku.także - dalton
Pozdrawiam.
tak, tak, oczywiście, dzieci poezji, siedzę na poezji prostoty, przyznam, dowalił mi pan, ale bigosem, bigos śmierdzi.0 -
i po co tak pisać, jeszcze w dziale Z, umhh,(:
0 -
teraz jest zima
moję zęby kochają
miłość do śniegu.0 -
umierać na krzyżu
umierać za krzyż
umieranie pod krzyżem0 -
ludzie idą tu
ludzie idą tam
Boże ciało0 -
no, no , no rozszyfrujcie dedykacja.
0 -
Wojna.
zasiąść mi nadeszło, pod najnormalniejszym niebem
w najnormalniejszej polskiej Batali
gdy dzieci o mur rzucały chlebem, a matki suszyły pranie
na stołeczku nogi stawiała, nogi stawiała duma
pamiętem jak Gabriel, w ten czas, składał samolot do lotu
a po drugiej stronie mostu, ten samolot sam się składał
pod skrzydła Jana Zamoskiego, naszego półpilota - półanioła
i lekko wzbijał się o trzask powietrza, nie czując krwi
ja byłem wtedy kochankiem mojej żony, kochaliśmy się przez całą tą noc
gdy niemiecki oficer, rozgniatał szczękę niemowlęciu, które mieliśmy narodzić
skulone, lekko już płakało nie mając nawodnionej skroni
a potem jeszcze mydło, buciki, i te groteskowe przedziały jego kresu.
ok,ok, już, zaczynam pisać jak chcećie, w końcu jestem geniuszem):0 -
Rembrant - lody z polewą cykutową
widmo wszystkich 200 lat
przestrzeń For the world style
chcąc jednak wiedzieć jak współcześnie wyglądają straże nocne, chodżmy
Zamek siedmiu morderst i królowej materiału
pamięć zamątowano w lichwiarzach,
klucz leży pod suknem 200 metrów sześciennych
tarcie, huba dotyka pęcherzyków galaktyki
schylam się nisko, tak jest najlepiej umierać
Start
ślepy nie jestem przez ciemność,
chociażby nawet Gryf raz nie zabrzmiał gardłem lufru(lwa)
cichną ku czerwieni mohoniowe kufajki, Onkos
oliwka, klatki i ping - pong między ping - pongiem
czekam na tobołku klatka po klatce przeskakują
płażczyzny przez płażczyzny Adweduktami
tylko ruiny, reguły, reinkarnacje,
linjowe sajgonki jadące białą
windą pod poziom kobiecej chwaetki
(retordacja jest wskazana, muszę teraz tutaj
napisać że chcę umrzeć w pokoju
w dzinsach z wielu koronek i królewn,
przy Grillu i Saundtracku Bmw sąsiada rozmazianego
w oknie framugami.
Dobudujmy sobie wszechświat, 12.3 miliarda lat to za mało na dojście po klucz.
Budujcie!może dojdzie do zawalenia się ciała.
no i przedewszystkim, troszke się pomyliłem, nie cukierki, acz lody, ale podobna myśl)pozdrr0 -
Cytattak, słodkie:)
i z cykutą
a coś więcej o wierszyku?
1a z cykutą, to chyba pani czytała jeden z moich(skromność) małolatkowych poemów, czy może inne źródło cykuty?
uciekasz od piersi matek
babek, przez piersi sabiny
to miasto stoi nad grobem więc
utop mnie w stawie
utop. takie nic - to się wybroni
a wyjeżdżasz
chodźmy nad wodę
boso po tulipanach
2tam rozkwitają butelki-- tak, niby świetny wers, ale gdzieś to czytałem..
ogólnie wiersz jest dobry, ale ja przepadam za długimi, genialnymi.pozdr
1. żałuję, ale nie czytałam (na pewno)
2. zapewne w swoim małolatkowym poemie; a na poważnie - pokaż gdzie to uwierzę, ale sądzę że wątpie że 'spisalam od kogos'
wielkie dzięki, Lilianno
o boże. boże, nie że spisałaś, tylko że gdzieś to czytałem, nie zarzucam ci żadnej kradzieży, poprostu gdzieś ktoś już pisał podobną myśl, moze w innej formie, ale gdzieś czytałem coś podobnego
2 lilianna jest kobietą, ja nie, pozdrawiam.0 -
CytatPrzy drodze siedzieli - przy drodze
Staruszek i pies.
Pies patrzył się mądrze,
Staruszek ciut mniej.
Przeleciał przez drogę
Skręcony gdzieś wiatr.
Poleciał pies w pole,
Staruszek z pnia spadł. - siedzieli przy drodze, a spadł z pnia, mimo to że wiatr przyszedł powinno być napisane, że pierwej tam wyfrunoł):
Po wietrze przemijał
Spokojnie dość dzień.
Pies wrócił do domu,
Staruszek już nie.
Podreptał gdzieś w chmury
Szukając Nieb bram.
Piotr jednak ponuro
Się spytał o psa.
Poruszył staruszka
Smutnego dość już.
Powrócił staruszek
Swą myślą ku psu.
Pociechą jedyną
Samotnych był dni
Przybłęda, psi szczeniak
Szczęśliwy psi smyk.
Pokiwał Piotr głową
Smakując psi los,
Płynący ze smutkiem,
Szeptanym na głos.
Przyprowadź pupila,
Sam sczeźnie tam nam.
Przytulny kąt tutaj
Szykuję już wam.
Podreptał staruszek,
Szukając znów dróg
Powrotnych na Ziemie,
Spieszącą w noc już.
Przytomniał przy drodze
Samotny jak koń.
Pies siedział tuż obok
I lizał mu skroń.
Podumał staruszek,
Starł z twarzy łzę.
Przytulił zwierzaka
I szepnął: Ło, nie.
Przetracić nie mogę
Szczęśliwych tych chwil.
Przebaczy niech Święty,
Sam szansę dał mi.
Poczeka ta wieczność
Spisana nam już,
Pilnuje wszak życia
Sam anioł, mój stróż.
Przyleciał wnet anioł.
Stanąwszy przy pniu
Przywołał staruszka
Szelestem swych słów.
Posłuchaj staruszku,
Spiesz się do Nieba,
Psa zabierz lub zostaw
Sam wiesz, że tak trzeba.
Potwierdzić mi musisz
Swój wybór dziś tu.
Powracasz do Nieba
Czy służyć chcesz psu?
Przepraszam aniołku,
Smakuje mi los.
Pożyję więc jeszcze
Szmaciejąc na wskroś.
Przestraszył się anioł
Szczerością tych słów,
Podumał przez chwilę
Szeleszcząc jak z nut:
Ponieważ litością
Sumienie twe drży
Przeżyjesz ty jeszcze
Sporawo psich dni.
Powróci ci rozum
I starczy ci sił,
Przeżyjesz psie życie,
Sam schodząc na psy.
Pofrunął Stróż Anioł
Staruszek jak pień
Pozostał samotny...
Samotny, lecz z psem.0 -
Cytattak, słodkie:)
i z cykutą
a coś więcej o wierszyku?
a z cykutą, to chyba pani czytała jeden z moich(skromność) małolatkowych poemów, czy może inne źródło cykuty?
uciekasz od piersi matek
babek, przez piersi sabiny
to miasto stoi nad grobem więc
utop mnie w stawie
utop. takie nic - to się wybroni
a wyjeżdżasz
chodźmy nad wodę
boso po tulipanach
tam rozkwitają butelki-- tak, niby świetny wers, ale gdzieś to czytałem..
ogólnie wiersz jest dobry, ale ja przepadam za długimi, genialnymi.pozdr0 -
Cytatbyle jak spódnica byle jak
wypijemy kawę i zobaczymy jak wyglądamy
Polska na pierwszych stronach gazet. za groszem jej ruchy
na lodzie --------------
--------------------. ----------------------- całował
świątek piątek niedziela
drożeje garnier matujący a nawet antystresowy. całe piękno świata
marnieje botaniczny --------. nowe trendy uczciwi ministrowie
żony szepczą ------------------------------------------------
--------------------------------------------------------------
rozsadza tramwaj spokojny wdech. ludzki świat się rozszerza
-----------------
spójrz na pierwszą stroną rozbawi cię kochanie
pierwszy śnieg. nasycam biel w suchych włosach
czapka zsuwa się na oczy
miejsca puste, według mnie do poprawy, egal.0 -
Cytattak zapewne jest piękny
właśnie dlatego siedzi w warsztacie
wielkie dzieki za pomoc, całuski buziaczki cukiereczki
Poeto
Apropos - cukiereczki są jak olesia?):0 -
Cytatsama nie wiem dlaczego
wieczorem lub nocą
w mój ołówek włazi
dziwo - z dziwną mocą
ręka wtedy kreśli
słowa znikąd rodem
herbu półprzytomne
caaałym korowodem
;)
;)0 -
Cytat
potrafisz wzburzać krew w głowie
przecież to gówniana różnica czyjej
grunt to ustawić się nade mną gdzie
szminka ma smak soczystej wiśni
w różnym wydaniu i odcieniach
ułożenie ust z wielką wagą jak
ciężar gatunkowy patrzenia
co chwilę na zegarek
oglądania się wokół
na inne
punkty wyjścia nie licz
kobieta wyrzucająca
męskość przez okno –
nie żartuje
ostatnie sześć, pozdr0 -
Cytatuciekasz od piersi matek
babek, przez piersi sabiny
to miasto stoi nad grobem więc
utop mnie w stawie
utop. takie nic
a wyjeżdżasz
chodźmy nad wodę
boso po tulipanach
tam rozkwitają butelki
oczywiście piękny, ale nie dla mnie.pozdr0
Jaka miłość taki grzech
w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Opublikowano
nie, tak, nie dla tak.
Pogubiłeś się?
nie, tak, nie dla tak.