Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

marta j

Użytkownicy
  • Postów

    11
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez marta j

  1. Witaj o noco chwalebna Witaj zbawczyni mych snów Pieść mnie swym ukojeniem Pieść dotykiem czarnych piór Niechaj żem znowu poczuję Ulgę minionych lat Tak nie odwrotnych Tak już dalekich Niechaj żem znów się rozczulę W ramionach kojącej potęgi Witaj o noco chwalebna Witaj po krotność tysięczną Bym roztkliwić się w tobie znowuż mogła A potem ocuć mą niewinność I poskrom czyny złotym deszczem Niechaj że tak się stanie Niechaj się tobą uleczę
  2. a dokładniej z tym "żem" = że ja
  3. Dzięki Ona Kot za wyjaśnienie wyr. "żem" dokładnie tak dzisiejsze "że" brzmiało dawniej. Natomiast "deń" = "zdezorientowany, zagubiony". Pozdrawiam wszystkich i dziękuję za komentarze.
  4. Znów słyszę czyjeś kroki Dziwny oddźwięk ich Stłumiony deń i niewyraźny Znów czuję upadku lęk Cudzy krzyk złamany w pół Echo zgubnych przemyśleń Echo zgubnych słów Znów zlęknionym okiem Patrzę na ten dziwny świat Ubogi w uśmiech Otyły w strach Lecz nic już doglądać w nim nie chcę To on Niech otula mnie błękitnym spojrzeniem Niech wodzi za mną wielkimi oczyma Niech dzwoni po stokroć na zaczątek dnia Bym poczuł żem - ja i on - to jedność W ten z pychą zanurzę się jak niegdyś W szarawą rzeczywistość W ten znów wyciągnę zmęczoną dłoń Niech tylko da posmak Żem ja, to on
  5. Słucham wciąż Słów wielkich w samej swej potędze W milczeniu A one brzmią Jakby świat stworzony im potrzebom Biją jak dzwony rozsierdzone Wielkie i wezbrane w swym zacnym mocarstwie Nieszkodliwe I chwała im za to Bośmy w bólu pomrzeć musieli Od tłumienia w osi serca Słów tak wielkich Nieznanych
  6. Podzielam zdanie przedmówcy. Ja również nie ośmieliłabym się narzucać autorowi tematu, to w końcu jego wyobraźnia, którą czuje i przekłada na papier. Pozdrawiam Pana Ludwika marta j . ps. Słuszne spostrzeżenie, ( choć nie chodzi mi o stosunek innych do mnie – lubię krytykę)
  7. wiem, wiem .. stylistyka wersów jest nieco haotyczna.. "spokojniej , spokojniej".. o tu bym polemizowała - to życie brnie jak opętane.. wraz z życiem brniemy i my. Nic więcej nie dodam. Pozdrawiam apana marta j.
  8. dziękuję p Doroto, to miły komentarz, oby takich więcej ... a życiu będzie lżej
  9. Naturalnie. Każdy ma prawo wyrazić swą opinię, w końcu po to wystawiłam ten wiersz. Zaskoczę jednak pana, Panie Michale wers „od stłumionych ton goryczy” jest mi bliższy niż pozostałe... dosłownie : stłumiony: / nieznany nikomu / lęk przed ujawnieniem /, a ton goryczy.. tłumaczyć chyba nawet nie wypada. Niemniej jednak dziękuję za opinię i pozdrawiam marta j
  10. Płacz Ale jakiś za mgłą Mroczny i daleki Niemalże zmyślony Łza Słona i nadzwyczaj pękata Od stłumionych ton goryczy Usta Jako ostatnia chwila uniesienia Jako ostatnie błogosławieństwo Minuta ciszy I leci Za chwilę będzie cudzym wyrzutem sumienia Serce bije coraz szybciej Spadła W samotności leży i usycha Ot tak Czyjś smutek odebrał jej życie
  11. Samotnie dziś wędruję wspomnieniami tam Gdzie niegdyś było nam dobrze Gdzie dzikość nie znała granic Gdzie wiatr upieszczał nasze namiętności Samotnie jeszcze wędruję po wybrzeżach żalu i lęku I choć czasami ma dusza płacze Bo tu W środku Nie czuję już nic prócz tęsknoty i gniewu Że tak się stać musiało To wierzę wciąż i pokładam nadzieję Że w końcu mnie doglądniesz Gdym tą aleją Co z płatków róż Samotnie zmierzać będę Po koniec dnia i uścisk nocy Ty Bedziesz już przy mnie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...