no chciałam sobie skomentować ale akurat mi myśl uciekła.
kiedy czytałam, wyobraziłam sobie zamiast tej klatki całkiem sporą klepsydrę...
jest,że tak powiem mroczny klimat tego wiersza więc podsumowując podoba się.
pozdrawiam
ps. w otchłań można runąć ale nie potrafię sobie wyobrazić kołysania...no poprostu