Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Kamil Ociepka

Użytkownicy
  • Postów

    15
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Kamil Ociepka

  1. A co by było gdybym zdjął maskę Gdybym pokazał co ukryłem za uśmiechem Co byłoby wtedy A gdybym obdarł się ze skóry Ukazując trzewia to co wtedy byś zrobił Jakim byłbyś przyjacielem.
  2. Sorry ale tekst sie (jak ktoś wyzej już powiedział) sam śpiewa. Moim zdaniem rytm tych słów jest sam w sobioe dobry.Spróbój sobie to wyspiewać.Rytm jest idealny. Postaraj sie.
  3. Dziękuję za krytykę. Bolączką jest to ze nigdy nie zastanowiłem się co piszę . To po prostu się dzieje. Te słow same sie układają. moze dlatego nie budzą pozytywnych emocji bo są nie przemyslane. Brez chwili zastanowienia. Cóż.Moze następnym razem. Będę próbował. Dziękuję za zmotywowanie mnie do pracy. \Pozdrawiam :)
  4. Pachnie Lynchem. Jak dla mnie trochę za gęsto. Czyta sie go jakby brnąc w błocie. Ciężki.
  5. Mnie też się podoba. Do komentarza Pana Witolda nie wiele dodam, ale określnie że wiersz jest"cały w sepii" jest bardzo trafne-moim zdaniem. Zazdroszczę
  6. mam już w głowie muzykę do niego!niesamowite!
  7. A pokaże nam pan coś swojego??Nie komentarz...
  8. Początki są z reguły nie udane. Krytyka się przyda.A kim Pan jest?Chetnie wysłucham komnstruktywnej krytyki i kilku rad. Pzdr KamilO
  9. No właśnie współczuję...
  10. Przecież ci faceci w Iraku to nie są bohaterowie walczący o wolność Polski. Nikt ich tam na siłę nie wysyłał.Pojechali bo chcieli zarobić.Banda służalczych okupantów. Powinno nam być wstyd. ale jak widać nie wszyscy to rozumieją.Pachnie mi to McDonaldem Multiplexem i Popcornem.
  11. szedłem ukwieconą aleją w zapachu kwiatów szukałem zapomnienia w tłumie ludzi tysiąc uśmiechniętych twarzy... Słyszałem samotne kroki... Pieprzona niedziela... Milczący telefon Milczące ściany puste pokoje, nagie obrazy twarze bez wyrazu odeszły anioły chcę krzyczeć...
  12. tak długo cię nie było tak długo nie świtało w moim grobie wystarczy mi tylko tyle ile wiem nie musisz blisko mnie stać nie musisz nawet na mnie patrzeć tylko powrót twój na zawsze mi wystarczy przez ciemne lasy biegłem przez czarny umysł wędrowałem byłem chory umierałem byłem dzieckiem myślałem nawet że mnie niema a ciebie tak długo nie było tak długo nie świtało w moim grobie
  13. nie miałem litości na stole kuchennym leżał nóż powietrze pachniało stęchlizną spałaś tak spokojnie naznaczałem twoje ciało kolejnym spojrzeniem krew noc dzień słońce świt śmierć płakałem długo siedząc bezradnie nad twym ciałem nie miałem litości nie spałem tak dobrze jeszcze nigdy poranek zbudził mnie krzykiem ciał dzień krew noc słońce ty śmierć stoisz patrząc na mnie tymi swoim oczętami nie miałem litości
  14. szedłem ukwieconą aleją w zapachu kwiatów szukałem zapomnienia w tłumie ludzi tysiąc uśmiechniętych twarzy... Słyszałem samotne kroki... Pieprzona niedziela... Milczący telefon Milczące ściany puste pokoje, nagie obrazy twarze bez wyrazu odeszły anioły chcę krzyczeć...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...