Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

21gram

Użytkownicy
  • Postów

    19
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez 21gram

  1. Szpilka wbita w globus Wyścig ulatniania Biegnące krople Morza Czerwonego Inwersja rzeczywistości Energicznym ruchem języka sączy kostkę lodu Erozja lodowcowa drinka W tle pocztówka Znów ubrana w letni szkielet plaży Unoszący sie dym z zamku Const spalanie piasku
  2. Szpilka wbita w globus Wyścig ulatniania Biegnące krople Morza Czerwonego Inwersja rzeczywistości Energicznym ruchem języka sączy kostkę lodu Erozja lodowcowa drinka W tle pocztówka Znów ubrana w letni szkielet plaży Unoszący sie dym z zamku Const spalanie piasku
  3. 21gram

    "Okno"

    Swobodnie mrugneła okiem Patrząc spomiędzy widziała koniec Ale wcześniej był początek Wiedziona zapachem nitki - wątpi I ma do tego pełne prawo Któżby wierzył będąc otulonym ścianami? Biel przesączona delikatnym promieniem światła Ból iskrzy się w jej włosach Płonąc umarła
  4. Odwróciła się spojrzeniem klaszcząc w dłonie. Powieka mrugała zazdrośnie razem z rzęsą. Zjedzona wzrokiem, prawie. Zaczęło się od palców. Paznokieć zadrżał. Przestraszył go krzyk wyłamującego się naskórka. Niechcący zaczepił się o rozdwojone końcówki. Dotykał ich perfekcji, czuł spaleniznę. Pewnie ktoś włączył prostownicę… pocieszona idzie dalej. Ta cholerna nić… znowu plącze jej kolana. Za każdym razem, gdy odnajduje cudowne cierpienie widzi ten znak – drogowskaz pokuty. Biegnie, sznurówka łopocze. Powietrze opływa jej twarz. Dynk ! Woda się zagotowała… krople zupy rozsypują się, kleją się do podłogi. Krótki romans. [ Ona ]chce odepchnąć igłę, ta wskazuje północ. Biegun do góry nogami wisi na żyrandolu. A jednak to przepalona żarówka.
  5. Wiatr idealnie wtapiał się w przestrzeń. Była ciepła, na pozór zwyczajna letnie pora. Jej nienormalność nie można było dotknąć. W powietrzu unosił się zapach kwitnących butów. Jakaś pszczoła delikatnie tupała. Nie chciała obudzić osoby leżącej na kocyku… Jednak ona nie spała, słyszała każdy krok i co było dziwne - napawała się nim. Pierwszy raz tak rzeczywiście czuła, będąc w paraliżu błogości. Bała się otworzyć oczy. Było to jej nieznane uczucie- słodki strach. Widać ktoś użył za dużo cukru, a może za mało soli… Pomimo to pszczoła dalej szła na palcach. Omijała źdźbło, za źdźbłem. Ciszę mącił melodyjny szmer wody. Wdzierał się w ucho, łaskotał je, po czym porzucał, jak niechcianego śmiecia. Wydawać mogłoby się, że słuch lamentuje, lecz to on wygania szmer, bo zajęty jest nasłuchiwaniem. Ktoś boi się zamknąć oczy. Był tuż obok osoby na kocyku. Czas zmienia się, a może to ta sama postać? Cóż za subiektywne odczucie… upływ lat, sekund… ile potrzeba na 1,5 zmarszczki…? Czyż nierealna jest styczność przeszłości z teraźniejszością… Obie osoby żyją, czują, myślą, oddychają… niemożliwe, aby wiatr okrył ich oboje. Zapewne drżą, niepostrzeżenie oddając swe zimno. Pszczoła usiadła na ramieniu kocyka. [On] wzruszył się i wstał. Odkąd skończył 5 lat nie lubi insektów, kiedy to jedna apis zaczepiła go swym żądłem. A wełna była pierwszej jakości, zaciągnięta, rozerwana, żelazko jeszcze parowało. Kropla po kropli zwilżała usta zamkniętym oczom. Co robi tam płatek śniegu? Kiedy śnimy, marzymy… pociąg się wykoleił.
  6. 21gram

    Chłód

    oddycham spokojnie parodiuje moje zycie wdech i wydech milionem sekund kaleczę twoją twarz cudwony chłód cierpienia lody z czekoladą
  7. na twoim miejscu bym zaczął ;) dzięki za radę, widzę po Twoich wierszach że Ty już się stosować zaczęłeś, swoją drogą dobry w tym jesteś, o ile to odpowiednie określenie :)
  8. jeśli już zabiłam ( nie zabiłeś), co jak co ale faceta ze mnie nie zrobisz ;p ... poza tym ciekawe że miałeś w sobie " wewnętrznego cezara", oczywiście joke, żebym nie była o coś posądzona
  9. Obym nie musiała korzystać :D o ile już tak nie robię ;p dzięki za sposób :)
  10. cieszę się że wam tak wesoło, w wierszu sexu nie będzie ku waszemu "rozczarowniu";p a ort. już poprawiłam ( skutki pisania w "odpowiednim"stanie ), cezar przeżył :D
  11. oddycham spokojnie parodiuje moje zycie wdech i wydech milionem sekund kaleczę twoją twarz cudwony chłód cierpienia lody z czekoladą
  12. 21gram

    Źdźbło

    Typowy dzień Niosę bagaż rzeczywistości Urwana rączka Zepsuty zamek Ciężka ta walizka Potykam się o źdźbło trawy Celowo wyrosło mi pod nogami Kolec życia Krwawiąc idę dalej Błądzę po omacku Awaria prądu A może ktoś zgasił mi światło? Egzystuję w labiryncie nocy Gdzieś musi być kontakt Nie znajdę klucza Nie otworzę walizki Nie będę świadoma swych czynów Złośliwy uśmiech losu
  13. 21gram

    Gorycz

    Błysk światła Uchwycona chwila Jej uśmiech Jego szept Splecieni w uścisku Pomimo to zimni Na ciepło swych ciał Ziemia miesza się z solą Depczą pieprz Bez jednego spojrzenia Cierpki smak ma w ustach on i ona Myślami gdzie indziej Prawie martwi A jednak żywi
  14. Błysk światła Uchwycona chwila Jej uśmiech Jego szept Splecieni w uścisku Pomimo to zimni Na ciepło swych ciał Ziemia miesza się z solą Depczą pieprz Bez jednego spojrzenia Cierpki smak ma w ustach on i ona Myślami gdzie indziej Prawie martwi A jednak żywi
  15. 21gram

    Czarny atrament

    Dzięki za uwagi, postaram sie wyciagnąc wnioski i poprawić wiersz ;) Troche dużo mam błędów, ale sie dopiero uczę, mam nadzieję, że bedę miała więcej takich konstruktywnych komentarzy:)
  16. 21gram

    Czarny atrament

    Kałamarz W środku atrament Obok leży pióro Akt pierwszy Narodziny Płynie zdanie za zdaniem Spokojny dryf pośród stron Atrament się sączy Kleks, nowa kartka W głębi toną kolejne litery Nie ze złota, nie ze srebra Zbyt kosztowne Zbyt cenne na życie A jednak... Zepsuty hamulec, okładka Jeszcze tylko spis treści Ostatni oddech Rachunek sumienia Czarny atrament życia Lecz to nie przynosi ukojenia
  17. Wiersz bardzo "inny". Naprawdę pomysłowy i orginalny. Bardzo emocjonaly, przynajmniej ja to tak odczuwam. Masz ciekawy sposób pisania, pierwszy raz sie z takim czymś spotykam ( fakt, że nie siedzę długo w tej branży ;p, ale jednak trochę wierszy już czytałam ). "Pragnienie gasi - pić mi się nie chce. Ale smak kwaśny aż pić się nie chce." Jedyne co zmodyfikowałabym to te powtórzenie, reszta to naprawdę majstersztyk. Czekam na dalszą twórczość :)
  18. Muszę przyznać, że mogłeś ( pozwolę sobie przejść na ty, mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko ) po przeczytaniu mojego wiersza "Czarny atrament"odnieść wrażenie, że czerpałam insipracje z Twojego wiersza. Otóż chce zapewnić, iż z tym oto momentem pierwszy raz mam styczność z wierszem "To nudne". Wiem, że o nic mnie nie posądziłeś, ale sama czułam, że muszę w pełni wyjaśnić sytuację, bo trzeba przyznać, że mój wiersz, może nie treścią, ale wyrazmi jest bardzo podobny do "To nudne", co przyjmuje za zabawny zbieg okoliczności :P. No dobrze, rozpisałam sie na pół strony o porównaniu naszych wierszy, teraz postaram się ocenić "To nudne" [ w końcu :) ] Muszę przynać, że napisałeś bardzo dobry wiersz. Choć traktuje o przemijaniu, ludzkiej nietrwałości to czyta się go przyjemnie. Dobrze dopasowane rymy, wszytsko z sensem, wręcz wyśmienite. Wiersz na pewno przydatny do rozmyślań, głębszych refeleksji nad "elementami mozaiki szklanej"...
  19. 21gram

    Czarny atrament

    Kałamarz W kałamarzu atrament Obok leży pióro Akt pierwszy Narodziny Płynie zdanie za zdaniem Spokojny dryf pośród stron Na horyzoncie wyspa Atrament się sączy Kleks, nowa kartka W głębi toną kolejne litery Nie ze złota, nie ze srebra Zbyt kosztowne Zbyt cenne na życie A jednak tworzą życiorys Zepsuty hamulec, okładka Jeszcze tylko spis treści Ostatni oddech Rachunek sumienia Czarny atrament życia Lecz to nie przynosi ukojenia
×
×
  • Dodaj nową pozycję...