Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

mleczna czekolada

Użytkownicy
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez mleczna czekolada

  1. stała, więc na łóżku usiadła, bo pod naciskiem wzroku upadła. padała cicho, głosy brzmiały zwolna; ona wtedy po prostu czuła się wolna. więc on krok za krokiem goniąc sam na sam z mrokiem, dotknął dłońmi jej twarzy; koniec, cała dusza wtedy marzy. zaczął ją z jej tajemnic rozbierać; powoli cząstki serca jej zabierać. a ona ślepa, oddała za nic całą siebie mu dała. był w niej więc ona była nim stając się nikim podążała za nim, a on na niej leży bez słowa; on lepszy, mądry jak sowa. ona poczuła się inaczej, nie dojrzalej, brudniej raczej. nagle zaczęło jej serca brakować, a on zszedł i zaczął się pakować. wyszedł, gdy ona jeszcze w bezruchu, nie wydała z siebie nawet pomruku. została sama na łóżku białym, więc wstała, czując się kimś małym. początek nawet przyjemny, lecz reszty rachunek będzie pominięty...
  2. Krytyka sama w sobie mnie nie irytuje, może troszkę to: ‘Boże!!!!’. Naprawdę jestem wdzięczna za komentarze. Pozdrawiam ;)
  3. stała, więc na łóżku usiadła, bo pod naciskiem wzroku upadła. padała cicho, głosy brzmiały zwolna; ona wtedy po prostu czuła się wolna. więc on krok za krokiem goniąc sam na sam z mrokiem, dotknął dłońmi jej twarzy; koniec, cała dusza wtedy marzy. zaczął ją z jej tajemnic rozbierać; powoli cząstki serca jej zabierać. a ona ślepa, oddała za nic całą siebie mu dała. był w niej więc ona była nim stając się nikim podążała za nim, a on na niej leży bez słowa; on lepszy, mądry jak sowa. ona poczuła się inaczej, nie dojrzalej, brudniej raczej. nagle zaczęło jej serca brakować, a on zszedł i zaczął się pakować. wyszedł, gdy ona jeszcze w bezruchu, nie wydała z siebie nawet pomruku. została sama na łóżku białym, więc wstała, czując się kimś małym. początek nawet przyjemny, lecz reszty rachunek będzie pominięty...
  4. Dziękuję za komentarze; dla mnie tekst ma sens, żałuję że go inni nie widzą; nie uważam żeby komukolwiek uwłaczało, iż Jego teksty są na tej samej stronie co mój tekścik ( jak sama nazwa „mówi” debiut), a co do umieszczenia w prozie to zwykła pomyłka przy pracy z komputerem
  5. Czytając ten tekst odniosłam wrażenie, że starasz się do bólu kreować przestrzeń dookoła Ciebie; jest tam wszystko co powinno, przez to staje się nie do końca autentyczne
  6. piętnaście oddechów temu zapomniałam, wiem, że nic nie miałam; teraz mam wyrzuty sumienia za powiększenie mojego mienia; jakie to proste- nie uciekać tak bezczynnie spać i czekać patrzę w niebo, nie oceniam takie to chwalebne mniemam bo nic nie może równać się z tobą w śnie nierealnym jedyną osobą, którą mogę dotknąć świat twój połknąć stać się ucieczką będąc bezbronną owieczką; nie myśleć o konsekwencjach życie tworzyć w wielu konwencjach raz być prawdziwą złodziejką dla krytyki czarodziejką, a dla siebie jedynie cieniem, dla którego życie jest jedynym niespełnionym pragnieniem; mogę też być wariatką płakać, znikać, być furiatką taką małą dla lekarzy gratką i dla pielęgniarek swatką, widzieć głosy mogę także to bardzo normalne, a jakże; lub być przeciętnie normalna w sklepie, kuchni, łóżku zaradna na spacery do sklepu chodzić w morzu kłamstw brodzić zapładniając marzeniami serce swoje gubić drogę i sny moje; w końcu zasnąć na tekturze, a nie w pałacowym murze widzieć co noc gwiazdy nie gubiąc przy tym prawdy; takie to proste wołanie zwłaszcza gdy życie to spanie zamiast racjonalnie funkcjonować ja zaczynam po prostu wariować moja prawdziwa naturo niedościgniona wielka fortuno
×
×
  • Dodaj nową pozycję...