Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Nina Kram

Użytkownicy
  • Postów

    14
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Nina Kram

  1. Nina Kram

    Rogata dusza

    Jestem tutaj, czy gdzieś tam To przecież ten sam życia kram Zachwytu brak :och i ach Bo muszę mieć jakiś ten dach Muszę przecież też coś jeść Głupot nie będę żadnych pleść Wszystko jest względne Mówiąc bardzo oględnie Każdy z nas jest inny Każdy czuje się winny Winny sobie, komuś tam Szukając bytu swojego ram Nikt nie chce przecież litości Tak samo jak niechcianych gości Filozofie stworzyły Idee Stawiając przed nami cele Życie je dzień po dniu weryfikuje Realizm czy marzenia gloryfikuje? Przykład mam brać z natury? Wtedy, kiedy los jest bury? Nie będę przecież tylko łanią Co jelenie gonią za nią Nie będę też dojną krową Mlekiem karmić wszystkich gotową Nie jestem zającem tchórzliwym Tylko na swoje bóle wrażliwym Nie jestem słoniem co powoli myśli i chodzi Ani kukułką co swoim głosem zwodzi Od czasu do czasu jestem jeżem Koląc tu i tam w dobrej wierze Oślicą dawno się już nie czuję I żadnego osła nie potrzebuję Nie ma tu żadnej mojej winy I szkoda nawet na to śliny Że mało kto wśród ludzi tak na prawdę mój podziw budzi Razem czy osobno – żyjemy w stadzie Że głupotę widzę – na to nic nie poradzę Jak wiem mało kto, ma serce i duszę To nie ja ten mur przecież skruszę W naturze najlepiej rośnie chwast Nie wyplenisz go schylając się raz po raz Dopiero pożar pali wszystko do zera I dzieje się wtedy w historii afera To też mamy chamstwa i egoizmu furę Karykaturę snobizmu też nie małą górę Bo przecież jest łatwo kochać tylko SIEBIE Ja po żadnej stronie tego Boga nie siądę w niebie Po co ON mnie więc niepokorną stworzył? Chyba po to aby los mnie upokorzył Dał mi uczuć całą gamę, dał i rozum….dał…. za wiele Każąc patrzeć na świat zgodnie z naturą jak CIELE
  2. Nina Kram

    ****

    Są takie noce, gdzie szukam Ciebie Są one takie puste i takie niczyje Mimo, że gwiazd tyle na niebie A księżyc w jeziorze twarz myje W bezsenności tej ogromna samotność Oczy tak szeroko otwarte patrzą w dal A duszę otula szczelnie ciemność Okruchów ciepła tak bardzo żal W wazonie stoją ciągle zasuszone róże Nie oszukiwałeś , nie kłamałeś Twoje słowa nie były przecież próżne Ty w nas tylko szczęścia szukałeś Szept słyszę: Nie płacz mój głuptasie już Twój zapach gdzieś się w pościeli się tli Powtarzasz cicho: Głowę na poduszce złóż I tylko pamiętaj : O mnie śnij, śnij…
  3. Nina Kram

    Dobre serce

    chciałabym przeczytać coś o tym jak bylo dobrze, a nie jak było tylko źle. Ciekawa choć trochę zjadliwa Twoja twórczość. Krzywe zwierciadło uczuć? Ale muszę przyznać talent masz . Nina
  4. Nina Kram

    Pirania

    mówiąc szczerze jest to jeden z nie wielu wierszy tutaj na forum , który ma w sobie "coś" tzn ma potencjał emocji, nie jest tylko gra słów, lub problemu wymyślonego przez autora "rozmazanego". Tomik takich wierszy z przyjemnością mialabym na swojej półce. Nie przejmuj się komentarzami typu modlić się lub nie - każdy ma swojego Boga i swoją tacę na datki te czy inne. Pozdrawiam Nina
  5. Czemu tyle pisałam ? czemu tyle zmazałam ? Smarowałam głusząc ból Który gryzł jak mól, To szło do kosza potem Żeby nie chlapać błotem Wśród przeznaczenia dróg Nie zdarzył się cud A przecież mógł Coś było nie tak I wszystko trafił szlag Niby oczy otwarte A życie rozdarte Zastygła, zamarła dusza W sercu panuje susza Przecież niby żyję A takie to niczyje Nie twoje i nie moje Czegoś się boję? Czy jeszcze potrafię? Jak w życiu trafię Zbudzić się jeszcze raz Gdy przyjdzie ten czas? Nie chcę się spalić, Nie chcę nic zwalić. A bezmiar tęsknoty? A bezmiar ochoty? A zapach w pościeli? Kiedy nikt nie ścieli A rozkosz zmysłowa? I niewypowiedziane słowa? A chwile spełnienia? To wszystko zmienia Moje niby wartości, Wszystkie niezgody kości Ustami w usta krzyczę I chyba sobie tego życzę Czy ktoś mnie zrozumie Bo ja tego nie umiem
  6. Nina Kram

    Kłopot serca

    wiersz ma puentę zabawną jak we fraszce, ale pewna swada podoba mi się
  7. Nina Kram

    Sama...

    Wiesz jak bardzo kiedyś chciałam Abym została taka sama Sama , samiutka jak palec, Po to tylko, aby nic za sobą nie wlec Aby mieć swój bałagan Nie robić o nic raban Aby móc samej do woli spać I nie mieć dylematu co komu dać Dzisiaj otwieram sama te drzwi Wiem nikt nie czeka, tam nie śpi Nikogo już nic nie boli I mogę wszystko … do woli Nikt rano nie zrobi mi kawy Nie podgrzeje żadnej strawy Nie spyta czy boli mnie głowa Nie wypowie żadnego słowa Teraz mogę już naprawdę wszystko I to co jest daleko i blisko Nie musze już o nic walczyć Czy mogę coś dla siebie znaczyć?
  8. wiersz bardzo interesujący, brak może dla zachowania istoty słowa Jego w 2 zwrotce "że każdu człowiek jego godny" pozdrawiam Nina
  9. nie pracowałam tutaj nad rymem, od poprostu poczytałam tutaj wiersze obecnych na tym forum, i podzielilam się swoimi myślami w postaci mojej rymowanki,( mój twór powstał w 5 min. ) Jestem tutaj nowa, ale na drzewie nie chcę już mieszkać jak radzi mi jakaś autorka,(też niestety jej utwory dla mnie niezbyt czytelne) ale wokół mamy to co mamy.... raczej przerost formy nad treścią, chętnie słucham słów konstruktywnej krytyki... chętnie od kogoś czegoś sie nauczę... nie koniecznie muszą być to rymy, może być to biały wiersz, ale jak dla mnie ma mieć treść..... Prawda znalazłam tutaj kilka osób napewno z ciekawą osobowością, co uzewnętrznia ich tworczość, ale naprawdę nie wiele- stąd moja rymowanka- troszkę krytyczna. Czyżbym włożyła kij w mrowisko? Pozdrawiam z uśmiechem- nie denerwujcie się moi mili, ja sobie jestem, i to co mam potrafię dać z gestem.
  10. Dla mnie - okropnie się czyta, mam wrażenie kamieni spadajacych na dno rowu, przepraszam jezeli uraziłam , ale dopiero tutaj trafiłam, dla mnie słowo pisane ma cel , przekaz myśli, chęć podzielenia się nią , jakąś emocją A tu "blyszczane wargi" a"spiż gwiazd złonczony " zupełnie nie rozumiem jak i "urzeżbi tak atomy powietrza" i dalej brnę w ten tunel z ??????? nie można tego unormalnić? Czy tutaj wiersze są dla wybranych? Kocham poezję od zawsze, a jest to sporo lat. Sama raczej bawię się rymem, ale staram się podzielić emocjami, obrazami, myślami...sądzę, że wokół jest tyle piękna, smutku ale też frustracji, po co te ostatnie potęgować? Nawet mój syn - nie rozumie. Myślę, że mogę skoipiować i poczytać wśród znajomych. Uczę się cale życie, więc może jeszcze się nauczę......Proszę nie oburzaj się - ja nie krytykuję, chcę tylko zrozumieć ten wiersz- a nie umiem. Nina
  11. Przeczytałam wiersze współczesne Przeczytałam te bardzo nowoczesne Ogarnęła mnie głęboka frustracja Gdzie w nich jakaś poezja, jakaś racja Piękne, różne, nazbyt mądre słowa Kolorowe jak puzlle - tylko nie ta głowa Powiązane wszystko zgrzebnym sznurkiem Myślę teraz nad tym z głębokim frasunkiem Dlaczego i kto i kogo tak gubi Przecież tego nikt naprawdę nie kupi Nie przeczyta tego żadne pokolenie Nawet jak zmieni swoje wcielenie Mogą być przecież rymy, rymowanki Ale niech trafiają do dziecka i jego matki Niech wreszcie emocje wezmą górę , Nawet jak od losu dostajesz burę
  12. Jesteś moją górską wycieczką Jesteś od smutnego życia ucieczką Jesteś namiętności deszczem Jesteś w moim życiu dreszczem Jesteś tym ostatnim zatraceniem Myśli perwersyjnych cieniem Czuję Twojej duszy i ciała zamęt Twoich wód czarnych odmęt Nic nie jest już takie ważne Jak myśli coraz bardziej odważne Jesteś taki w sobie zachłanny Jesteś tej sztuki nieskończenie władny Ty jesteś jak w przepaść skok Jak kometa rozświetlająca mrok Można być przy Tobie i dziwką i damą Bo ty nie zostawiasz z burzą uczuć samą Ty rozbierasz z namaszczeniem, powoli…. Aż każda cząstka Ciebie i mnie boli Zabierasz na wycieczkę pośród gwiazd Tam jest odlot i piorunów blask Czy Bóg, czy diabeł Cię stworzył? I umieścił Cię w tych przestworzach Jesteś pieszczotą grzechu Przenikasz na bezdechu Prowadzisz mnie wszędzie tam Gdzie już nie ma żadnych bram Oddaję Ci dokładnie wszystko Bo jesteś jak ciemnego lasu ognisko.... Twoje długie palce wciąż błądzą Każdy zakamarek ciała osądzą Potrafisz dać ten duszy niebyt Zapełnić ten ciała niedosyt Robisz z chabru róży kwiat I pokazujesz jaki piękny jest świat Potrafisz być dobry i zły Tamujesz i powodujesz łzy Jesteś niewiary cnotą Jesteś nadziei tęsknotą I mimo upływu tylu, tylu lat Czujesz ciągle perwersji smak
  13. Czemu tyle pisałam ? czemu tyle zmazałam ? Smarowałam je głusząc ból Który gryzł duszę jak mól, To szło do kosza potem Żeby nie chlapać błotem Wśród przeznaczenia dróg Nie zdarzył się żaden cud A przecież mógł Coś było nie tak I wszystko trafił szlag Niby oczy otwarte A życie rozdarte Zastygła, zamarła dusza W sercu panuje susza Przecież niby żyję A takie to niczyje Nie twoje i nie moje Czegoś się boję? Czy jeszcze potrafię? Jak w życiu trafię Zbudzić się jeszcze raz Gdy przyjdzie na to czas? Nie chcę się spalić, Nie chcę nic zwalić. A bezmiar tęsknoty? A bezmiar ochoty? A zapach w pościeli? Kiedy nikt nie ścieli A rozkosz zmysłowa? I niewypowiedziane słowa? A chwile spełnienia? To wszystko zmienia Moje niby wartości, Wszystkie niezgody kości Ustami w usta krzyczę I chyba sobie tego życzę Czy ktoś mnie zrozumie Bo ja tego nie umiem
  14. Jestem wszędzie myślami tam gdzie i Ty Ty przecież o tym wiesz, czujesz to sobą Poprzez ciche wiatry , poprzez białe mgły Zawsze gdzieś będę, będę na pewno obok Znajdziesz mnie wśród źdźbeł traw na łące Znajdziesz mnie wśród lasu ściany cienia Znajdziesz mnie w oparach stawu jak błądzę Znajdziesz mnie na schyłku nocy i początku dnia Będę promykiem słońca o świcie się budzącego Frywolnie przeglądającego się w lustrze szyby Będę bajką zimowego wieczoru szybko zapadającego Opowiadającą o tym co mogłoby się zdarzyć gdyby.. Zostaw smutki przeszłości daleko za sobą Popatrz na wszystkie te kolorowe dni Uwierz ja jestem zawsze tam gdzieś za Tobą I razem ze mną wieczorem kładąc się o tym śnij
×
×
  • Dodaj nową pozycję...