Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

yyapa

Użytkownicy
  • Postów

    47
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez yyapa

  1. Obawiam się że sformułownie jednego z wyżej piszących o dawaniu samemu sobie komentarzy jest prawdziwe, na formum "bez limitu" u pana Lilianny zauważyłem dziś dziwne i dużo dające do myślenia zjawisko w ciągu 50 minut, na wiersz tego pana było 58 wejść - niespotykane..... A i kwestia występowania pana w dwóch rolach jako Tomasz Romana i Lilianny jest prawdopodobne, obaj mają wąskie pojęcie o smokrytyce, o skromności nie wspominając i jada na błedach ortograficznych i gramatycznych aż miło... zastanawiam się czy nie zainteresować tym admina w końcu jak panów przypilnuje dobry informatyk to można to i owo ustalić.....

  2. Uśmiechnęłaś się
    Słońce wschodzi radosnymi promieniami
    rozbija się w rosie o kolorową tęczę.

    Uśmiechnęłaś się
    Radość jest tak wielka, że pęka serce,
    niech pęka nie trzeba nic więcej.

    Uśmiechnęłaś się
    W blasku poranka kolorowe motyle
    tańczą taniec miłości wśród kwiatów.

    Uśmiechnęłaś się
    Po policzku toczy się wolno łza szczęścia,
    nawet cisza wokoło łka z radości.

    Uśmiechnęłaś się
    Nadchodzi najspokojniejsza noc po cichym dniu
    nawet ząb zapomniał boleć.


    Uśmiechnęłaś się
    Otwarte okno. W zamkniętym pokoju widzi mnie
    wśród twych listów porozrzucanych jak świeczki na stole.

    Uśmiechnęłaś się…
    Stało się coś bardzo złego,
    bo nigdzie nie mogę znaleźć twojego uśmiechu……….

  3. Jakie piękne i pouczające komentarze.... Po prostu sama słodycz na me serce....
    że myśl może i złota, ale mało oryginalana z gatunku prawd oczywistych (choć rzadko stosowanych, vide - powyższe komentarze) to fakt, ale użyte porównanie jest bardzo delikatnie mówiąc niegrzeczne, tylko odnoszę wrażenie że odpowiada Ci wdawanie się w pyskówkę i tu chyba igor ma rację - lubisz kłótnie. A skoro mimo wyrażenia złotej myśli nie potrafisz się do niej zastosować to wg mnie to wcale nie złoto, a jakiś tombak... Przemyśl to pozdrawiam
    P.S. Czasem warto nadstawić drugi policzek bo może się okazać że bijący na drugie uderzenie już nie ma pary....

  4. Co w Niej plugawego?
    Przecież tylu poetów i nie tylko Ją wychwaliło...
    Czy klęska w bitwie oznacza bezsens wojny?
    Czy można mówić o bezsensie wojny z powodu możliwości poniesieniam klęski w bitwie?
    Czy coś plugawego w ogóle może być miłością?
    przecież przeżyłem-przeżywam, wiem jak smakuje, znam cenę przegranej i umiłownej w ramionach i życiu-domu-łóżku-rodzinie innego, ale wiem że jeśli sam się nie splugawię miłości Ona mi tego nie zrobi...... choć ludzie czasem plugawią, ale wtedy nie miłośc jest plugawa lecz ludzie.......Znak zapytania wskazuje że nie wierzysz, że nie masz pewności, ja wierzę Ona nie jest plugawa, albo to nie Ona.......

  5. Wdzięczność pragnę wyrazić, jestem tu od niedawna i jako że nie dostrzegam niemal uwag krytycznych obawiam się trochę pisać takowych żeby kogoś nie obrazić, ale tego nie wytrzymałem, a co do pozostawienia "portwela" to złamanie zasad językowych jest oczywiście dopuszczalne jeśli, po pierwsze jest świadome, a po drugie, jeśli ma jakiś cel co najmniej znany autorowi, czy sam fakt że to życzenie Irlandzkie wystarcza? Mi trudno dostrzec związek...

  6. Może się czepiam, ale skoro już wybierasz jakąs forme osobową w wierszu to trzymaj się jej też w pseudonimie albo na odwrót, i dbaj aby słowa miały wszystkie litery skoro je publikujesz, w komentarzu to jeszcze dopuszczalne ale w wierszu dowodzi niedbalstwa i lekceważenia czytelnika
    a odnośnie wiersza jest niezborność między przyciągającym wzrok tytułem a treścią, bo ostatnia rzeczą która w nim wyczytałem jest to że nie wierzysz w miłość... miłość Cię zwiodła, a może zawiodła ale od tego że Bóg nie spełnia naszych oczekiwań droga do utraty wiary jest daleka, a z wiersza (po za tytułem) na pewno nie wynika niewiara w miłość.... więc albo tytuł nie ma nic do treści, albo nazwałeś właściwie, ale napisałes o czymś innym...

  7. I nie mylilas sie ani troche w swoich rozmyslaniach (: taka milosc taka jest nieodwzajemniona,slepa ale holernie silna, nie wiem czy milosc lubi sie karmic smutkiem ale w tej sytuacji odpowiedz jest prosta...


    Miłośc karmi się przede wszystkim tęskontą, a często samym jej pragnieniem, ktoś powiedział że miłośc to wielkie uczucie, ale równie wielkim uczuciem jest jej długotrwały i dotliwy brak, z własnego doświadczenia wiem że każde nowe, kolejne uczucie jest tym większe im dłużej się go oczekiwało (ale może tylko ja tak mam), a klęską , nieodzajemnienie jest w miłość wpisana i tu smutek wypływa na plan pierwszy, ale wydaje mi się skutkiem nieudanych miłości, a nie ich pokarmem lub zaczynem

  8. Nie wyrzucaj wierszy to co wczoraj było nie dośc dobre jutro można poprawić... , pisząc o terapii mam na myśli przelewanie na papier tego co nas gryzie - poezja wymaga dodatkowo zwracania uwagi na to jak to przelewamy po za treścią bardzo liczy się wtedy forma, w terapii liczy się głownie treść, a co do rozrywki to również nie miałem na myśli np. surogatu krzyżówek, lecz intelektualny trening w operowaniu słowem to tytułem wyjaśnienia:)

  9. Co do uczuć w tym wierszu zacytuję mistrza Koftę: .
    "...miłość jest jak cień człowieka,
    uciekasz to cię goni,
    a kiedy ją gonisz ucieka
    jak cień człowieka...."
    Tylko rzadko goni nas ta przez którą chcielibyśmy być dognani......:D
    a wiersz rodzi się z potrzeby chwili, nie trzeba szukać innych powodów, a co do samego wiersza, już technicznie, to jesli myślisz o poezji poważnie to powinieneś nad nim popracować, jeśli traktujesz ją jako terapię lub tymczasową rozrywkę to niekoniecznie:)
    Pozdrawiam

  10. Czasem umiera człowiek, czasem umiera uczucie, albo tylko to sobie uświadamiamy, napisałem kiedyś cos takiego gdy odeszła moja kobieta, której nigdy nie zapomnę, myślę że jest to warte przeczytania i że jest trochę apropo twoich uczuć, choć raczej nie ma większej wartości poetyckiej:)

    Kiedy dogania mnie znów ból
    Spokojnie słodki jak smak krwi
    Oczy zalewa mi Twój obraz
    i znowu czuję zapach łzy.

    Tu pod powieką…, i gdzieś w środku
    Serca i steranego ciała
    Patrzę na moje puste ręce,
    co kiedyś Ciebie zatrzymały.

    I gdzieś odganiam ból natrętny
    Morduje wspomnień szary grymas
    Do śmierci Ciebie nie zapomnę
    I w życiu Ciebie nie zatrzymam…

    i może jeszcze to choć to jest kompletnie niedopracowane ale ze względu na wagę uczuć które w nim są nie chciałem go poprawiać

    Stój!!! Ani kroku!!! Umarło jutro
    Krzyk mój bezgłośny demon słyszy
    Zaliczyć trzeba mnie do ciszy
    Choć wrzeszczy nawet cień mych myśli.

    Gdy byłaś ze mną, coś tam było,
    Gdy Ciebie nie ma też coś jest
    Na bezmiar pustki nie pomoże
    Wspomnienie smaku, ślad twych rzęs.

    „ Nas nie ma” – powiedziałaś głosem
    Który się wciska mi pod czaszkę
    Codziennie wymierzanym ciosem
    Przyjętym ciałem wyobraźni.

    Czas miał uleczyć – niechaj leczy,
    Choć rok przeminął – ból pozostał.
    Przystań miłości w rejsiem spotkał
    Lecz okręt boi się w nią dostać.

    Strach to przed burzą?
    Lęk przed portem?
    A może strach przed sobą samym
    Tym, kogo zabić mogę mordem,
    Przeciętnym ciałem głosem zranić.

  11. Umarli są obok nas
    Oparci wciąż o nasz czas
    Jeżeli kochasz zrozum to
    Życie tam poszło wszak, gdzie szło
    i twoje pójdzie za nim
    Czy tym zbyt wielkim żalem go nie ranisz?
    Czy chciałby byś cierpiała tak
    jak uwięziony w pętli ptak
    Pamięć do chwały jest to powód
    Rozpamiętywać - twoje prawo....
    Lecz czy oskarżać możesz kogoś
    że zabrał, czego mógł nie dawać?

    Nie wiem na ile Twoja twórczość jest terapią, a na ile poezję, ale biorąc te teksty poważnie ( a poezji poważnie zbyt brać nie trzeba, choć można) myślę, że powinnaś zastanowić się nad przemijaniem bo Twoje totalne niepogodzenie się ze śmiercią może Ci odbierać wszelką radość życia. Jakbym tu gdzieś widział poczucie winy, jakieś niedopełnienie, jakiś żal choć tradycyjnie bardziej nad sobą niż nad tym który odszedł, czy masz wobec Niego jakieś poczucie winy?

  12. Wszystko już było i śmiech, i łzy,
    I gorzko zakończone dni,
    I szał radości, miłość, bzy,
    I byłaś ze mną Ty

    Nad kamiennymi ulicami dwa czarne ptaki lecą w snach
    Za zamkniętymi szczelnie drzwiami samotna miłość cierpi w łzach

    A mą wyschniętą pustkę duszy
    coraz to inny smutek kruszy.
    I gonią mnie przeklęte serca
    które zbadały życia dno.

    Ale cokolwiek się wydarzy, gdy widzę smutek na Twej twarzy
    dociska on do ziemi mnie i wyję: głucho, gorzko, źle.
    Nie chcę dotykać twoich smutków,
    pragnę pozostać małym kotkiem
    co tylko szczęście umie zanieść,
    co tylko ukojenie daje
    co zło zamyka resztką sił.
    Ale nie jestem !!!
    Jam jest człowiek,
    co zły i smutny błysk spod powiek
    wyrzucam na samotny świat,
    Ale ja tylko znam tę nędzę,
    ją w najciemniejszą noc dopędzę
    nienawiść, zło i łzy.

    Jak opętany z pianą w pysku,
    porzucę miłość i wyzwiskiem
    zatruję każdy dzień.

    Truciznę tę do woli piję
    w odległych norach ciągle żyję
    powtarzam: „to nie dziś”.

    I krew co wąską sączył strugą,
    los może ślepy, może nie,
    już nie pocieknie we mnie długo,
    już nie ! już nie ! już nie !

×
×
  • Dodaj nową pozycję...