Niebo jest głębią,niebo jest mrokiem
Światło gwiazd tylko zimnym obłokiem
Gdy patrzę w górę,lękam się nieraz
Że wszystko co jest,to-tu i teraz
Ów świat samotny,ziemia zmęczona
I gwiazdy martwe,i dal niezmierzona
Nie widzę powodu,by z losem się zmagać
By śmiać się żałośnie czy gorzko płakać
By spać czy też czuwać wciąż na nowo
Obietnice spełniać i dawać słowo
Więc nocą kieruję oczy złaknione
Na niebo czyste,lecz nieprzeniknione
Ten zimny jak kamień łuk ponad nami
Czy jesteś tam Boże? Czyśmy tu sami?