Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

marti krűger

Użytkownicy
  • Postów

    150
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez marti krűger

  1. jeszcze z niewyśnienia niewymarzenia
    obcy nam świat dzieje się
    parę rozrzuconych słów milczenia
    tam w chmurach niebytu
    serca drżenie


    ściśnięty nieostrożnie nieuważnie
    przemyśleć dokładnie pragnę
    nasz dialog co na skraju spoczywa poczęty
    ścieżki pamięci niezamierzonej
    bez trucizn kamieni


    i tu cicho i dobrze w sercu miasta
    żyję w bezkresach spełnienia
    w sumie idealnych snów
    trzeba im szeroko wyciągniętych dłoni
    i najskrytszych kilku słów Twych

  2. ależ tak pamiętam
    światło powietrze dreszcz sukienki
    kołyszące latarnie latarenki
    rzucają brąz złocisty
    przed wargami kościoła

    chuda jasność cytuje werset
    księgi o ramionach otwartych na dzień jutrzejszy
    z obojętną czułością
    psy na trawniku wiążą przyszłość
    my tam bez powinności

    próbujemy istnieć

  3. nade mną anioł w czerwonej sukience
    pode mną diablica w białych stringach


    siano z naszych marzeń przebarwia losy
    rozumiem kaznodzieję nietrwale gasnącego
    roztacza błękit po horyzont czarnej ziemi
    a i tak dłońmi splecionymi do ust włoży

    a jeśli tak to czemu anioł łobuzersko milczy
    gdy kwiat zgorszenia twarz mą jawi

    a jeśli tak to czemu diablica bez zbędnych złudzeń
    biel ciała we mnie trawi

  4. nie ma nic pewnego poza prokreacją
    prymitywną chęcią posiadania władzy


    od wczoraj wierzę i stałaś się strawą na ustach turystów
    o twarzach skostniałych jak ławy na których zaraz zasiądą
    a potem kilka zdań po których ubędzie i czuję jak zwierzę
    zaraz po śmierci na twoim łóżku spróbuję nazwać pięknem

    niczemu winni

  5. w poskręcanej wątpliwościami arterii
    ważą się losy ciała


    co poczynić z okruszynkami przeszłości
    wyrzucić ptakom
    może ich skrzydła uniosą me winy
    a jeśli każda z nich stała się czyjąś nadzieją
    i jutro dzioby je skruszą
    w trawie obdartej z zieleni

    co mogę uczynić
    by próg ten przekroczyć później o pół chwili
    ustrzec wierzących że droga dalsza stracona
    i wieczność spraw do końca
    niezałatwiona drąży fałszywie
    umysł wolnomyślicieli


    powiedz mu
    praszczurzy dnia tego nie płakały

  6. rzucone kości turkocą po stali


    za ostatnim peronem Barcelona,
    tylko odważyć trzeba się i zapalić
    głodnego papierosa, wina łyk wychylić,
    rozpiąć guzik przy szyi, przekuć słowa
    i nie wierzyć w światło po zgonie


    krok dalej


    sztalugi wypatrują tytułu do pracy –
    a Ty nie pisz o Warszawie, o motylach
    co łamią skrzydła w sieci, o kamieniach –
    już dość żali, burzy elektronów i wosku
    na dłoni, fałszu w rzędzie głównej nawy


    dwa razy


    krzyczę i płoną ciemne lasy od burzy
    po deszcz złoty, są mrówki i żuki, ja
    i Ty tak samo ubabrani i pot prawdziwy,
    dzieli nas wiosna i pogląd na wieczność
    reszta jest fizyczna pochodna od żebra

  7. życie to krew – leniwa, tylko czasem z adhd.


    z delikatnego wnętrza, pyska szorstkich psów
    i tych których w świat cudem wysłano –
    sączy czarna, lepka jak pamięć o materiałach
    na ludzi, których plecy są mocne, trwałe

    i stanowią rusztowania na szczyty upustu zła.
    tam lubi się spokój sumienia, pragnie rzeczy
    zakazanych, ale najbardziej przyjemności
    i wyczekuje chwil występnych. nie ma czego

    żałować, zazdrości się wszystkiego. rozumie
    najbliższych z otoczenia, żeby nikt nie pomyślał
    iż ulega zapomnieniu. siłą bezwzględną
    jest człowiek o szerokim ramieniu o raz ci

    wszyscy w których można rozbudzić marzenia
    o nieróbstwie, dostatku, zmienności płci,
    aborcji i eutanazji. wyklucza się próbę redukcji
    każdej różnicy oraz woli. sam zadba o wszystko.


    dlatego robi bez wdzięku całoroczną balangę.

  8. cóż jest złego w erotycznym podtekście wygladu nastolatek? kształtuje nas a co dopiero młodych każdy dzień, niemal każde pismo i reklama nawołująca, wskazująca że trzeba być trendy iść z słusznym prądem dziejów. pewnie że niezwykłym jest zachowanie indywidualnej postawy, wykreowanie własnego nietuzinkowego i niebanalnego stylu bycia - i to nawet w miniówkach. pomijam kwestie związane z ideą katolicyzmu, etc. bo tu zasady są mroczne jak przeszłość. Póki erotyczność nie przekształca się w seksualność to niech sobie będzie, aczkolwiek obie te kwestie dzieli niejasna i cienka granica.

  9. Witaj Pan Biały, i oto jestem zrozumiany, za co z góry Tobie dziękuję. A już miałem wątpliwości czy zamierzenie literackie zostanie odgadnięte.
    a w zasadzie co w czasach dzisiejszych jest standartem w przekazie literackim... czytam trochę (może zbyt mało, ale jak zawsze trzeba czas dzielić i na obowiązki a których jest nie mało) i wydaję się że poezja w dniu jutrzejszym sięgnię jeszcze dalej. w myśl zasady światowej, chcesz być zauważony zrób show... ale to tylko moje przemyślenia na ten wieczór.
    pozdrawiam

×
×
  • Dodaj nową pozycję...