Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Gruba Wiedźma

Użytkownicy
  • Postów

    25
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Gruba Wiedźma

  1. w cóż teraz mam wierzyć skoro w Niebie nie kazali pracować a teraz karają za tamto lenistwo
  2. pobrzmiewało epitafium stad ten wniosek
  3. moja wina, już poprawiam :]
  4. Wuja niestety juz nie ma, ach
  5. Ptaki otwartości Drzewo wzajemności Niestarzejące się oczy miłości Rozdzielona samotność Korony uczuć I my którzy na to wszystko dziś patrzymy przez palce -nie do wiary? [sub]Tekst był edytowany przez Gruba Wiedźma dnia 12-06-2004 00:15.[/sub] [sub]Tekst był edytowany przez Gruba Wiedźma dnia 12-06-2004 00:33.[/sub]
  6. czyta się lekko łatwo przyjemnie...zmysłowo. Chyba o to chodziło :)
  7. Gruba Wiedźma

    Zdrada

    ja jestem raczej na nie....pointa choć i jest trochę zaskakująca...nie ma w sobie smaku, ale o gustach się nie dyskutuje pozdrawiam, Wiedźma
  8. krytykę znoszę i dziękuję ... ale prosze w ocenianiu nie kierować się jedynie pierwszym wrazeniem wszak tu chodzi o obiektywność ;)
  9. komentująca po prostu nie do końca wniknęła w istotę wersu ... polecam Sartre'a do pomocy troszkę. Pozdrawiam Wiedźma
  10. chyba zmienię tytuł na pierwszą linijkę wiersza
  11. wypijże ten płyn ze mnie z włosów marchwiowych truskawkowych ust brzoskwiniowych policzków szybko wychyl i przełknij skoro lubisz pić z kieliszka dodaj łez parę kropel jeśli nie smakuje ci słodycz tylko nie pozwól mi wyparować przez otwór wolności i nie zadław się pulsującą pestką serca wypijże ten płyn ze mnie z gorzkich myśli pikantnych słów i kwaśnych uwag rozcieńcz mnie wodą skoro lubisz pić z dużego kubka dosyp cukru uśmiechu jeśli nie smakuje ci gorycz tylko nie zadław się świeżością dzisiaj i nie daj mi spleśnieć pod zakrętką jutra
  12. nie do końca wiedziałam poprzednio o zasadach...teraz już przynajmniej błędów w pisowni nie porobiłam
  13. Ty odchodzisz... Niby złamane palce pożółkłe promienie w południowym powietrzu kołyszą się marnie Ty odchodzisz... I szlak rozsypuje wystygłe kamienie tylko pył tu dowodzi, szaleje bezkarnie Ty odchodzisz... I z drzew opadają kruszynki zieleni aż gałęzie szaleją z rozpaczy Ty odchodzisz... Daleko-daleko odchodzisz ode mnie ja nie krzyczę, nie płaczę Ty odchodzisz... I braknie mi światła na całym tym świecie gdzieś we mgle pochowały się szare tunele Ty odchodzisz? Czy ja? Nie mam gdzie podziać rąk załamanych odejściem i tych słów niemówionych co nam pozostało tak wiele [sub]Tekst był edytowany przez Gruba Wiedźma dnia 10-06-2004 15:41.[/sub] [sub]Tekst był edytowany przez Gruba Wiedźma dnia 10-06-2004 15:42.[/sub]
  14. przyłączę sie do opinii poprzedników.... no a tak na marginesie...miotła jest o wiele bezpieczniejszym środkiem transportu ;)
  15. miłośc przestała pilnować swej wagi stoi pod drzwiami i prosi kiełbasy a serce zmęczone ziewa na świat i syte po uszy leczy zakwasy
  16. rzeczywiście chyba powinnam usłuchać.... (dopiero raczkuję ...i kto wie czy w tej pozycji nie pozostawać mi do końca) Jesien zakradla sie za plecami i nasikala mi na glowe. Czy zyje? Jak sprawdzic? Przechylam horyzont, by wylac wode z ucha. Moze z glowy - sama nie wiem. Duzo tego nie ma - bedzie dobrze. Znow ktos mnie pocaluje w czolo,bym czula sie przez chwile potrzebna. Czarne krople dzwonia od godziny w parapet -nie odbieram. Czekam. Jutro znow wzejdzie slonce. Usmiecham sie.
  17. Pani Ewo chociaż i jestem kompletną amatorką wolałabym konkretniejszą ocenę... p.s. nie wiedziałam że wiersz obowiazkowo musi posiadać "formę słupkową" :)
  18. prawda to czy nie..nie spiesz się podawać śmierci dłoni...sama po nią kiedyś sięgnie ... walory artystyczne nie oceniam gdyż jestem dyletantką :)
  19. pisze z powietrza do powietrza list liściem listonosz - Jesień kupię sobie papier i nóż nadmucham balon z kamienia (żeby nożem go nie przebić) i zanurzę w nim stopę tak wysoko żeby samolot origami który zrobię po drodze do sklepu dotarł na ziemię za lat osiemnaście
  20. miło zasłodziło ;)... amatorszczyzna to wszystko mimo to dziękuję Janku
  21. Jesien zakradla sie za plecami i nasikala mi na glowe.Czy zyje?Jak sprawdzic?.Przechylam horyzont, by wylac wode z ucha.Moze z glowy - sama nie wiem.Duzo tego nie ma - bedzie dobrze.Znow ktos mnie pocaluje w czolo,bym czula sie przez chwile potrzebna.Czarne krople dzwonia od godziny w parapet-nie odbieram.Czekam. Jutro znow wzejdzie slonce.Usmiecham sie.
  22. zbytnio to biologiczne, terminy przerastają treść
×
×
  • Dodaj nową pozycję...