Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Premyscut Emo

Użytkownicy
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Premyscut Emo

  1. Odbijam się od ściany Wolno bije puls mojego czasu Kurz na oczach się osadza Wyczyść je szmato… Z rąk wyschniętych lecę ja Tupot lwa i płacz świata Zero litości, same żądania Na kolana szmato, na kolana Płaczem zmyjesz swoje winy Na krzyżu cichych słów Pośród dziecinnych głów BIADA!!! odkup lud, siebie znów… Wymierzona kara , zwieszona głowa Bólu i cierpienia rozkosz znasz Życie gubisz lub ocalasz Skrzydła skrwawione masz Czerwona rosa pokryła las A srebro straciło swój blask Wisi matka zapomnienia A serce jej z kamienia A serce jej z kamienia… Nie chciałem by stało się tak Nie chciałem litować się tak Śmiertelne iskry zalały dziś świat Z moich rąk wyleciał ptak Czarny kruk rozpaczy Obserwuje teraz świat, patrzy Niech umarli mówią co się stało Wolni od zła, które w nich drzemało… Nigdy wiecej CIEBIE Usłyszałem cichy krzyk Teraz i po wszystkie dni Nigdy, nidgy, nidgy…
  2. Głos bez dźwięku w myślach moich chowa się... Niebo już takie nieniebieskie... słońce stało się mdłe... dlatego spać się kłade... na trawie, na trawie pomarańczowej... między źdźbłami tych traw, między potokami spraw... Nie chce tak żyć, tak umierać... dajcie mi recepture, którą stworzę odpowiednią naturę... Najwyzszy poziom uniesienia, spelnienia... Złóż pocałunek na mych oczach... utul mnie swoim niewyrażnym ja... Napewno mogloby byc gorzej... grubo, tłusto, pusto... kuci kuci ku... zerwij galazke bzu, poczuj jej cichą woń... niech ogarnie Cię... slow niewypowiedzianych... slow podslyszanych... magiczny ton... Złóż pocałunek na mych oczach... utul mnie swoim niewyrażnym ja... Kwiatami czarnobiałymi wyściele sobie pokój... codziennie farbę koloru bezbarwnego wylewać nań będę... One tulić mnie będą, a ja nic nie zrobię... nie będę jeść, ani spać... wkońcu mnie zmorzy i zasnę z nimi... w świecie marzeń o dobrym świecie, świecie mojego ja... kolory niedowładów mych... pędzla pociągnięć złych... wróć do początku mej opowieśći, wciśnij off... początek stanie się końcem mej opowieści, STOP. Złóż pocałunek na mych oczach... utul mnie swoim niewyrażnym ja...
  3. Ludzie idą ulicami w pochodzie samotności ślepcy z zasłoniętymi oczami nie mają się ku sobie, wieczni samotnicy... patrzyla na mnie wtedy... spoglada na to co robie wciaz, gubie sie... spojrz na mnie i podaj mi dlon, tak jak dawniej... stoi z boku i tylko patrzy na mnie jak tone... we lzach mej samotnosci... jeden ze slepcow bez serc... a jeśli znajdę rozwiązanie mych życiowych spraw... rozsznuruje buty i podreptam boso miedzy myslami wszytskich was... tysiace mysli tysiace spraw... jak sok jablkowy wylewa sie ze szklanki... tak nasze mysli zalewaja swiat... w ręce weźmy gąbki i powycierajmy nas... wyłączmy myślenie... spotkajmy się nadzy, bez myśli bez spojrzeń... dotykajmy się duszami, przenikajmy się... i przestan patrzec i stac nieruchomo... jestes jak kukla, czekaj... mam nozyczki, nie boj sie... to nie bedzie bolec, laskotac bede Cie... martwe cialo kukly nie odczuje bolu...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...