TMZ
-
Postów
15 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Odpowiedzi opublikowane przez TMZ
-
-
Ładne obrazy i myśli mądre. Coś trzeba przeżyc, żeby móc napisać.
Sugerowałbym odejście w pierwszym wersie zarówno od katedry, jak i pokuty - pierwsza się wyczytuje (jest też w tytule), druga - do zamyślenia.
Śpiewny ten wiersz - taki miał być?
pozdrawiam.0 -
Jaki to eksperyment, skoro grubiaństwa i wulgarności czytelnie wywalone na wierzch?
Rumień groził licom?
Taka socjopatyka. Kluczyk trzyletni - maluszek, nio, nio.
Lepsza już chyba ustawka kiboli po meczu.
Pozdrawiam.0 -
'donikąd" (właśnie tak, czyli bez błędu) - to jedyna recenzja, jaka mi się nasuwa.
Pisał Pan kiedyś dobre wiersze.
Pozdrawiam.0 -
Coś ta wena niezrównoważona jakaś.
Coś próbuje (ślinotokiem w usta się wciska) stworzyć, żeby następnie sparszywieć w prostactwie (rzeczy słowem nazywa / oszczędnie lub wyniośle).
Może Pani spróbuje przy innej fazie księżyca?
:)
Pozdrawiam.0 -
A zostaw Pan sam ten "krzyk" - ten nigdy nie jest płaski!
:)
Pozdrawiam.0 -
Tak - ta gra nie tylko się powtarza. Wprowadza dodatkowo boczny trop myśli, rozprowadza na boki - czy potrzebnie na początku, skoro dalej jest wklęśle - dokładne dopasowanie do ciszy?
Rozumiem tytuł jako wyzwanie, bo to raczej: "łąka" oswaja ciebie :)
Pozdrawiam.0 -
Mocno, zdecydowanie mową okrężną, wykręconymi słowami, jednak w logicznym ciągu wywodu. W środku trochę mamrotania, ale dużo tych zwrotek, więc trudno wymagać stałego napięcia cięciwy :)
Pointa - pięścią w nos!
Pozdrawiam.0 -
Niezłe klimaty :)
Ciekawie falują nastroje (które czuć w instrumentacji, zwłaszcza w pierwszej zwrotce). Jednak momentami za dużo powiedziane (żeby nie powiedzieć: -gadane)
"pobieram kolejny wycinek
preparatu" - /dalej jest to szkiełko, można się domyslić preparatu/.
Niektóre oczywistości aż za oczywiste (pomiędzy dziś a nigdy, ostatni przejaw życia, nad ostatnim oddechem - finalne gwizdnięcie na śmierć). To miejsca, w których można zrobić skróty, odjąć trochę magmy słownej, co wyjdzie wierszowi na dobre - jak sądzę.
Pozdrawiam.
PS. Dalej mam wątpliwości na temat "kartki" :)0 -
Jak inferno to musi być smoła, obowiązkowo.
Tylko po co to wszystko przed, takie szczero-szare?
"się tnie" - powala, oj wymagało pracy.
Bawić się (słowem) można długo, czyta się jako tako.
Warto?
Pozdrawiam.0 -
Cytat
Dziś jeszcze wędrowcem (nie mówię że głodnym), któy wpadł na (może i kiepskiego) reżysera...
Już! wędrowcem - a reżyser: wysoko, daleko, czy w ogóle?
Wędruję więc czytać poezję wśród przechodniów - może coś się dziś trafi :)
Pozdrawiam.0 -
Jeśli domyśleć tę konstrukcję, to zostanie tylko pisk (albo ryk :).
Choć sprawna gra znaczeniami, to nie do końca konsekwentna (np. ta "kartka" na początku, skoro dalej nic o pisaniu). Jeśli już - to wiersz powinien się kończyć choćby tak:
...zlep...i...ter...
przy...pad...ato...ści...owo...ści
:)))
Pozdrawiam.
PS. W niektórych bramach rzeczywiście śmierdzi, gorzej niż z niejednej "geby".0 -
Cytat
A potykasz się o nie? No to spadasz mi z nieba, uskuteczniając modły o skuteczność zabiegów formalnych! :)
Może jestem aniołem :)0 -
Kiedyś był taki program "muzyka lekke, łatwa i przyjemna" - dla tzw. mas.
Robisz taka zasłonę? Żeby ukryć gorycz refleksji? Nic z tego! Pomimo przegadania na okrągło (głodni, głodna, głodne) wieje smutkiem.
I lepszy jest zapis Ewy - te kropki w środku lini są wkurzające :)
Pozdrawiam.0 -
Trzeba coś wiedzieć, żeby zrozumieć ten wiersz (zawieszony w kontekście). Skoro mowa o człowieku, to pomińmy poezję (i w tym wierszu także).
"Pieszczoch" salonów i władzy - zgoda. Ale czy "wysoko urodzony"? To potomek biednej szlachty litewskiej. Tytuł właściwy byłby chyba "nad trupem wysoko pochowanym".
Pomieszanie emocji (peela) zbyt widoczne, żeby to pominąć. Ale ludzkie. Jak błędy i wybaczanie - o tym Adamie chyba już wiesz. "Skurwysyństwo zachowań" - jeśli znaczy grzeszność naszej, każdego duszy - można zrozumieć.
Reszta jest opisem i śmiechem, który sluży złapaniu dystansu (bo nie podejrzewam, że to żart dla sztuki).
Pozdrawiam.0
pestka
w Wiersze gotowe
Opublikowano
Wydłubany ten wiersz - troszkę :)
Dlaczego rozkrawa się miąższem? (odwrócenie relacji?)
"wedle przydatności" - no to już przesada z tym utylitaryzmem w obliczu liryzmu.
Reszta komponuje sie w łądnomyślącą calość.
I chyba znowu mylisz działy - piętro wyżej :)
Pozdrawiam.