Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Agnieszka Szymanowska

Użytkownicy
  • Postów

    12
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Agnieszka Szymanowska

  1. To co napisałaś jest naprwde dobre i zgadzam się z Twoim zdaniem. Pozdrawiam:)
  2. Moje serce - wszystko mam w normie, tylko dlaczego tak boli do kroćset?! Rozum mój - dziś lekko zamroczony, lecz czemu tym tak niewzruszony?! Oczy - widzą jak dawniej... ale Twój obraz zamazują Usta - szepcą to co zawsze... jednak nie tak odważnie Moje dłonie - czują wszystko wyraźnie, lecz czemu tak niepokaźnie?! Ciało moje - niby bezmienne, tylko dlaczego stroni tak od dotyku?!
  3. Mówią, że serce mam młode i wszystko przretrwa, lecz jak mam przeżyć, gdy mi je skradłeś i nie raczysz oddać? Mówią, że miłość równa jest śmierci i długo się na nią czeka, lecz jak mam w to uwierzyć, gdy odszedłeś tak szybko i bezpowrotnie? Mówią, że życie jest jak rzeka i brnie wyznaczonym torem, lecz jak mam iść dalej, gdy brak mi Ciebie przy sobie?
  4. Po pierwsze: Bądź moim Aniołem, stój nad mym łożem, jeżeli nie Ty, to nikt inny mi nie pomoże... Po drugie: Bądź blisko mnie, gdy zajdzie słońce, podaj mi rękę, inaczej zabłądzę... Po trzecie: Stań się opoką dla mej zmęczonej duszy, pomóż przeżyć wśród tych katuszy, jeżeli nie Ty, to nie przetrwam kolejnej minuty... Po czwarte: Stań tam, gdzie Cię dojrzę, uśmiechnij się do mnie, inaczej w Ciebie zwątpie...
  5. Leżąc samotnie wśród wspomnień, atakują mnie myśli bolące, czy napewno twarz, którą widzę, jest tą dla której poświeciłam całe życie. Spoglądając na minione lata, zza aksamitnej, czarnej kotary, myśląc o Tobie bez przerwy, pragnę ten czas bez powrotu odmienić. Tak mijają mi dni w gorączce szału, która prowadzi do utraty miłości, pragnę skonstruować "wehikuł czasu", by resztki rozsądku uratować.
  6. Jesteś? Odeszłeś? Zostaniesz? Odpowiesz na to pytanie? Wiem, że nie... lecz warto próbować, ja nigdy się nie poddaję... Lubisz? Pamiętasz? Pokochasz? Udzielisz na nie odpowiedzi? Wiem, że tak... bo od dziś niewiele nas dzieli, jesteśmy dla siebie stworzeni... Rozumiesz? Czujesz? Nie pożałujesz? Tego nie wiem... trudno to ocenić, chyba za dużo jednak nas dzieli...
  7. Do yyapa: Wortości dodają słowa i nie ważne czy jest to jakiś "bezceler"...tylko czy powstają one z głębi. Prawdziwa poezja to taka, w której odzwierciedlona jest dusza( ale oczywiście tylko cząstka-bo tajemnice są najlepsze) oraz kawałek ludzkiego serca. To co napisałeś jest prawdziwe i to widać. Cieszę się, że mi to pokazałeś Buziaki:*:*:*
  8. Odpowiedź dla yyapa: Miłość...pojęcie względne, Uczucie...ulotne doznanie, lecz czy bez nich życie było by tak udane? Otrucie...namiastka końca, Śmierć...brutalna chłosta, Aby napewno nie mająca ukrytego sensu? Cierpienie...to straszne doznanie, które nasuwa ważne pytanie: pamietać i serce ma krwawić, czy zapomnieć i w nicość odstawić? Tak więc ma dusza cierpi okropnie, Sece me nie może zapomnieć, lecz powoli godzę się z utratą, niech tylko rozum to pojmie... Żyję na nowo pozostajac wierna Sercu... Nie wiem czy to co piszę( to nie poezja, pisze pierwszy raz w życiu...to emocje) jest aż tak oczywiste, czy to Ty potrafisz odczytać moje "pretensje"...słusznie zuważyłeś i masz rację czas nie tyle zapomnieć co sie z tym pogodzić, dzieki za opinie...pomogła A.Sz.
  9. Co za głupiec wypowiedział słowa: "czas leczy rany"... Gdy cios zadany jest prosto w serce, powstała rana nie ma prawa sie zagoić... Z upływem lat nie czuć ulgi, jedynie coraz większą pustkę... W sercu robi się tyle miejsca, że nie wiadomo jak je zapełnić... Spoglądając na minione lata, żałuje się utraconych uczuć... Brak tych emocji sprawia, że zapominamy ukochaną osobę.... Chociaż nadal ta miłość żyje w sercu, to chowamy ją głęboko... Tak by nikt nie zauważył naszego cierpienia i nie mógł zranić odchodząc...
  10. Oprawiłam Twoje zdjęcia w piękne ramki, stoją przede mną, i znowu będę przeżywać dzień rozłonki, w sercu ciemno... Pragnęłam zatrzymać Cię jak najdłużej przy sobie, Jednak widać jesteś potrzebny innej osobie... Czy chociaż dobrze jest Ci tam gdzie teraz jesteś? Usycham z tęsknoty. Za Twym uściskiem. Chciałabym umrzeć jak najszybciej... Wybiję okno, wpadnę w nałogi, do licha z życiem, koniec. Lecz Twój uśmiech, tak mi bliski, popatrzę i duszę ból rozdziera... Gdyby nie Twa podobizna, na tej marnej karteczce, już dawno rozłonka złamałaby mi serce. -dla taty, który nie tylko był moim ojcem, ale przede wszystkim był moim przyjacielem-
  11. Boguś! już pięć lat odkąd Cię nie ma, strasznie długo...ogromnie! Nie ma w mym życiu ani sekundy ukojenia, tego smutku...boli okropnie! Myślę o Tobie w każdej minucie swego istnienia, nie mogę pojąć...tego cierpienia! Powiedz mi czy naprawdę istniałeś w mym życiu, nie pamiętam Twej twarzy... Błagam pozostań przy życiu! Me prośby na nic się zdadzą wiem o tym, odeszłeś na zawsze, tylko dlaczego mnie tak karzesz? Najgorsza jest myśl nie usłyszenia Twej odpowiedzi, proszę...może we śnie mnie dziś odwiedzisz? Jeżeli słyszysz me błagania zlituj się nad mym sercem, przyczyń się do jego uratowania!
  12. Kolejny dzień stracony, kolejne myśli się kłębią, to przez Ciebie...mój Ojcze... to życie pozbawione jest sensu! Czy pamietasz swoją córkę, pogrążoną w rozpaczy? Przeżywa każdy dzień, prosząc Boga by złe mysli wybaczył. Jak mam jeszcze walczyć, z tym podłym uczuciem, żeby tylko nie pomylić go z miłosnym otruciem. Mam przed oczyma Ciebie leżącego w ciemnej mogile... nie mogę zasnąć muszę przestać o tym myśleć tyle. Żebyś tylko wiedział jak ciężko!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...